Tesla Model S Plaid najszybsza na ćwierć mili. Dominic Toretto właśnie składa zamówienie
Tesla Model S Plaid ustanowiła nowy rekord na ćwierć mili. Przejechała ten dystans w zaledwie 9,23 s. To wspaniała wiadomość, która potwierdza, że motoryzacja ma się świetnie.
Tesla Model S Plaid to najmocniejsza odmiana w ofercie amerykańskiego producenta. Ten siedmioosobowy pocisk osiąga 100 km/h w mniej niż 2,1 s (0-60 mph w 1,99 s). Ma moc 1020 KM i rozpędza się do 322 km/h. Zasięg auta według polskiej strony wynosi aż 628 km. Tesla jest wręcz stworzona do bicia kolejnych rekordów. Nie przeszkadza jej to, że nie jest torową wydmuszką, tylko rodzinnym autem z pełnym wyposażeniem. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że Model S Plaid pobił rekord na ćwierć mili. Na początku mówiono, że to jak zwykle przecieki do mediów, które mają za zadanie nakręcić pozytywną atmosferę wokół aut elektrycznych, ale coraz więcej wskazywało na to, że w tych pogłoskach jest ziarno prawdy. Teraz uzyskaliśmy potwierdzenie.
Tesla Model S Plaid ustanowiła rekord czasu przejazdu na dystansie 402 m
Potwierdził to sam Jay Leno, który również brał udział w pobiciu rekordu. Tesla Model S Plaid przejechała dystans ćwierć mili (402 m) w zaledwie 9,23 s. Tym samym pobiła rekord w kategorii najszybszego auta produkcyjnego, który do tej pory dzierżył Bugatii Chiron Sport z czasem 9,4 s. Tesla na dystansie 400 metrów rozpędziła się do prędkości 245 km/h. Co więcej – Jay Leno powiedział, że sam zbliżył się do rekordu, ale miał na pokładzie dwóch pasażerów, więc jego czas wynosił 9,247 s. Oszałamiające. Jeszcze bardziej oszałamiające jest to, że Tesla Model S Plaid jest najtańszym autem, które ustanowiło rekord i jako jedyne zabiera więcej niż 4 osoby. Więcej niż dwie również, ale zaraz ktoś się przyczepi, że zmieścił cztery dorosłe osoby w kabinie Porsche 911 i było im wygodnie, więc zostańmy przy moim stwierdzeniu. Tak prezentuje się pierwsza 10-tka najszybszych aut na tym dystansie:
Cechą wspólną tych aut jest to, że są to supesamochody kosztujące po kilka milionów złotych (Porsche 911 Turbo S jest trochę tańsze). Natomiast Tesla Model S Plaid kosztuje zaledwie 650 tysięcy złotych. Do tego egzemplarz, który pobił rekord jest całkowicie seryjny. Czapki z głów. Oficjalne potwierdzenie wyniku ma nastąpić 10 czerwca podczas wydarzenia zorganizowanego z okazji rozpoczęcia dostaw Modelu S Plaid.
Przejdźmy do najlepszego podsumowania po co nam w ogóle informacja o pokonaniu dystansu ćwierci mili:
Sensu to nie ma, ale jest cudowne
W przypadku samochodów elektrycznych wiele mówi się o ekologii, o dbaniu o środowisko, o śladzie węglowym. Ekologia jest jedną z osi sporu między zwolennikami samochodów elektrycznych, a miłośnikami prawdziwej spalinowej motoryzacji. Zarzuca się samochodom elektrycznym, że nie są tak ekologiczne jak wszystkim się wydaje, że do ich produkcji używa się rzadkich metali, których wydobycie odbywa się w nieludzkich warunkach, bez poszanowania praw człowieka. Zarzuca się im to, że prąd którego używają wyprodukowały nieekologiczne elektrownie. I tak trwa ta dyskusja. A może czas wyjść z niej i dojść do wniosku, że elektryk służy do dawania frajdy? Nie wiem jak czytelnicy, ale ja uwielbiam uczucie wciskania głowy w zagłówek przy gwałtownym przyspieszeniu. Powoduje u mnie uśmiech przypominający banana. I takie coś mogę otrzymać zarówno w samochodzie z silnikiem spalinowym oraz w tym z silnikiem elektrycznym.
Żadnych marzeń panowie
Nie miejmy złudzeń – wszyscy umrzemy. Umrą nasze dzieci, wnuki i przyszłe pokolenia, których nigdy nie zobaczymy. Samochody elektryczne tego nie powstrzymają. Ich produkcja nie uratuje świata, nie będzie zmieniaczem gry. Jeżeli ktoś tak myśli, to lepiej niech nie odpisuje na maile nigeryjskich książąt. To po prostu jeden z kierunków rozwoju motoryzacji. Rekord Tesli mnie cieszy, bo doskonale pokazuje jak długą drogę przeszły samochody elektryczne i że już teraz są gotowe dawać niesamowite wrażenia. Nigdy mnie nie będzie stać na samochód pokroju Bugatti Chirona Sport, choćbym wstawał najwcześniej i najwięcej pracował ze wszystkich ludzi na świecie, ale mogę w przyszłości mieć elektryka, który osiągami zbliży się do osiągów supersamochodów. I to jest piękne.
Kia – marka, która jeszcze 20 lat temu była obiektem kpin, wypuszcza model EV6 GT, który setkę osiąga w 3,5 s, czyli miażdży większość plakatowych aut, do których śliniłem się w młodości. To są rejony zarezerwowane do tej pory wyłącznie dla najmocniejszych supersamochodów. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak szybkiej motoryzacji na wyciągnięcie ręki. Dzięki temu przez ten krótki czas jaki jesteśmy na tej planecie możemy wsiąść do auta, wcisnąć gaz i być wolnym tak jak pan Toretto powiedział. Nie martwiąc się o ekologię, soki z dinozaura, węgiel i klekot diesla. Chwilo trwaj, jesteś taka piękna.