Oplastikowane hatchbacki to z reguły nieśmieszny żart, ale nie nowe Subaru Crosstrek
Subaru zaprezentowało trzecią generację swojego XV. Tym razem firma zdecydowała się na na zmiany nie tylko od strony technicznej. Auto ma również nową nazwę - teraz to Subaru Crosstrek. Czy jest twardzielem?
Musicie wiedzieć, że Subaru niełatwo się ocenia, szczególnie według standardowych kryteriów, bo Subaru nie jest jak inne samochody. Subaru jest jak Subaru. Kiedy inni wydają fortuny na hybrydy mające oszukać WLTP i na multimedia, Subaru inwestuje w badania mające na celu ograniczenie kiwania się głowy podczas jazdy - bo tak jest naprawdę wygodniej. Kiedy inni przestali produkować silniki typu boxer, bo były drogie, to Subaru robi je nadal - ich zdaniem mają wiele zalet. Pod presją otoczenia dołożyli do swoich konstrukcji układ hybrydowy, ale taki bardzo, bardzo miękki. Bateria ma 0,6 kWh i zasila mały silniczek o mocy 66 Nm przy skrzyni biegów. Pomaga przy ruszaniu i pozwala zejść ze spalaniem poniżej 6l na setkę - sprawdziłem. To chyba jedyny nowy samochód, który pali mniej w życiu, niż w swoich oficjalnych danych technicznych WLTP (najniższa podana wartość to 6,7 l).
Jakie jest nowe Subaru Crosstrek?
Prezentowany model w Europie jest dobrze znany jako Subaru XV. Crosstrek to świeża nazwa dla trzeciej generacji. Do tej pory tak nazywał się w USA. Co ciekawe, nowa nomenklatura wcale nie oznacza nowego języka stylistycznego, wręcz przeciwnie. Trzecia generacja to ewolucja, nie rewolucja. Zdaniem Japończyków nie ma powodu, żeby robić przewrót, jeśli coś dobrze działa. Oto przykład - Crosstrek „urósł” jedynie o 5 mm (4495 mm) względem poprzednika oraz ma o 10 proc. sztywniejsze nadwozie. Niby to nie są jakieś przełomowe zmiany, ale po co kombinować, jeżeli auto sprawuje się bardzo dobrze.
Jak jeździ Subaru Crosstrek?
Nie znam dzielniejszego podniesionego hatchbacka. Tutaj nie ma żartów. Jest 220 mm prześwitu, jest symetryczny napęd na obie osie, są osłony nadwozia, są tryby terenowe, jest asystent zjazdu. System X-MODE do offroadu przejmuje kontrolę nad silnikiem, skrzynią biegów, napędem na wszystkie koła i hamulcami. W teorii piękne, a w praktyce?
Crosstrek przejechał dwa odcinki off-roadowe przy Torze Modlin, jakby to była bułka z masłem. Potem pojechał na asfalt i prowadził się jak osobówka. Na koniec wjechaliśmy na szutrową drogę i Subaru pokazało swoje prawdziwe DNA - jechało niczym rajdówka. Ci w Subaru nie będą szczęśliwi, że piszę o rajdowych korzeniach, bo z jakiegoś niezrozumiałego powodu, w centrali marki ktoś się uparł, żeby zerwać z tym wizerunkiem. Na szczęście marketingowcy nie urobili inżynierów i ci drudzy zaprojektowali samochód, który świetnie się prowadzi poza asfaltem.
Mierzalne osiągi prezentują się następująco. Przyśpieszenie od zera do 100 km/h w 10,8 s, a prędkość maksymalna to 198 km/h. To nie robi wrażenia, ale musicie mi zaufać, nie o to w tym aucie chodzi. Tutaj chodzi o to, że te 10,8 do setki jest zawsze dostępne, zimą i latem, na drodze i poza nią. W Subaru uważają, że samochód ma zawsze działać dobrze - bo przewidywalność to bezpieczeństwo.
Pewnie już zorientowaliście się, że podoba mi się to Subaru Crosstrek
OK... Jestem fanem, bo prywatnie mam Subaru Legacy i bardzo je lubię, a w nowym Crosstreku jest mnóstwo tego samego DNA. Ale nie ma co ukrywać, że nie jest to pojazd dla każdego. Jak ktoś uważa, że 2.0 TDI z DSG to jedyny słuszny napęd, to niełatwo będzie mu zaakceptować charakterystykę wolnossącego boxera, który ma 136 KM. Jest też kwestia skrzyni biegów Lineartronic, bo to przekładnia typu CVT i działa inaczej. Subaru takie po prostu jest, to świadomy kierunek firmy i uznaję to za cechy, a nie wady. Ale w tym aucie jest jedna istotna wada - mały bagażnik o pojemności 315 l. W 2023 r. to za mało. Ja rozumiem, że nie ma 500 l, bo to hatchback, a na ilość przestrzeni wpływa również obecność tylnego mostu i baterii litowo-jonowej, ale 315 l było dopuszczalne w latach 90., a nie w 2023 roku.
Skoro napisałem już, co mi leży na sercu, to mogę teraz spokojnie skupić się na zaletach. Bagażnik niewielki, ale za to miejsca w kabinie jest naprawdę sporo i to w obu rzędach. Fotele, nad którymi tak długo pracowali inżynierowie, są naprawdę wygodne. Deska rozdzielcza ma prawdziwe analogowe zegary - jak mnie się to podoba. Ktoś powie, że jak to, a ekran? Są - nawet dwa. Mały pomiędzy zegarami oraz duży pionowy tablet (11,6 cala) w konsoli środkowej w rozdzielczości FullHD. Graficznie jest dość konserwatywny, ale za to jego płynność oraz stabilność są wzorowe.
Jeszcze raz - najlepsze są właściwości jezdne
Crosstrek potrafi naprawdę wiele. Tak sobie teraz myślę, że może Subaru ma jednak poczucie humoru, bo dla tego auta krawężniki oraz dziury w miejskich asfaltach to śmieszny żart. Crosstreka można upalać jak małą terenówkę. Jeśli ktoś dojeżdża do domu szutrowymi drogami, które jeszcze do tego rzadko bywają odśnieżane - to taki samochód będzie idealny. Jakby Crosstrekowi z przodu założyć pług to jeszcze sam by tę drogę odśnieżył. Ten model to taki but trekingowy za kostkę i modny miejski trampek w jednym.
A bezpieczeństwo?
Wizytówką Subaru są rajdowe modele z silnikami turbo. Ups, przepraszam, pomyłka. Jeszcze raz.
Wizytówką Subaru jest montowany seryjnie EyeSight Driver Assist. To system zapobiegania kolizjom, który wykorzystuje szerokokątną kamerę monokularową oraz kamerę generującą obraz stereoskopowy. Urządzenie rozpoznaje pojazdy dwukołowe oraz pieszych (również dzieci) znajdujących się po lewej i prawej stronie auta. Nowa generacja obejmuje 14 funkcji, a 7 z nich to nowości (awaryjne hamowanie, awaryjna autonomiczna próba ominięcia przeszkody, funkcja centrowania auta na pasie ruchu, asystent awaryjnego utrzymywania pasa ruchu, rozpoznawanie znaków drogowych, inteligentny ogranicznik prędkości, dodatkowy monitor systemu EyeSight). Inne standardowe systemy obejmują funkcję automatycznego hamowania podczas cofania (RAB), system monitorowania kierowcy (DMS) i system wykrywania pojazdów z tyłu (SRVD) oraz boczna poduszka powietrzna fotela kierowcy (w sumie w aucie znajdziemy dziewięć poduszek powietrznych).
Crosstrek ma specyficzny charakter i wygląd, za którymi idą specyficzne umiejętności
Lubię to Subaru, bo to taki Bear Grylls w modnych ciuchach - poradzi sobie w każdej sytuacji. I nawet przyśpieszenie wynoszące 10,8 sek. do setki wcale mi nie przeszkadza. Jedynie, czego nie mogę przeżyć, to ten mały bagażnik. Tym bardziej że moje Legacy kombi dysponuje potężną przestrzenią bagażową.
Nie wiadomo jeszcze, ile kosztuje nowy Crosstrek. Wiem natomiast, że cena będzie podana w Euro. Poza tym podczas prezentacji zostałem poinformowany, że dla chętnych klientów pierwsze samochody pojawią się jeszcze w tym roku.