Można zachować czarne blachy i nie płacić kary za nieprzerejestrowanie auta. Tłumaczymy jak to zrobić
1000 zł kary za nieprzerejestrowanie auta - informacja o tym nowym przepisie spadła jak grom z jasnego nieba na środowiska związane ze starą motoryzacją. Czy to koniec ładnych, czarnych blach, dodających klimatu wiekowym pojazdom? W żadnym wypadku i już tłumaczę co trzeba zrobić, by zachować kultowe tablice.
W ramach głośnej zmiany ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw (sic) wprowadzono karę w wysokości od 200 do 1000 zł za nieprzerejestrowanie kupionego samochodu w ciągu 30 dni od podpisania umowy. Nowe prawo wchodzi w życie 1 stycznia 2020 r. Pomińmy na chwilę to, że ten wspaniały przepis pojawił się zamiast obiecanych jednych tablic na całe życie samochodu. Życie w kraju nad Wisłą przyzwyczaiło już chyba każdego do tego, że prawo nie jest upraszczane, tylko staje się coraz bardziej skomplikowane. Nie będziemy też dyskutować o zasadności zmuszania do przerejestrowania pojazdów - na pewno zmniejszy to bałagan w CEPiK-u i uprości choćby wysyłanie mandatów z fotoradarów właściwym osobom. Dopóki nie zmieni się cały system to faktycznie jedyna droga. Tzw. mniejsze zło.
Problem w tym, że nowy przepis uderza nie tylko w wozy na białych blachach z teczką umów, których właściciele nie chcieli płacić 200 zł za przerejestrowanie. Teoretycznie kary oznaczają zagładę klasyków i ogólnie starszych samochodów z czarnymi tablicami. To zupełnie inna sytuacja - właściciele nie przerejestrowują tych aut nie dlatego, że chcą oszczędzić. Po prostu czarne blachy wyglądają zdecydowanie lepiej, dodają klimatu i mają wartość historyczną. Zdarza się też, że wóz został kupiony do remontu i nie da się go przerejestrować - w ciągu 30 dni od podpisania umowy co najwyżej trafi rozebrany na blacharnię, ale na pewno nie pojedzie na SKP po pieczątkę. Ten problem teoretycznie załatwiają czerwone tablice, ale to i tak dodatkowy, zbędny koszt.
Czy fani klasyków muszą już odkładać 1000 zł na opłacenie kary? Nie, w żadnym wypadku.
Zawiadomienie, a nie przerejestrowanie.
Najważniejsza kwestia - nowy przepis nie wprowadza kar za nieprzerejestrowanie. To tak naprawdę błędny skrót myślowy. Samochody sprowadzone z zagranicy faktycznie muszą zostać zarejestrowane w Polsce, za to te z polskimi tablicami - wcale nie. Oto brzmienie nowego zapisu w ustawie Prawo o Ruchu Drogowym:
Jak widać wystarczy zawiadomić starostę o zakupie samochodu, by uniknąć kary. Ani słowa o przerejestrowaniu. Chwila, gdzie jest haczyk? Przecież wszyscy ogłosili już koniec czarnych blach. Zajrzyjmy więc do wspomnianego Art. 78 ust. 2:
Tak, wystarczy zawiadomić starostę o zakupie pojazdu. Przerejestrowanie jest jednym ze sposobów, ale nie jedynym. Potencjalny haczyk znajduje się w ust. 3 powyższego artykułu:
Czyli w przypadku aut z kartą pojazdu wypadałoby przy okazji zawiadomienia uzyskać wpis do czerwonej książeczki. Większości posiadaczy pojazdów na czarnych blach to nie dotyczy. Karta pojazdu pojawiła się 30 czerwca 1999 r., kultowe tablice zostały zastąpione przez białe już w 2000 r.
Jak zachować czarne blachy i nie płacić kary?
Wiemy już, że w nowych karach nie chodzi o przerejestrowanie, tylko zawiadomienie starosty. W przytłaczającej większości przypadków mając pojazd na czarnych blachach nie musimy się przejmować kartą pojazdu - nigdy jej nie wydano. Jak więc spełnić wymogi Art. 78 jednocześnie dalej jeżdżąc ze starymi numerami?
To proste. Wystarczy wysłać do starosty list polecony za potwierdzeniem odbioru z dokumentami w środku. Napiszcie zawiadomienie że kupiliście samochodu, zawierając w nim wszystkie jego dane, jako załączniki wsadźcie do koperty kopie umowy/umów i dowodu rejestracyjnego. Całość wyślijcie na adres starosty (lub jego odpowiednika), względnie Wydziału Komunikacji (a najlepiej do obu, będziecie podwójnie kryci). Jeśli chcecie być bardzo formalni - prześlijcie kopie dokumentów poświadczone notarialnie, ale to już pachnie przesadą. Zachowajcie sobie kopię zawiadomienia.
To wszystko. Wystarczy. Nikt już nie może was ukarać za jazdę na czarnych blachach albo zakup auta do remontu. Na upartego możecie jeszcze pójść z dokumentami do urzędu, oczywiście jeśli auto nie ma przeglądu. Z tego względu odmówią wam przerejestrowania. Możecie wtedy próbować domagać się poświadczenia na piśmie, że dostarczyliście dokumenty, ale odmówiono wam przerejestrowania z tego i tego powodu. Nie jest to jednak pewna droga. Urzędnicy wydziału komunikacji będą robić problemy z takim zaświadczeniem, zwłaszcza, że bez przeglądu możecie się ubiegać o czerwone blachy. Lepiej więc postawić na list polecony za potwierdzeniem odbioru.
A co jeśli już dostaliście karę?
Załóżmy, że zapomnicie w ciągu 30 dni wysłać opisaną wyżej kopertę. Dostajecie karę i co dalej? Po prostu ją opłaćcie i jeździjcie dalej na czarnych. Nie można karać dwukrotnie za to samo wykroczenie. Co więcej, skoro dostaliście karę, to starosta w zasadzie został już powiadomiony, że kupiliście pojazd. W sumie poinformowaliście go za pośrednictwem np. patrolu policji. Zresztą niezależnie od tego czy pod kątem prawnym starosta został powiadomiony - drugiej kary nie dostaniecie. Płacicie i jesteście wolni.
Na koniec - mała prośba.
Mam świadomość, że tym wpisem dałem wam do ręki narzędzie pozwalające uniknąć kary za nieprzerejestrowanie samochodu. Chcę jednak poprosić tych z was, którzy mają auta na białych tablicach o niekorzystanie z opisanej furtki. Nawet zakładając, że kwestia karty pojazdu nie okaże się problemem, albo wasz samochód po prostu jej nie ma. Dlaczego? Oszczędzając 200 zł mówiąc kolokwialnie zdenerwujecie golema. Jeśli nowa kara nie przyniesie żadnych skutków, to znając polskie prawodawstwo system wcale nie zmieni się na taki bez wymiany tablic. Pojawią się kolejne sankcje, które być może już skutecznie zabiją czarne blachy.
Nie popieram obowiązku wymiany blach i uważam go za bezsensowne dojenie kasy od kierowców, ale wiem jak wygląda życie w tym kraju. Nie mogę wam niczego zabronić, ale dla dobra czarnych blach - przełknijcie już te 200 zł w urzędzie. Byle nie przyciągać znowu uwagi państwa do kwestii nieprzerejestrowanych aut.
Natomiast wy, posiadacze wozów na czarnych - korzystajcie z tego sposobu do woli i zachowujcie stare tablice. Bez nich setki aut stracą część swojego uroku. Może uda się zachować czarne tacki aż w końcu pojawią się przepisy pozwalające zmienić jedynie dowód i zachować blachy. Niespecjalnie w to wierzę, ale warto mieć nadzieję.