Ta Toyota Hiace to kamper zgodny z japońską tradycją. Ma zamykaną łazienkę, ale bez toalety
Toyota Hiace to w naszym regionie geograficznym nieczęsto spotykany kamper. Trudno jednak oczekiwać, by Japończycy wyjeżdżali na wakacje Transitami i Fiatami Ducato, skoro mają pod ręką Toyoty i inne auta produkcji lokalnej, prawda? Przedstawiam wam kempingowego Hiace'a.
Samochody dostawcze (i osobowe busy na ich bazie) mają to do siebie, że na ogół nie zwraca się na nie większej uwagi. Ot, istnieją to istnieją, dowożą co mają dowozić, nie ma o czym mówić. Z pewną sympatią patrzyłem jednak zawsze na Toyoty Hiace, bo te auta - choć zupełnie niewidoczne dla zwykłego Kowalskiego - stanowiły jakieś urozmaicenie wśród mijanych codziennie setek czy tysięcy innych aut. Jeśli nie macie tak samo - nie próbujcie tego zrozumieć, ja podczas spacerów nie jestem w stanie nie skanować dokładnie wzrokiem każdego mijanego auta, łącznie z kwestią, na ile śrub ma mocowane felgi. Nieważne.
W każdym razie Toyota Hiace jeśli czymkolwiek miałaby się wyróżniać, to chyba głównie na rynku japońskim, gdzie występowała m.in. w wersji z cyfrowym panelem wskaźników albo pod postacią ambulansu HiMedic napędzanego 4-litrowym silnikiem V8 Lexusa. Odrzuciwszy tego typu ciekawostki, na kolejnym szczeblu pod względem wzbudzanego zainteresowania ląduje na mojej liście japoński kamper na bazie tego auta.
Toyota Hiace kamper pojawiła się na sprzedaż na BringaTrailer.com
Auto pochodzi z 1991 r. i aż do 2019 r. pozostawało pod opieką pierwszego właściciela - potem zostało sprowadzone do Stanów Zjednoczonych. Za bazę do przeróbki posłużył Hiace z 2,4-litrowym, wolnossącym silnikiem Diesla o mocy 83 KM.
Pojazd nie doczekał się klasycznej kempingowej budy i w zamian korzysta po prostu ze standardowego nadwozia japońskiego busa. Oczywiście ten standard ma swoje granice, co widać szczególnie z tyłu.
Ulokowano tam łazienkę
Zaznaczam, że jest tam tylko łazienka, bez toalety. Wpisuje się to w japońskie podejście do spraw związanych z higieną - łazienka powinna być miejscem kojarzonym wyłącznie z czystością, wobec czego w zasadzie nie praktykuje się tam wstawiania muszli klozetowych do tych pomieszczeń. Skutkuje to oczywiście tym, że w opisywanym kamperze nie ma się jak załatwić i trzeba wozić ze sobą toaletę przenośną lub korzystać z możliwości dostępnych w najbliższym otoczeniu.
Doceniam jednak, że w relatywnie niewielkim aucie udało się wygospodarować tak dużo miejsca na prysznic. Pewną ciekawostkę stanowi fakt, że do kabiny prysznicowej można się dostać zarówno z wnętrza Toyoty, jak i z zewnątrz.
Poza tym mamy tutaj standard: rozkładane łóżko, markizę, ogrzewanie i takie tam. I bonus w postaci klimatu z przełomu lat 80. i 90. I choć stan wizualny odbiega od ideału, to ten Hiace wzbudza we mnie niemal wyłącznie pozytywne odczucia. Ciekaw jestem, za ile się sprzeda - do końca licytacji pozostały 3 dni, a na ten moment najwyższa oferta stanowi równowartość 46,5 tys. zł. Nie ukrywam, że sam chętnie bym tym kamperował.