REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Oto nowe Porsche 911 Turbo. Więcej mocy i mniej niż 3 sekundy do setki

Posiadacze poprzedniej generacji 911 Turbo S nie mają dziś raczej zbyt udanego dnia. Nowe 911 Turbo Bez S jest nie tylko mocniejsze od ich Turbo z S, ale i szybciej rozpędzi się do 100 km/h.

16.07.2020
11:24
porsche 911 turbo
REKLAMA
REKLAMA

Różnica w przyspieszeniu jest wprawdzie pomijalna (2,9 s kontra 2,8 s), ale to zawsze coś, czym można się pochwalić. Albo kogoś zdenerwować, kiedy w gronie posiadaczy 911 zacznie się licytacja na cyferki. Oczywiście zawsze może pojawić się ktoś z Turbo S i jego 2,7 s (z pakietem Sport Chrono), ale wtedy możemy zapytać, czy naprawdę warto było dopłacać do tej jednej dziesiątej sekundy.

W końcu pojemność silnika jest taka sama.

Czyli 3745 ccm pojemności skokowej w sześciocylindrowym, podwójnie doładowanym boxerze, wyposażonym m.in. w przeprojektowany system chłodzenia i łączonym z 8-stopniową przekładnią PDK (#pdk). Zamiast jednak 650 KM, jak w Turbo S, Turbo generuje zaledwie 580 KM. Dla porównania - Carrera ma tych koni tylko 385, a Carrera S - 450. Różnica w przyspieszeniu do setki w porównaniu ze słabszymi modelami też jest bez wątpienia odczuwalna - Carrera S na ten wyczyn potrzebuje 3,5 s (z pakietem Sport Chrono), natomiast zwykła Carrera - aż 4 s (też z pakietem Sport Chrono).

Ok, wszystkie 911 są piekielnie szybkie. Po prostu Turbo i Turbo S są przerażająco szybkie. Żeby jednak posiadacze obecnej generacji Turbo S nie czuli się gorzej na niemieckich autostradach, ich auta maksymalnie pojadą 330 km/h. Dla Turbo bez S ten limit ustalono na poziomie 320 km/h.

Osiągi poza długimi prostymi mają z kolei poprawić dodatki aerodynamiczne, skrętna tylna oś i opony 255/35/20 z przodu oraz 315/30/21 z tyłu (proszę mi tu nie wstawiać żadnych żartów o Dębicach), a także elektronicznie sterowany system kontroli trakcji PTM.

Prawie jak promocja.

Turbo bez S jest bowiem - mimo złamania magicznej bariery (tak napisało Porsche) 3 sekund do setki - wyraźnie tańsze od Turbo S. W Niemczech za coupe trzeba będzie zapłacić minimum 180 811 euro, natomiast za wersję bez dachu - co najmniej 194 035 euro. Turbo S startuje z kolei od 212 711 euro za wersję z dachem i od 225 935 euro za wersję go pozbawioną.

Oczywiście to tylko cena na start, a do tego Turbo S jest nie tylko ciut szybsze, ale i pod niektórymi względami lepiej wyposażone - przykładowo w standardzie oferowane jest z hamulcami ceramicznymi, natomiast w przypadku Turbo trzeba będzie za nie dopłacić (niecałe 10 000 euro).

REKLAMA

Dopłacić trzeba będzie też np. wtedy, kiedy będziemy chcieli, żeby nasze auto było lżejsze. Pakiet Lightweight Design obniża masę o 30 kg, usuwając m.in. tylne fotele i... część wygłuszenia, dzięki czemu kierowca może bardziej bezpośrednio cieszyć się dźwiękiem silnika. Do wyboru będą też dwie płatne wersje zawieszenia (w standardzie zwykłe PASM) - PASM obniżone o 10 mm albo PDCC. Do tego dochodzi potwornie długa lista standardowych dla 911 dodatków - od sportowego układu wydechowego, aż po obszywanie skórą wszystkiego, co tylko znajdzie się we wnętrzu i da się to obszyć skórą.

Małe więc szanse na to, że którekolwiek Turbo wyjedzie z salonu z ceną na poziomie 180 811 euro. Z drugiej strony, jeśli mamy ograniczony budżet, a planowaliśmy kupić Turbo S, może Turbo bez S, ale z dodatkami okaże się lepszym wyborem? Z trzeciej strony, kto kupując 911-tkę, ma ograniczony budżet?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA