REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Nie pyskuj w samochodzie, bo nowy system zabierze ci kierownicę i zadzwoni do psychologa

Dresiarze to bardzo mili ludzie, zawsze pytają, czy masz jakiś problem i chętnie pomagają go rozwiązać przy użyciu siły. Tak samo jest z częścią kierowców. Tzn. większość kierowców jest normalnych, ale niestety istnieją również ci agresywni „drogowi dresiarze". Oni również są żywo zainteresowani rozwiązywaniem problemów ruchu drogowego poprzez agresję i przemoc.

22.05.2024
8:05
parking strzeżony
REKLAMA

Tacy „drogowi dresiarze” często czują się bezkarni i lepsi od pozostałych uczestników dróg. Problem istnieje na całym świecie, również w USA, gdzie zjawisko drogowej agresji określa się słowem „road rage”. 

REKLAMA

Sposobu na agresje wśród kierowców szuka General Motors. Właśnie wyszło na jaw, że jeszcze w 2022 r. koncern opatentował coś, co się nazywa "Vehicle Occupant Mental Wellbeing Assessment and Countermeasure Deployment”, czyli monitor samopoczucia pasażerów z aktywnymi funkcjami zaradczymi. 

Monitor samopoczucia pasażerów z aktywnymi funkcjami zaradczymi - co to znaczy?

Jak podaje motor1.com system korzysta z szeregu czujników oraz modułów, które oceniają, co dzieje się w samochodzie. W zależności od sytuacji komputer może uruchomić różne środki zaradcze, aby zapobiec „niepożądanej sytuacji” za kierownicą.

W treści patentu koncern podaje, że chodzi nie tylko o kierowcę - również inne osoby znajdujące się w pojeździe byłyby objęte działaniem nowości z USA. W dalszej części opisu GM podaje, że zakres śledzenia zachowań ma polegać na telemetrycznym monitorowaniu podczas gwałtownego hamowania lub przyspieszania, sprawdzaniu stanu otwarcia drzwi oraz bagażnika, monitorowania użycia klaksonu, biometrii kierowcy i... uwaga, uwaga: podsłuchiwaniu rozmów w kabinie za pomocą mikrofonów.

GM patent
Fot. GM

Co ma do powiedzenia na ten temat General Motors

GM, w krótkim opisie systemu twierdzi, że chodzi o „dobrostan psychiczny kierowcy podczas prowadzenia pojazdu i wdrożenie środków zaradczych w momencie, kiedy poziom uwagi kierowcy wykracza poza pożądany zakres”. 

Redaktorzy Motor1.com mieli okazję zapoznać się z treścią patentu i twierdzą, że producent z USA wspomina również o monitorowaniu pasażerów i sprawdzaniu, czy nie są poddawani negatywnym bodźcom, które mogą powodować stres. 

I teraz najlepsze

Nie spadnijcie z krzeseł - jeśli zrobicie cokolwiek, co procesor może uznać za objawy nie najlepszego stanu psychicznego, to system zacznie reagować. Najpierw pojawi się ostrzeżenie zalecające wzięcie głębokiego oddechu. Jeśli to nic nie da, to system zasugeruje telefon do kogoś i rozmowę. Dalej nic? Kolejny etap ingerencji to telefon do przeszkolonego doradcy, którego zadaniem jest uspokojenie sytuacji. Absurd? Nie, to jest dopiero przedsmak przed drugą propozycją od GM.

Mianowicie w alternatywnym scenariuszu „Vehicle Occupant Mental Wellbeing Assessment and Countermeasure Deployment” może wykorzystać pokładowych asystentów ADAS do przejęcia kontroli nad samochodem, a więc przejąć kierownicę, użyć hamulców i tak dalej...

REKLAMA

I co wy o tym wszystkim sądzicie? 

Być może zdenerwował was ten pomysł i chcecie o tym napisać w komentarzach? To świetnie, ale nie mogę do tego dopuścić, bo zauważyłem u Was emocje. W takim przypadku jestem zmuszony odebrać wam kontrolę nad telefonami oraz poprosić o głęboki wdech i wydech. Nie pomogło? Już wysyłam karetkę z kaftanem bezpieczeństwa. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA