Nowy Nissan Micra bez tajemnic. Ma dobre podstawy
Nissan zaprezentował nową wersję Micry. Jest odległa od poprzedniej, mruga lekko do generacji oznaczonej jako K12. Za wzór wzięli entuzjastycznie przyjęty samochód.

Długo przyszło czekać klientom na nową generację Nissana Micra. Poprzednia zadebiutowała w 2016 roku, obecna pojawi się w sprzedaży jeszcze w tym — prawie dekada oczekiwania. Nissan wziął się do roboty i pokaże nam nowe samochody. W ślad za Micrą pojawi się jeszcze nowy Leaf i Juke (w 2026 roku). Na widok Micry masz się uśmiechać. Są ku temu solidne podstawy, oby nie za solidne.

Nissan Micra z Renault 5
Solidna podstawa jest taka, że za podstawę tego projektu posłużyło Renault 5. Sojusz między markami ciągle trwa i to chyba jeden z lepszych pomysłów, by posłużyć się tym modelem Renault. Od początku budził on zainteresowanie, a i w testach zbiera niezłe opinie. Projektanci Nissana, siedzący w Londynie, dokonali sporych wizualnych zmian. Bryła oczywiście została, ale auto nie jest przesadnie podobne do pierwowzoru. Wewnątrz jest już dużo łatwiej znaleźć podobieństwa.




Auto ma wielowahaczowe zawieszenie z tyłu, gdyż producent deklaruje, że postawił na komfort. Unikał odpowiedzi, czy wzorem Renault 5 też opracuje sportową wersję. Skoro powstał Nissan Aryia Nismo, to Micra Nismo wydaje się wręcz oczywistością.
Nissan Mirca 2025 - dane techniczne
Kto liczył na wersję spalinową, ten się zawiedzie. Takie rzeczy to w koncernie Stellantis, gdzie wersjom elektrycznym towarzyszą te na benzynę. Napęd jest wyłącznie na przednią oś i to się nie zmieni, chyba że Renault pozwoli Nissanowi zrobić coś takiego jak Renault 5 Turbo. Podobnie jak w Renault będą dwa warianty mocy: 90 i 110 kW.
Dostępne będą dwie wersje akumulatorów: 40 kWh i 52 kWh. Pierwsza ma uzyskiwać zasięg do 310 km a druga 408. Różnią się też mocami ładowania, bo wariant 40 kWh osiągnie maksymalnie 80 kW, a 52 sięgnie 100 kW. Nie są to wartości kosmiczne, ale widocznie producent wychodzi z założenia, że przy tych pojemnościach powinny wystarczyć. Czas ładowania od 15% do 80% ma trwać 30 minut.




Micra ma 4 m długości, 1,8 m szerokości, a jej rozstaw osi to 2,54 m. Masa to 1400 i 1524 kg, zależnie od wersji napędowej. Auto obsługuje technologię V2L (Vehicle to Load) i maksymalnie poda 3,6 kW, czyli ma możliwość zasilania urządzeń zewnętrznych z akumulatora. To jest ta sytuacja, gdy w plenerze włączymy suszarkę do włosów, albo ekspres do kawy. Warto zaznaczyć, w naszym zimnym kraju, że pompa ciepła w standardzie. Bazowa wersja nie będzie miała opcji podgrzewania akumulatorów.
Pojemność bagażnika to 326 litrów, a po złożeniu oparć tylne kanapy to 1106 litrów. Opacie jest dzielone (40:60) i kładzie się na płasko.
Będzie kilka trybów rekuperacji, w tym możliwość jazdy z wykorzystaniem jednego pedału. Micra w standardzie (wersja Active) ma 18-calowe koła z kołpakami. Aluminiowe wchodzą do gry w Iconic i Sport.
Dlaczego nie Renault 5?
Naturalne wydaje się pytanie, dlaczego nie kupić Renault 5? Przecież te auta różnią głównie wizualne szczegóły. Ten sam zestaw ekranów (10,1 cala), te same przełączniki na drzwiach, jakże podobne nawiewy. To jest ten sam samochód, ale Nissan widzi swoje przewagi. Jedną z nich ma być System Nissan Connect zintegrowany z usługami Google.
Nie da się ukryć, że o wyborze zadecyduje gust. Napisałbym, że cena, ale tej jeszcze nie znamy i jeśli Nissan nie oszaleje, to nie będzie się znacznie różnić od cen Renault 5. Cennik francuskiego auta otwiera kwota 120 900 zł.





Nissan twierdzi, że stylistyka Micry jest inspirowana SUV-ami. Widocznie w 2025 nie da się nie użyć słowa SUV, musi być ono niezwykle skuteczne sprzedażowo. Auto ma masywne nadkola i charakterystyczne światła LED (z animacją powitalną). Dla mnie trochę zbyt cukierkowate te patrzałki, ale nawiązania do K12 nie da się nie zauważyć. Podobno na karoserii są "ślady łyżki do lodów", co chyba oznacza, że nadaje się do schrupania.
Miejskie auto elektryczne
Trudno jest obecnie znaleźć nowy miejski, niewielki samochód. Klienci wybrali portfelami inne rozmiary. Auto ma być duże, bo wzrasta w nim poczucie bezpieczeństwa i prestiżu. Z tej drogi nie ma odwrotu, chyba że wymusi się ją brutalnie, przepisami podatkowymi. Klienci nie specjalnie ich wyglądają, nie opłaca się ich dostosowywać do europejskich przepisów, bo trudniej ukryć wzrost ceny. Na ratunek niewielkim autom przybywa napęd elektryczny. Pomysł na Micrę jest dobry, bo oparty na przyjętym z entuzjazmem samochodzie. Oby (dla Micry) się nie okazało, że Renault 5 zgarnie cały entuzjazm.