Problem z silnikami w Focusie RS MK3 – znamy przyczynę i rozwiązanie problemu
Focus RS MK3 miał być królem hot hatchy. Rzeczywiście – jeździ doskonale. Ale plamą na honorze są w tym modelu awarie silnika. Skąd się biorą, jakie są objawy i co można z tym zrobić? Sprawdziliśmy to.
Przed debiutem nowego, flagowego Focusa zrobiło się sporo szumu. Huczne zapowiedzi dotyczące mocy i osiągów, połączone z atrakcyjnym wyglądem i bardzo entuzjastycznymi pierwszymi recenzjami sprawiły, że po auto ustawiała się kolejka jeszcze na długo przed tym, zanim pierwsze sztuki trafiły do salonów. Doszło do sytuacji, w której można było zarobić, sprzedając lekko używanego RS-a, lub ewentualnie odstępując miejsce w kolejce do odbioru zamówionego egzemplarza.
Niestety, wkrótce pojawiły się pierwsze sygnały o problemach
Już w parę miesięcy po debiucie auta, niektórzy właściciele zaczęli donosić o niepokojących objawach. Ich auta po odpaleniu na zimno mocno dymiły na biało, a z rury wydechowej pachniało płynem chłodniczym. Zapalała się kontrolka „Check engine”, płyn mocno ubywał, a temperatura silnika szybko rosła. Silnik zaczynał pracować na trzech cylindrach. W niektórych przypadkach samochód sam uniemożliwiał zapłon. Pozostawał jedynie telefon do assistance i transport lawetą do serwisu.
Tak wyglądają objawy awarii. Filmik pochodzi z profilu "Ekipa R500".
Przypomnijmy – Focus RS jest wyposażony w silnik 2.3 Ecoboost o mocy 350 KM. Motor o takiej samej pojemności jest montowany także w nowym Mustangu, gdzie przed liftingiem wytwarzał 317 KM.
Niektóre samochody nie miały przejechanych nawet 10 tysięcy kilometrów
Na forach zaczęto już nawet żartobliwie pisać, że Focus RS „wybiera papieża” i to dlatego wytwarza tyle białego dymu. Powstał także prześmiewczy fanpage „Beka z Focusa RS MK3”. Na początku przyczyny usterki nie były jasne. Zastanawiano się na forach, czy może za to odpowiadać nieprawidłowa eksploatacja. Obstawiano modyfikacje, zbyt krótki okres „docierania”, wizyty na torze, a nawet używanie trybu „Drift Mode”.
Tyle że biały dym pojawiał się nawet w seryjnych, spokojnie użytkowanych samochodach. Odpowiadał za to płyn chłodniczy przedostający się do cylindrów. Ale dlaczego tak się działo?
Ford przez długi czas nie podawał, jaka jest przyczyna problemów
Zdarzało się nawet, że samochody wracały do serwisu. Na forum fordtuning.pl 16 maja użytkownik Łukasz pisał:
„U mnie silnik wczoraj podziękował za współpracę. Po uruchomieniu rano nie chodził na wszystkich cylindrach i bardzo dymił. Po około 30 sekundach chodził normalnie i nie dymił. Poziom płynu chłodniczego spadł bardzo od momentu kiedy go sprawdzałem ostatnim razem - około tygodnia. Musiałem jechać do pracy wiec wziąłem samochód żony a ten zostawiłem na podwórku. W ciągu dnia zadzwoniłem do serwisu i powiedzieli, żeby zwieźć go na lawecie co zrobiłem dzisiaj rano. Mają go sprawdzić - odezwą się w przyszłym tygodniu. Paradoksalnie jak go dzisiaj uruchamialiśmy to chodził normalnie ale z rury wydechowej było czuć "słodki zapach" płynku chłodniczego. Na hali serwisowej stał już jeden RS, który czeka na nowy silnik”
Dodawał też, że ma przejechane zaledwie 18 tysięcy kilometrów, nigdy nie był na torze i zawsze dbał o rozgrzewanie i studzenie auta.
20 czerwca napisał:
„Update z mojej strony - przy 1-szym zwiezieniu samochodu do serwisu, po około 1,5 tygodnia dostałem informację z ASO, że samochód jest sprawny (samochód odpala normalnie, nie dymi, test szczelności głowicy nic nie wykazał (płyn nie zabarwiał się)) i, że mogę odbierać. Po odebraniu samochodu jeździłem nim jakieś 2-3 tygodnie, codziennie sprawdzałem poziom płynu chłodzącego (dolewałem około 0.1 l na 10 km), robiłem zdjęcia poziomu i przebiegu przy każdym pomiarze płynu chłodzącego. W bagażniku woziłem z 5 litrów płynu chłodzącego. Pewnego dnia samochód przestał odpalać - tzn. po otwarciu rozłożyły się lusterka, działały wszystkie kontrolki, światła, radio, etc. ale po naciśnięciu startera silnik nie dawał znaku życia. Po raz kolejny zadzwoniłem po lawetę. Po około tygodniu od zostawienia auta w serwisie dostałem z ASO informację, że samochód odpala normalnie (spalił się główny bezpiecznik) ale test wykazał nieszczelność głowicy/uszczelki. Obecnie czekam na auto z wymienionym silnikiem, którego wymianę zaakceptował Ford Polska”.
Wreszcie – ogłoszono akcję serwisową
W końcu, po wielu miesiącach niepewności, stało się. 22 stycznia 2018 roku ogłoszono akcję serwisową w USA, a dwa dni później – w Europie, w tym w Polsce. Wzywani są właściciele Focusów RS, które zostały wyprodukowane od ostatniego kwartału 2016 do 6 lipca 2017 roku.
Ogłoszenie takiej akcji oznacza, że właściciele „felernych” egzemplarzy nie muszą czekać na awarię, tylko mogą przyjechać i oddać samochód na profilaktyczną wymianę wadliwych części.
Wadliwych, czyli jakich?
Szukając informacji o przyczynie usterek natrafiłem na vlog Fast Life, w którym pokazywane jest codzienne życie z Focusem RS. Admin, Piotr Wawruszczak, po rozmowie z ASO, gdzie potwierdzono jego przypuszczenia, opublikował filmik, w którym dokładnie tłumaczy, dlaczego Focus RS się psuje. Tłumaczy tam również, jak rozpoznać, czy dany egzemplarz jest zagrożony awarią.
W skrócie: winny jest… Mustang
Wygląda na to, że dostawca części do fabryki się pomylił, a pomyłka nie została zauważona przez Forda. Do RS’ów trafiała uszczelka pod głowicą, która miała trafić do Mustanga z silnikiem 2.3 Ecoboost.
Te uszczelki się różnią - chodzi głównie o inny kształt. Uszczelka z Mustanga ma po dwa otwory między cylindrami, przez które przepływa płyn chłodniczy, a ta z Focusa ma po jednym otworze. Uszczelka z RS’a jest ponadto grubsza, zaś cylindry są połączone niczym monolit, by zabezpieczyć je przed przemieszczaniem się. W Mustangu każdy cylinder jest osadzony osobno w bloku. Uszczelka z RS jest wielowarstwowa, a warstwy są połączone nitami. Element z Mustanga jest po prostu słabszy.
W związku z tym, po pewnym czasie może dojść do awarii uszczelki. Dochodzi do zaniku kompresji w cylindrach i przedostawania się do nich płynu. W konsekwencji, głowica może się przegrzać i wykrzywić.
Czy Mustang też się psuje?
Co ciekawe, właściciele Mustangów Ecoboost nie zgłaszają problemów ze swoimi silnikami. Jak to możliwe, skoro w tym modelu jest zamontowana słabsza uszczelka? Jak mówi Wawruszczak, odpowiedzią wcale nie jest niższa moc Mustanga, a po prostu dopasowanie uszczelki do silnika. Mimo takiej samej pojemności i wielu wspólnych elementów, jednostki 2.3 Ecoboost z Mustanga i Focusa różnią się głowicami i blokami. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że gdy do silnika zostanie założona uszczelka z innego modelu, pojawi się problem.
Różnice między silnikami są pokazane tutaj. Zdjęcie pochodzi z profilu Fast Life Vlog na Instagramie.
Sam Wawruszczak nie spotkał się jeszcze w swoim samochodzie z objawami awarii. Sprawdził jednak, że jego Focus RS jest objęty akcją serwisową (można to zrobić tutaj), więc zdecydował się na oddanie auta do serwisu w celu profilaktycznej wymiany. Samochód jest tam w tej chwili, a cała operacja ma zająć zaledwie kilka dni.
Użytkownicy raczej nie skarżą się na postawę Forda
Co prawda gdy ja sam próbowałem skontaktować się z kilkoma ASO Forda, na samo hasło „usterki Focusa RS” pracownicy reagowali wręcz alergicznie, niemal rzucając słuchawką. Udało mi się jedynie potwierdzić – w jednym z warszawskich serwisów – że faktycznie prowadzona jest akcja serwisowa. Nikt nie chciał powiedzieć mi niczego więcej, dopóki nie podam numeru VIN.
Jednocześnie, z wypowiedzi na forach wyłania się raczej pozytywny obraz działań marki. W ramach akcji serwisowych wymieniane są zazwyczaj uszczelki bądź uszczelki wraz z głowicami. Całość odbywa się sprawnie, a drobne modyfikacje silnika – takie jak na przykład remap – nie wykluczają z udziału w naprawie. To także udało mi się potwierdzić w ASO.
Przypomnijmy – akcją są objęte samochody wyprodukowane do 6.07.2017 r. Później najwyraźniej zaczęto montować właściwy typ uszczelek.
Po problemie?
Wygląda na to, że problem zostanie wreszcie rozwiązany. Oczywiście wpadki zdarzają się każdemu, ale jeżeli dotyczą flagowego, sportowego modelu marki, mogą być szczególnie dotkliwe. Z pewnością Ford stracił wielu klientów, a z całej sytuacji cieszą się właściciele Focusów RS MK2, które teraz mocno zyskują na wartości. W przeciwieństwie do obecnej generacji.
Miejmy nadzieje, że Ford wyciągnie wnioski z tej afery, a czwarty Focus RS będzie lepszy, niż trzeci. O ile w ogóle powstanie – warto trzymać za to kciuki.