Wynagrodzenia rosną szybciej niż ceny paliw, ale nie ma się z czego cieszyć
Na wielu stacjach benzyna kosztuje już ponad 5 zł/litr. Mimo wzrostu cen paliw, możemy jej kupić coraz więcej.

Ostatnie podwyżki cen paliw spowodowane wzrostem cen ropy naftowej zaczynają nam przywodzić na myśl sytuację z lat 2012-2014, w których średnia cena tego paliwa zatrzymała się w okolicach 5,5 zł litr. Eksperci twierdzą, że w związku z niepewną sytuacją na Bliskim Wschodzie i rosnącym zapotrzebowaniem na paliwo w Stanach Zjednoczonych możemy się spodziewać dalszych wzrostów.
Postanowiliśmy rzucić okiem na to jak zmieniały się ceny paliw w ostatnim dziesięcioleciu, oto wyniki:
wynagrodzenie brutto | wynagrodzenie netto | Cena Euro 95 | litry/wyn. | |
2008 | 2943 | 2117 | 4,35 zł | 487 |
2009 | 3103 | 2229 | 4,18 zł | 533 |
2010 | 3225 | 2313 | 4,61 zł | 502 |
2011 | 3400 | 2436 | 5,16 zł | 472 |
2012 | 3522 | 2520 | 5,72 zł | 441 |
2013 | 3650 | 2610 | 5,50 zł | 475 |
2014 | 3783 | 2702 | 5,26 zł | 513 |
2015 | 3900 | 2783 | 4,62 zł | 602 |
2016 | 4047 | 2886 | 4,37 zł | 661 |
2017 | 4271 | 3043 | 4,59 zł | 663 |
Z danych Bankier.pl wynika, że jeszcze nie jest najgorzej. 4-6 lat temu płaciliśmy znacznie więcej. Marne to jednak pocieszenie. Za to większym optymizmem może napawać fakt, że choć ceny paliwa rosną, z roku na rok Polaków stać na to, by kupować go więcej. Wynika to z przeliczenia średnich zarobków na cenę litra paliwa. Po podzieleniu wynagrodzenia netto (tzw. na rękę), wyliczonego na podstawie danych Monitora Polskiego przez cenę benzyny bezołowiowej okazuje się, że średnie wynagrodzenie rośnie znacznie szybciej niż ceny paliw. I tak o ile w najgorszym momencie, w 2012 roku za średnie miesięczne wynagrodzenie można było kupić 441 l bezołowiowej, o tyle w ubiegłym roku już połowę więcej – ponad 660 l.
Trzeba jednak pamiętać, że wynagrodzenie średnie słabo oddaje rzeczywistą sytuację rynkową. Przykładowo, jeśli założymy, że w firmie 10 pracowników zarabia po 2 000 zł, a szef 20 000 zł, to średnie wynagrodzenie tych 11 osób wyniesie 3600 zł.
Ciekawsze wyniki daje spojrzenie na medianę i dominantę.
Co dwa lata GUS przygotowuje opracowanie Struktura wynagrodzeń według zawodów, w którym można znaleźć takie informacje. Ostatnie opracowanie, z początku tego roku, zawiera informacje o roku 2016.
Mediana dzieli Polaków pod względem zarobków dokładnie na pół. Połowa zarabia więcej, a połowa mniej. Według GUS-u w 2016 r. wynosiła ona 3511 zł brutto, czyli 2512 zł na rękę. Oznacza to, że połowa Polaków mogła za swoje wynagrodzenie miesięczne w 2016 r. kupić do 573 l paliwa, czyli o prawie 100 l mniej niż wynikałoby z przeliczenia średniego wynagrodzenia.
Jeszcze gorzej wygląda sprawa z dominantą, czyli najczęstszym miesięcznym wynagrodzeniem pracowników zatrudnionych w gospodarce narodowej. Według danych GUS-u w październiku 2016 r. wynosiło ono 2074 zł brutto, czyli zaledwie 1511 zł netto. To oznacza, że najczęściej polski pracownik mógłby sobie pozwolić na zakup tylko 344 litrów bezołowiowej miesięcznie.
Słabo? Tak, szczególnie jeśli porównamy się z resztą Europy.
Wyborkierowcow.pl opublikował dane pokazujące ile paliwa mógł w 2017 r. kupić obywatel każdego europejskiego kraju za średnią krajową. Wyniki są następujące:
Austria | 2172 |
Belgia | 1586 |
Bułgaria | 350 |
Chorwacja | 595 |
Czechy | 693 |
Dania | 1940 |
Estonia | 764 |
Finlandja | 1756 |
Francja | 1638 |
Grecja | 838 |
Hiszpania | 1468 |
Holandia | 1757 |
Irlandia | 1744 |
Islandia | 1916 |
Litwa | 493 |
Luksemburg | 2781 |
Malta | 1076 |
Niemcy | 1763 |
Norwegia | 2220 |
Polska | 663 |
Portugalia | 692 |
Rumunia | 437 |
Szwajcaria | 4644 |
Szwecja | 2003 |
Słowacja | 585 |
Słowenia | 804 |
Wielka Brytania | 2461 |
Węgry | 502 |
Włochy | 1149 |
Łotwa | 547 |
Polska okupuje końcówkę zestawienia – gorzej niż u nas jest na Litwie, Łotwie, w Bugłarii, Słowacji Węgrzech i w Rumunii. Możemy kupić tyle paliwa co przeciętny Czech i Portugalczyk, ale do mieszkańców Hiszpanii, Holandii czy Włoch, a nawet Grecji wciąż nam bardzo daleko.
Wnioski są dwa:
Pozytywny – płace rosną, dzięki czemu statystycznie możemy co roku kupować miesięcznie coraz więcej paliwa, mimo wzrostu jego cen.
Negatywny – patrząc na najczęstsze wynagrodzenie, na jakie mogą liczyć Polacy, jest okropnie źle. A przez świadomość, że w cenie benzyny ponad połowa to wszelkiej maści narzuty i podatki – robi się wręcz przykro.