REKLAMA

Samochód używany dla zielonych w temacie - poradnik. Na co zwrócić uwagę?

Kupno dobrego samochodu używanego to trudne zagadnienie - zwłaszcza jeśli ktoś samochodami się nie interesuje i niespecjalnie na nich zna. Ale mając pod ręką kilka wskazówek, można pokusić się o w dużej mierze samodzielne poszukiwanie auta dla siebie.

rejestracja samochodu z Niemiec
REKLAMA
REKLAMA

Samochody dzielimy na co dzień według najrozmaitszych kryteriów. Rodzaj napędu, typ silnika, segment i typ nadwozia, liczba miejsc, i tak dalej, i tak dalej. Gdy przymierzamy się do zakupu samochodu, musimy wziąć pod uwagę jeszcze jeden podział: na auta nowe i używane. Choć kupno nówki pozbawione jest szeregu problemów, na które musi zwracać uwagę kupujący auto używane (choć tworzy też kilka innych), nie znaczy to, że jesteśmy skazani na nieuczciwych sprzedających i uszkodzone graty.

Mając na podorędziu kilka porad, nawet wspomniana we wstępie osoba nieznająca się na motoryzacji ma sporą szansę uniknąć złych ofert - i przede wszystkim do takich osób kieruję ten poradnik. Zaczynajmy.

Albo jednak jeszcze chwilka

Zanim się rozpędzimy ze wskazówkami, powinniście wiedzieć, że średnia cena auta używanego w Polsce od niedawna nieco przekracza 20-21 tys. zł. Jest to kwota w zupełności wystarczająca na zakup zadbanego, sprawnego i często nadal całkiem nowoczesnego pojazdu. Właśnie aut kosztujących mniej więcej 15-30 tys. zł (i droższych) będzie dotyczyć większość poniższych wskazówek, choć wiele z nich można powodzeniem stosować także w przypadku najtańszych ofert - choćby takich za 500 czy 1000 zł (o ile takie jeszcze bywają). W takich przypadkach będzie to zaznaczane w tekście.

Nowe to są w salonie

Muszę jeszcze wylać kubeł zimnej wody, ale jeśli chcesz auta nowego, to idź do salonu. Nie stoi to wbrew pozorom w sprzeczności z wcześniejszą uwagą nt. zadbanych, sprawnych aut używanych - po prostu nie można oczekiwać, że pojazd używany będzie w perfekcyjnym stanie, z czyściutką komorą silnikową i bez ani jednej ryski na nadwoziu (a tak przy okazji - tego ostatniego na większości nowych aut też nie macie co oczekiwać).

Przyjęcie tej uwagi do wiadomości jest niezbędne, żebyśmy mogli przejść dalej. Udało się? Chcecie wreszcie się dowiedzieć, na co zwrócić uwagę podczas oględzin? Nie trzymam was już w niepewności. Oto lista.

Kupno samochodu używanego - na co zwrócić uwagę przy zakupie auta? O co pytać?

1. Samochód używany - uważaj na rdzę!

Wiele osób na oględziny zabiera ze sobą czujniki grubości lakieru, które pozwalają wykryć np. powypadkową przeszłość auta - choć warto mieć urządzenie działające zarówno na powierzchniach stalowych, jak i aluminiowych. Na ową nieprzyjemną przeszłość może wskazywać np. szpachla, przez którą czujnik zamiast zwyczajowych 80, 120 czy 200 mikronów grubości lakieru, wskazywać może kilkakrotnie więcej (albo po prostu kończy mu się skala wskazań).

Nie masz czujnika i nie masz skąd go pożyczyć? Nie martw się - naprawdę w wielu przypadkach da się złe oferty odrzucić podczas oględzin auta na żywo, a czasem nawet już po obejrzeniu zdjęć. Zwróć uwagę przede wszystkim na wszystkie szpary i szczeliny - powinny być na całej swojej długości tej samej szerokości, a także być symetryczne po obu stronach auta. Jeśli coś się tu nie zgadza, to może to wskazywać na to, że auto miało kiedyś co najmniej stłuczkę. To nie musi wcale wykluczać, że pojazd jest godny uwagi, ale pozwala (zwykle słusznie) nabrać podejrzeń i wypytać o daną kwestię sprzedającego, jeśli ten sam nie napisał nic o przeszłości auta.

Mazda MX-5 NA używana
Używany kabriolet: sprawdzamy także stan poszycia dachu - jego wymiana jest kosztowna.

Bezwzględnie należy poszukać śladów rdzy. Rdzawy nalot to jeszcze nie tragedia, choć jeśli jest na elementach nośnych (np. na progach), to lepiej uważać i sprawdzić inne egzemplarze danego modelu auta. Faktyczna, rozwinięta korozja na elementach nośnych, zwłaszcza taka z perforacją (mówiąc po ludzku - z dziurami) zwykle dyskwalifikuje każdy pojazd, nawet taki za 1000 złotych - chyba że szukamy czegoś co i tak ma być remontowane blacharsko.

mazda 323 motobieda rdza na samochodzie
Rdza na samochodzie nie jest dobrym sygnałem

A co np. z podrdzewiałymi drzwiami, klapą bagażnika, maską? Zasadniczo nic - jeśli nam to nie przeszkadza wizualnie, to można takie auto kupić. A takie elementy można potem łatwo wymienić w razie, gdyby korozja rozwinęła się za bardzo.

Pamiętajmy też, by nie oglądać auta po ciemku, dobrze by było także gdyby nie było mokre (np. zaraz po umyciu albo po prostu w czasie deszczu).

2. Zakup samochodu używanego - jak ocenić stan podwozia?

Niniejszego poradnika nie kieruję do specjalistów, zatem nie będę się w tym punkcie jakoś szczególnie rozwodzić. Po prostu zajrzyjcie, czy oglądany samochód używany nie ma gdzieś ewidentnych wycieków (chociaż pod silnikiem czy skrzynią biegów) i czy nie widać jakichś naderwanych, wiszących nad nawierzchnią plastikowych osłon.

O ile wymiana uszkodzonej osłony to zwykle koszt trzycyfrowy, to eliminacja wycieków potrafi być bardziej kosztowna - a biorąc pod uwagę, że auto z wyciekami nie przejdzie badania technicznego, to zakup może się mijać z celem, zwłaszcza jeśli szukamy czegoś taniego.

opel corsa wyciek Kupno samochodu używanego
Co sprawdzić przy zakupie auta? Między innymi to, czy nie ma żadnych wycieków.

3. Szyby w używanym samochodzie - co i jak sprawdzić?

Właściwie to mógłby być fragment punktu pierwszego, ale niech będzie tak. Co sprawdzamy na szybach? Przede wszystkim producenta i DOT, czyli datę produkcji, widoczną na ogół w postaci charakterystycznych kropek. Przykładowo oznaczenie •••7 oznacza, że dana szyba została wyprodukowana w marcu 2007 r., ••••7 że w kwietniu tego samego roku, ale już np. zapis 7•••••• oznacza lipiec, 7••• październik, a 7• - grudzień. DOT szyb nie powinien być nowszy niż data produkcji auta - jeśli jest, to z pewnością szyba była kiedyś wymieniana. W przypadku gdy DOT jest wskazany w innej postaci, warto poszukać w sieci (np. na forach klubowych danej marki), jak w tym konkretnym przypadku to odkodować.

Co do marki szyb - zwykle szyby stosowane na tzw. pierwszy montaż (tj. podczas produkcji auta) mają nie tylko nazwę producenta (np. Saint-Gobain Sekurit, AGC Automotive czy Pilkington), ale i logo producenta auta - co pozwala szybko wychwycić, czy wszystko jest w porządku. Warto jednak mieć na uwadze, że nie jest wcale powiedziane, że wszystkie szyby w pojeździe będą tego samego producenta - przykładowo taki Ford Mondeo Mk4 wyjeżdżał z fabryki z bocznymi szybami Sekurit, ale czołowa i tylna to już produkty Pilkingtona. Przed obejrzeniem auta używanego z ogłoszenia warto przyjrzeć się takiemu samemu modelowi na jakimś parkingu, żeby uniknąć potem zdziwienia.

Choć wymiana szyb może świadczyć - podobnie jak nierówne szpary nadwozia - o przeszłości powypadkowej, to też nie można na tej podstawie skreślać auta. Przykładowo szybę czołową można rozbić podczas jazdy (uderzenie kamienia spod kół innego auta) czy nawet podczas... wymiany piór wycieraczek, gdy metalowe ramię odstrzeli i uderzy w szybę. Wiem, co mówię - kiedyś udało mi się tego dokonać... Zdarzają się też przypadki, gdy trzeba wymienić szybę boczną - np. gdy kluczyki zatrzaśnięte były w aucie, w którym znajdowało się także dziecko czy np. pies i trzeba było jedną wybić.

4. Co sprawdzić pod maską samochodu używanego?

Sprawdzamy, czy jednostka napędowa nie jest za przeproszeniem zarzygana olejem, a jeśli pod maską są jakieś naklejki i zawieszki z informacjami dotyczącymi serwisowania auta - sprawdzamy, kiedy miał miejsce ostatni serwis (ale brak naklejek i zawieszek nie dyskwalifikuje auta, czasem właściciele serwisują auta samodzielnie - zwłaszcza te tańsze).

Można dla formalności sprawdzić poziom oleju, o ile pojazd stoi na równej nawierzchni i jeśli silnik nie pracował przynajmniej przez ostatnie 5 czy 15 minut (różne są szkoły).

samochód używany poradnik Kupno samochodu używanego
Używany samochód? Sprawdźmy, kiedy ostatnio wymieniany był olej.

Nie przejmujemy się czarną barwą oleju w samochodach z silnikami Diesla - nawet relatywnie świeży olej zalany do takiego auta szybko ściemnieje, ze względu na jego zdolność do czyszczenia silnika z zanieczyszczeń i zatrzymywania ich w środku smarnym (w silnikach benzynowych z czasem barwa też się zmienia, ale nie jest to tak szybkie ani spektakularne).

Umyty silnik może (choć nie musi) świadczyć o tym, że sprzedawca chce ukryć jakieś wycieki - warto podchodzić do takich aut z rezerwą.

5. Opony - jak sprawdzić, czy jeszcze do czegoś się nadają?

Wiem, co sobie niektórzy czytelnicy teraz myślą - że nie upadli na głowę, żeby oglądać jeszcze do tego wszystkiego cztery kawałki gumy. Tyle tylko, że potrafią one powiedzieć sporo zarówno o sprzedawcy, jak i o stanie auta.

Alfa Romeo 33 na sprzedaż Kupno samochodu używanego
Kontrola opon może nam powiedzieć sporo o tym, jak używane i szanowane było auto.

Marka opon ma znaczenie tym większe, im droższy jest dany samochód używany - na ogół można ją jednak traktować w kategoriach drugorzędnych (choć piszę to z trudem, bo opony chińskie to zwykle badziewie). Najważniejszy jest stan ogumienia i jego wiek. Jeśli opony są mocno zużyte (przepisy dopuszczają bieżnik o głębokości zaledwie 1,6 mm, ale w praktyce taka guma nadaje się do utylizacji) i/lub stare (ocenia się, że maksymalny wiek dla opony to 7 lat - szukajcie na boku opony wskaźników DOT), to istnieje ryzyko, że sprzedający oszczędzał na serwisie auta, lub po prostu że lepsze opony sobie zatrzymał, a do sprzedawanego pojazdu wsadził jakieś starocie.

Jaki by to nie był powód, to skończy się to zakupem nowego kompletu - a to, w zależności od rozmiaru, oznacza zwykle wydatek w wysokości co najmniej 800 zł (w przypadku zakupu opon nowych), choć potrafi być i kilka razy większy.

6. „Klimatyzacja sprawna, do nabicia” - uważaj na takie hasła i nie daj się nabrać.

Jedno z najbardziej ordynarnych kłamstw w ogłoszeniach, w co najmniej 9 na 10 przypadków oznaczające, że klimatyzacja jest po prostu niesprawna i jej nabicie nic nie zmieni. A naprawy układu klimatyzacji potrafią kosztować kwoty czterocyfrowe. Warto także mieć na uwadze, że nowszee auta korzystają z wyjątkowo drogiego czynnika chłodniczego o oznaczeniu R1234yf (typ czynnika znajdziesz na naklejce pod maską - alternatywą jest zwykle tańszy R134a) - napełnienie układu „od zera” czymś takim potrafi czasem zbliżyć się do 1000 zł (zależnie od tego, ile czynnika się mieści w układzie). Ogłoszeń z takim zdaniem w treści unikałbym niezależnie od ceny auta.

7. Kupno samochodu używanego - co sprawdzić we wnętrzu?

Jeśli jak dotąd nic podejrzanego nie zwróciło naszej uwagi, możemy zajrzeć do wnętrza. Można oczekiwać, że w autach za ok. 20 tys. zł nie będzie żadnych niesprawnych elementów, oko można przymknąć na drobiazgi w rodzaju wypalonych pikseli na wyświetlaczach monochromatycznych (o ile tylko będziemy mieć na uwadze, że nie zawsze łatwo jest znaleźć kogoś, kto je naprawi - lub że zrobi to tanio).

samochód używany poradnik Kupno samochodu używanego
Używany samochód może kusić tym, jak bogate oferuje wyposażenie. Dokładnie wszystko sprawdźmy!

Warto zwrócić uwagę na stan tapicerki, kierownicy i gałki zmiany biegów (w tych dwóch ostatnich przypadkach szczególnie wtedy, jeśli są wykończone skórą - choćby i taką z plastikowej krowy). Kondycja tych elementów może pomóc w potwierdzeniu lub zaprzeczeniu, czy auto faktycznie jeździło głównie w trasie jak czasem zapewnia sprzedawca (co generalnie jest dla pojazdu „zdrowsze” niż jazda non-stop po mieście). Zdarza się jednak, że bezpośrednio przed sprzedażą auta sprzedawcy obszywają na nowo kierownice i gałki zmiany biegów - bywa, że takie działania są przeprowadzane, by ukryć faktyczny, dużo większy niż wskazywany przebieg pojazdu.

8. Jazda próbna - na co zwrócić uwagę? O co pytać?

Jeśli mamy taką możliwość, warto wcześniej przejechać się innym egzemplarzem danego modelu, by mieć jakieś porównanie. Ale nawet i bez tego sprawdzić możemy np. takie kwestie jak choćby czy auto jedzie prosto, czy pedał sprzęgła nie jest podejrzanie twardy, czy nie słychać podejrzanych odgłosów (np. podczas pokonywania nierówności) i czy skrzynia biegów poprawnie pracuje (czy działają wszystkie biegi - szczególnie wśród najtańszych ofert to wcale nie jest takie oczywiste; w skrzyni manualnej dany bieg może „wypadać” lub po prostu nie dać się załączyć, a w automacie dane przełożenie może być pomijane, np. z dwójki auto przerzuca od razu na czwórkę).

Jeśli właściciel nie chce oddać miejsca za kierownicą - trudno, nie ma sensu się wykłócać. Warto jednak wtedy poobserwować jego ruchy - czy nie męczy się z obsługą jakiegoś elementu i jak ogólnie traktuje auto (przykładowo mnie zniechęcałaby bardzo dynamiczna jazda, w szczególności zaraz po uruchomieniu zimnego silnika).

Niezależnie od tego, kto prowadzi, wyłączamy radio (przetestować je sobie możemy wcześniej lub później), a jeśli sprzedawca za dużo gada, to istnieje ryzyko, że chce odwrócić naszą uwagę od jakichś niedomagań, wad czy usterek. No chyba, że jest po prostu typem sympatycznego gaduły, ale bardzo mi przykro - na chwilę będzie musiał się uciszyć.

Kolejny krok: sprawdzenie auta na stacji diagnostycznej.

Warto wcześniej się upewnić, czy sprzedawca nie będzie mieć nic przeciwko temu, by auto zabrać na stację kontroli pojazdów (zwykle im tańsze auto, tym więcej obiekcji). Jeśli nie, to warto z tej opcji skorzystać, bo za niewysoką opłatą diagnosta dość szczegółowo oceni stan auta i zweryfikuje, na ile dobrze poszło nam dotychczasowe ocenianie.

Dowiemy się tu m.in., czy w jakimś niecnym, ukrytym przed wzrokiem miejscu nie czai się rdza (np. na podłużnicach) czy też w jakiej kondycji są zawieszenie i hamulce. Uwadze diagnosty nie ujdą też np. wycieki z układu napędowego.

Zakup samochodu używanego - formalności i dokumenty.

Jeśli na SKP też jest wszystko w porządku, to można już ustalić ostateczną cenę ze sprzedawcą i podpisać umowę. Pod warunkiem, że nie jest to umowa in blanco albo z kimś, kogo nawet nie ma na miejscu.

W przypadku kupna auta od handlarza (np. z komisu), nie płacimy podatku od czynności cywilno-prawnych (PCC) i jesteśmy prawnie chronieni w razie wpakowania nas na tzw. minę. Jeśli jednak kupujemy auto od osoby prywatnej, absolutnie nie zgadzamy się na wpisanie zaniżonej kwoty do umowy - lepiej przeboleć te 2 proc. PCC, niż w razie kupienia rzęcha ryzykować, że sprzedawca zwróci nam niższą kwotę, niż za auto zapłaciliśmy.

Krytycznie ważne jest, by nie wydawać na auto wszystkich pieniędzy, które mamy. Do dyspozycji jest np. 25 tys. zł? No to na auto przeznaczcie np. 20, maksimum 22 tysiące, a resztę zostawcie sobie na tzw. „pakiet startowy” (np. wymianę rozrządu, oleju i filtrów) oraz opłaty (rejestracja, ubezpieczenie). Oczywiście te kwoty są ruchome - jeśli pojazd wymaga większych wydatków, np. zakupu nowych opon, to trzeba odpowiednio rozdysponować środki pieniężne.

samochód używany poradnik

Jesteś w stanie ogarnąć to wszystko samodzielnie, ale... i tak weź kogoś ze sobą

REKLAMA

Oczywiście najlepiej, żeby twój towarzysz jako tako znał się na motoryzacji, ale nawet osoba bez większego pojęcia o samochodach też się przyda. W dużej mierze chodzi bowiem o to, by mieć kogoś do ograniczania entuzjazmu kupującego - w emocjach łatwo bowiem kupić coś w niezadowalającym stanie albo w zbyt wysokiej cenie.

A jednego i drugiego chcemy przecież uniknąć przy kupnie używanego samochodu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA