REKLAMA

Nowy Ford Mustang ma aż trzy hamulce ręczne i postojowe. Po co? To hydrozagadka

Hamulec służy do wytracania prędkości, prawda? Nie w Fordzie Mustangu Dark Horse. Tutaj hamulec służy także do driftowania oraz do palenia gumy. Są do tego specjalne tryby w menu, specjalna dźwignia w kokpicie oraz dodatkowe zaciski hamulcowe na tylnej osi.

Mustang Hamulce Duży
REKLAMA

Każdy „normalny" samochód ma hamulec postojowy, znany również pod nazwą "hamulec ręczny". Ford Mustang Dark Horse ma aż trzy takie hamulce. Oto jak działają i do czego służą. 

REKLAMA

Pierwszy to ten „zwykły”, który działa jak zwyczajny przepisowy hamulec postojowy. Jedyna różnica między Mustangiem a innymi samochodami jest taka, że zaciąga się go dźwignią a nie przyciskiem. Owa dźwignia działa jak elektroniczny przycisk - nie prowadzi od niej żadna linka. To po co w ogóle ta dźwignia? Ano po to, żeby można było skorzystać z drugiego hamulca ręcznego... tzw. hydro.

Hydro, czyli hamulec do driftu

Kolokwialne pojęcie hydro (lub hydrołapy) znane jest każdemu posiadaczowi BMW E36, a także drifterom i rajdowcom. Kryje się pod nim hydrauliczny hamulec ręczny kół tylnej osi, który instaluje się w celu łatwego inicjowania oraz kontrolowania poślizgów. I właśnie taki system znajduje się seryjnie w Fordzie Mustangu Dark Horse. Urządzenie nazywa się: hamulec do driftu. 

Od strony mechanicznej bardzo łatwo rozpoznać je po tym, że koła tylnej osi mają po dwa zaciski hamulcowe. Jeden duży komplet zacisków z logo Brembo służy do wytracania prędkości. Drugi, mniejszy podłączony jest do hydraulicznego ręcznego. Steruje się nim za pomocą tej specjalnej dźwigni w kokpicie, podobnej do klasycznej dźwigni hamulca ręcznego. Nie ma na niej przycisku do ryglowania zaciągniętego hamulca. Zamiast tego jest sprężyna, która sprawia, że hamulec samoczynnie wraca do pozycji neutralnej - jest to potrzebne do skutecznego korzystania z hydro

Jak włączyć hydrołapę?

Aby skorzystać z hamulca do driftu, należy odpowiednio przygotować pojazd w menu sportowym MyMustang dostępnym pod przyciskiem na desce rozdzielczej - tym z wizerunkiem konia. Zabawka jest dostępna jedynie w trybie torowym, który m.in wyłącza ESP oraz powinien być używany jedynie na torach, z daleka od ruchu ulicznego. Jak to działa w praktyce w Mustangu? Niestety nie wiem, bo cały czas jeździłem po ulicach, gdzie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Wiem za to, jak działa hydro w BMW E36, ale to temat na inny wpis...

Rozgrzewacz do opon

Myśleliście, że hamulec do driftu to jedyny nietypowy hamulec w „czarnym koniu”? Nie, o nie - Mustang ma jeszcze jednego asa w rękawie. To kolejny specjalistyczny hamulec postojowy, którego działanie polega na blokowaniu na postoju jedynie kół przedniej osi. Po co? Żeby palic gumę.

Konkretnie nazywa się to blokadą przednich kół i podobnie jak w przypadku hamulca do driftu, można z niej skorzystać jedynie w trybach torowych (tym torowym torowym oraz tym do wyścigów równoległych). Sam Ford pisze, że ta funkcja „pozwala na rozgrzanie tylnych opon dla lepszej przyczepności”, czyli po prostu pozwala palić gumę!

A na deser? Bo to nadal nie wszystko

Na osłodę tego hamulcowego szaleństwa producent Mustanga proponuje jeszcze jeden bajer. Jest to aplikacja pozwalająca mierzyć skuteczność hamulców. Dostępne są pomiary od 100 km/h do zatrzymania oraz od 200 km/h do zatrzymania.

REKLAMA

Ten nowy Mustang jest naprawdę odlotowy, ale więcej na temat przeczytacie w teście...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA