REKLAMA

Unikatowy Mercedes 350 SLC z 1971 r. odnaleziony w Tarnowie. Stał 20 lat w garażu

Za każdym razem przekonuję się, że po niepozornych garażach pochowanych jest jeszcze mnóstwo ciekawych, starych samochodów. Tym razem w Tarnowie pojawił się Mercedes 350 SLC serii 107 i to z samego początku produkcji, w miejscu, w którym nikt by się go nie spodziewał. Posłuchajcie tej historii.

barnfind mercedes
REKLAMA
REKLAMA

Tadek  i Marcin prowadzą w Tarnowie zakład renowacji samochodów zabytkowych MotoPasja. Na co dzień restaurują ciekawe zabytki – Toyotę Crown czy Sunbeama Stiletto, a także te bardziej rozpoznawalne, jak Volvo P1800S. Raz na jakiś czas zgłaszają się do niego ludzie, którzy mają jakiś stary samochód i chcieliby „coś z nim zrobić”. Przeważnie są to bezwartościowe śmieci. Ale nie zawsze. Całkiem niedawno w ręce MotoPasji dzięki takiemu zgłoszeniu wpadł wyjątkowo ciekawy egzemplarz Zaporożca 968M z początku produkcji. Ale taki Zaporożec to nic w porównaniu z tym, co zdarzyło się zaledwie wczoraj.

barnfind mercedes

„Wie pan, ja mam takiego starego Mercedesa...”

Kiedy mówi ci to człowiek kompletnie niezainteresowany motoryzacją, możesz raczej uznać, że pewnie trzyma w garażu jakąś beczkę. Może 190-tkę. No w najlepszym razie może to być W115 z dieslem i złamanym bagażnikiem. Ale mało kto spodziewał się tego, co zastano po przybyciu na miejsce. Nie uprzedzajmy jednak faktów.

Historia tego samochodu nie jest zbyt dobrze znana, ale ma w sobie wątki sensacyjne. Samochód jest w Polsce od bardzo dawna. Być może od tak dawna, że mógł mieć jeszcze dwuliterowe tablice rejestracyjne (trzyliterowe weszły w 1976 r.). Tego jednak nie da się stwierdzić na 100%. Na pewno po Tarnowie jeździł już w latach 80. ubiegłego wieku, bo są osoby, które pamiętają ten wóz i to jakie wrażenie robił turlając się powoli ulicami tego miasta. Wieść niesie, że trafił w ręce osoby, której moralność można kwestionować. Jednak ta osoba ponoć trafiła w miejsce, gdzie nie da się jeździć samochodem, a tylko spacerować. Auto przejął teść. A potem jeden z jego synów. Następnie stało w garażu. Stało, stało i stało, aż stało się domem dla myszy. Jeszcze 15 lat temu było czasem przepalane na krótki objazd po okolicy. Potem już tylko odpalano je stacjonarnie, ostatni raz w 2007 r.

barnfind mercedes

Najgorsza dzielnica w mieście

Aktualny właściciel zabrał szefów MotoPasji na oględziny wozu. W końcu uczciwie przyznał, że planuje pozbyć się Mercedesa. W stu procentach szanuję, że zdecydował się na taki krok, wiedząc że ewentualna renowacja go przerośnie. Pojechano do wyjątkowo słabej dzielnicy, gdzie garaże-blaszaki sąsiadują z ruderami zamieszkanymi przez tzw. „element”, a tuż obok żule w samodzielnie zbudowanej ziemiance palą ognisko, żeby ogrzać się przy mrozach. I w takim to zapomnianym miejscu stał sobie garaż nr 27.

A w nim...

barnfind mercedes

350 SLC z 3,5-litrową V-ósemką pod maską i automatyczną skrzynią biegów. Zachowany w zaskakująco oryginalnym stanie. Właściwie jedyne odstępstwo od stanu fabrycznego to fotele z jakiegoś nowszego samochodu, być może z Golfa. W samochodzie zdążyło się już zadomowić sporo różnych żyjątek. Niestety, podłoga jest w bardzo złym stanie, do tego stopnia że autem lepiej nie jeździć – można przez nią wypaść albo hamować jak Fred Flintstone. Nie zmienia to faktu, że całe auto prezentuje się bardzo dobrze w swoim oryginalnym zielonym lakierze i jak najbardziej nadaje się do renowacji – a nie do skomplikowanej rekonstrukcji. Co ciekawe, teoretycznie według producenta pierwszym rokiem modelowym wersji 350 SLC V8 był 1972, a to jest rok produkcji 1971, ale wynika to zapewne z podążania za amerykańską manierą, według której auta wytworzone w drugiej połowie danego roku liczą się jako następny „rok modelowy”. SLC to wersja coupe roadstera SL z dłuższym rozstawem osi i sztywnym, blaszanym dachem – przez niektórych uważana za nieproporcjonalną. Ale i tak do dziś robi wrażenie.

barnfind mercedes

W Polsce barnfinds tego typu to wielka rzadkość

Na zachodzie, czy w Stanach Zjednoczonych, gdzie motoryzacja była powszechna już od lat 50., dość często można znaleźć nietypowe samochody chowane od lat w szopach. U nas czasem da się trafić na Syrenę lub Malucha, bo innych aut prawie w Polsce nie było. Albo na zabytkowego, 47-letniego Mercedesa. Ale takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem: najpierw musisz mieć renomę jako znawca klasyków, a wtedy właściciele takich wozów sami do ciebie przyjdą.

Będziemy śledzić dalsze losy zielonego Mercedesa i informować, jak potoczyła się jego dalsza historia.

barnfind mercedes
REKLAMA

Fot. Tadeusz Roik / MotoPasja Tarnów

#zawszegratem

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA