Avtoros Shaman zawstydza wszystkie inne SUV-y: ma 8 kół i śrubę napędową
Kosztuje prawie 800 tys. zł w podstawowej wersji i rozpędzi się maksymalnie do zaledwie 70 km/h, paląc przy tym tyle, że najszybsze auta na świecie wydają się ultra-oszczędne. Ale za to wjedzie absolutnie wszędzie - nawet do jeziora.
![Avtoros Shaman](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Shaman-g-10.jpg)
Niestety, jeśli chcemy poruszać się nim po wodach, musimy pogodzić się z maksymalną prędkością na poziomie 7 km/h. I w konfiguratorze, na liście dodatków, zaznaczyć wyposażenie opcjonalne pt. śruba napędowa (za prawie 5 tys. euro, bez niej prędkość maksymalna na wodzie to 2 km/h). Serio.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Zrzut-ekranu-2018-06-01-o-10.43.53.jpg)
Tego nie da się domówić nawet do wielokrotnie droższego Mercedesa-Maybacha G 650 Landaulet. Który zresztą w porównaniu do tego samochodu wydaje się być autem kompaktowym.
Jego wielkość - Avtoros Shaman
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Shaman-g-13.jpg)
To jednak dla największej odmiany klasy G żaden wstyd. Na tle pochodzącego prosto z Rosji Avtorosa Shamana wszystko wydaje się być niewielkie - może poza syberyjskimi bezdrożami, do których pokonywania został zaprojektowany. Shaman mierzy sobie bowiem aż 6,3 m długości (!), 2,5 m szerokości i aż 2,7 m wysokości. Uwaga, wsiadanie do środka może nie być łatwe - stopień znajduje się na wysokości prawie 70 cm ponad ziemią.
W środku zmieści się (poza kierowcą) aż 8 osób, chyba że zdecydujemy się na odmianę Hunter, w której zamiast krzeseł mamy ławki, które można szybko zamienić w łóżka. W takiej konfiguracji na wielodniowy wyjazd możemy zabrać 4 osoby.
Tak wygląda wersja pasażerska:
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/inter_2.png)
A tak wersja noclegowa:
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/inter_4.png)
Na przesadne luksusy podczas spania nie ma więc co liczyć, przynajmniej w wersjach podstawowych. Wystarczy jednak trochę dodatków i nagle wnętrze staje się o wiele... hm, ciekawsze?
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Shaman-g-6.jpg)
Tak, zdecydowanie. Choć nadal trudno uznać to za terenowego Maybacha.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Shaman-g-7.jpg)
To samo może zresztą stwierdzić kierowca - jego miejsce pracy jest jednak pod niemal każdym względem wyjątkowe. Zaczynając chociażby od tego, że z przodu jest tylko jedno miejsce siedzące, a całość przypomina raczej kokpit samolotu, niż samochodu terenowego:
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/15.jpg)
Producent Shamana przekonuje jednak, że wprawić tę bestię w ruch będzie w stanie każdy, kto posiada chociażby podstawowe umiejętności związane z prowadzeniem samochodu. Ba, promień skrętu tego giganta ma być porównywalny ze zwykłymi samochodami osobowymi, więc jeśli ktoś będzie chciał zabrać go na miejską przejażdżkę po zakupy - nie ma problemu.
Cóż, pozostaje nam wierzyć na słowo, tym bardziej, że pod podwoziem Shamana dzieją się fascynujące rzeczy.
8x8
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Shaman-g-12.jpg)
Shaman wygrywa też z najbardziej odjechanymi wersjami klasy G pod względem... liczby kół. Napęd na wszystkie osie oznacza tu napęd na 4 osie, przy czym kierowca ma do wyboru aż trzy tryby jazdy. I nie są to jakieś tam Sport, Comfort i Eco. W Shamanie można wybrać, czy chcemy skręcać tylko dwie pary przednich kół (przydatne podczas jazdy po normalnych drogach), tylko tylny zestaw, albo wszystkie jednocześnie.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/3vida-3.jpg)
A żeby mimo tych wszystkich udogodnień dodatkowo zmniejszyć ryzyko zagrzebania się w dzikich terenach, na ogromne felgi Shamana założono jeszcze większe, niskociśnieniowe opony. Opcjonalnie (za ponad 6 tys. euro) możemy dokupić system ich automatycznego pompowania.
A pod maską - oczywiście diesel.
Bo i cóż mogłoby być tam innego. Na niesamowite wartości mocy jednak nie liczcie - 3-litrowy silnik Iveco F1C (znany np. z Iveco Daily) połączony z 6-biegową skrzynią generuje zaledwie 170 KM i 400 Nm. Ale że Shamanem nikt rekordów prędkości bić nie będzie - powinno wystarczyć. Tym bardziej, że rosyjska bestia może na twardym terenie dźwigać aż 1,5 t, a na grząskim przewiezie 1 tonę. Jeśli natomiast chodzi o holowanie, to możemy pociągnąć za sobą... drugiego Shamana. Maksymalne obciążenie wynosi tutaj bowiem aż 4,8 tony.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/06/Shaman-g-2.jpg)
Silnik diesla niestety nie uchronił Shamana przed wysokim spalaniem. Według producenta wynosi ono około 25 litrów na każde 100 km, a jak wiadomo, w rzeczywistości będzie pewnie jeszcze gorzej. Pocieszeniem jest gigantyczny, 260-litrowy zbiornik na paliwo, który zapewni nam względnie sensowny zasięg.
Niestety zła wiadomość dla miłośników wyróżniania się nie tylko rozmiarem - Shamana możemy kupić tylko w dwóch kolorach - białym i czerwono-pomarańczowym. Innych konfiguracji producent w swoim konfiguratorze nie przewiduje, choć raczej z pomalowaniem całości - nawet zwykłą farbą i pędzlem - problemu raczej nie będzie.