Akcyza na prąd w 2021 r. wynosi 5 zł za megawatogodzinę, niezależnie do czego ten prąd wykorzystujesz. Ale czemu właściciele samochodów elektrycznych mają być tak uprzywilejowani?
Do zadania tego pytania zainspirowało mnie pytanie na pewnej zamkniętej grupie, nie chcę tu więc zamieszczać zrzutu ekranu. Są dwa rodzaje wysokoenergetycznego oleju rafinowanego: pierwszy z nich to olej opałowy, barwiony na różowo, o niskiej akcyzie. Służy do ogrzewania domu. Drugi to olej napędowy, służący do napędzania pojazdów. Państwo uznaje, że potrzeba ogrzewania domu jest dobrem o wiele mniej luksusowym niż tankowanie ciężarówki, więc nakłada wyższą akcyzę na olej napędowy. Widzicie już, w jakim kierunku to zmierza.
Teoretycznie, ładując samochód elektryczny w domu, oszukujesz państwo na akcyzie
Nie ma żadnego powodu, żeby prąd do ładowania samochodu elektrycznego kosztował tyle samo ile prąd do oświetlania pokoju w domu wielodzietnej rodziny, gdzie dzieci odrabiają lekcje. Dlaczego zamożny właściciel Tesli za pół miliona złotych ma płacić tyle samo za kilowatogodzinę co człowiek ubogi, który po prostu nie chce siedzieć w ciemnościach? Idąc tropem państwowej logiki, akcyza na prąd do ładowania samochodu elektrycznego powinna być znacznie wyższa.
Przypuśćmy na chwilę, że mam rację. Jak to rozwiązać technicznie?
W przypadku ładowarek samochodowych to dość proste, najzwyczajniej doliczyć stawkę akcyzy do każdej kilowatogodziny i zaktualizować o tę kwotę cenniki operatorów stacji ładowania. W przypadku ładowania z domu byłoby to trudniejsze. Należałoby posiadać państwową „przejściówkę akcyzową”, czyli adapter wpinany w gniazdo ładowania. Zliczałby on energię pobraną z sieci i naliczał akcyzę, którą uiszczałoby się co miesiąc, tak jak co miesiąc płaci się zaliczki na PIT-36. Ładowanie bez adaptera akcyzowego byłoby takim samym przestępstwem podatkowym jak wlewanie oleju opałowego do samochodu. W razie kontroli samochodu elektrycznego policja mogłaby sprawdzić czy dane z adaptera zgadzają się z przebiegiem pojazdu od ostatniego ładowania – wiem, że tu mógłby być problem w postaci naprzemiennego ładowania się w domu i na publicznej ładowarce, ale to się dopracuje. Jeśli chodzi o rozwiązania podatkowe, tzn. duszenie pieniędzy z ludzi, to rząd sobie zawsze poradzi. Potrzebuję tylko wsparcia dla mojego pomysłu.