Górale w amoku. Lepiej nie parkujcie w Zakopanem, bo sięgną wam do portfela
Z wypiekami na twarzy śledzę wiadomości z mojego ulubionego patologicznego regionu Polski. Kocham góry, Zakopane i okolice, ale jednocześnie wiem, że pieniądze znikają tam w zastraszającym tempie. Teraz będą znikać jeszcze szybciej, a nowe opłaty wymierzone są w kierowców.
Byłem w listopadzie w Bukowinie Tatrzańskiej, Zakopanem i okolicach. Naładowałem akumulatory, poczilowałem się z żoną w saunach, ale jedna rzecz mnie uderzyła. Właściwie to dwie - pierwsza, że tam pieniądze znikają z konta w magicznym tempie, a druga - kierowcy mają zbyt dobrze w Zakopanem. Praktycznie nie istnieje tam problem z brakiem miejsc parkingowych. Jeżeli nie uda się znaleźć miejsca na miejskim parkingu, to bez problemu znajdziecie usłużnego górala, który pomoże wam znaleźć miejsce. Wprawdzie będzie to trochę kosztować, ale przynajmniej postawicie auto. Z jakiegoś powodu kierowcy dostają drgawek na samą myśl, że muszą cokolwiek zapłacić i kombinują jak zrobić, żeby zaparkować samochód pod samymi Krupówkami, a nic nie zapłacić. To się teraz nie uda, bo zmienia zasady.
Nowe zasady parkowania w Zakopanem. Płać i płacz
Od 2 grudnia zmieniają się zasady parkowania na miejskich miejscach parkingowych. Do tej pory można było na nich parkować za darmo w weekendy i święta. Teraz to się zmienia. Parkowanie w godzinach 8-21 będzie płatne przez 7 dni w tygodniu. To szokująca informacja, ale robi się jeszcze gorzej - wzrastają również opłaty - za pierwsze pół godziny kierowcy zapłacą 4 zł, godzina parkowania kosztuje 6 zł, druga 7 zł, trzecia 8,20 zł, a każda kolejna 6 zł. Podwyżki mają zwiększyć rotację na miejscach, ale nie jestem do końca przekonany, że to pomoże, bo podwyżka jest zbyt mała.
Stoję na stanowisku, że każda kolejna godzina była coraz droższa, tak żeby wyeliminować parkowanie przez cała dobę. Dopiero takie rozwiązanie wymusi rotację. Według przepisów maksymalna stawka za pierwsza godzinę w zwykłej strefie parkowania może wynosić 6,99 zł, a w śródmiejskiej nawet 21 zł. Czas objąć całe Zakopane wysoką stawką przez całą dobę, żeby ludzie zastanowili się czy naprawdę wszędzie muszą jechać samochodem. Nie ma innej drogi niż zwiększanie opłat i ich powszechność. Po cichu liczę na to, że dzięki takim rozwiązaniom ruch w okolicach popularnych atrakcji będzie płynny.
Więcej o parkowaniu przeczytacie w:
