REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Elon Musk nie będzie zachwycony. Amerykanie wszczynają śledztwo w sprawie Autopilota

Tym razem nie chodzi jednak o to, czy słusznie nazywa się Autopilotem, czy może powinno się go nazywać fajniejszym tempomatem. Śledztwo dotyczyć będzie wypadków powodowanych przez Autopilota i może objąć... 765 000 pojazdów.

16.08.2021
18:05
tesla darmowe ładowanie tesla autopilot śledztwo
REKLAMA
REKLAMA

Przy czym już na wstępie należy wyjaśnić trzy rzeczy.

Po pierwsze - nie do końca istnieje coś takiego jak wypadek spowodowany przez Autopilota.

Nie jest to system w pełni autonomicznej jazdy (ani technicznie, ani od strony prawnej), pozwalający kierowcy na zajęcie się innymi sprawami niż prowadzenie, więc technicznie na końcu zawsze wypadek jest winą kierowcy.

Po drugie - 765 000 samochodów to po prostu...

... niemal wszytkie Tesle z lat 2014-2021, które wyjechały na amerykańskie drogi i mają na wyposażeniu Autopilota. Więc z jednej strony sensacji nie ma, ale jeśli NHTSA ustali coś w ramach swojego wstępnego śledztwa i sprawa nabierze rozpędu, faktycznie jej rezultat może dotknąć właśnie takiej liczby aut.

Po trzecie - to nie jest tak, że nagle ludzie zaczęli masowo ginąć w Teslach z Autopilotem.

Jak informuje Autocar, wstępne śledztwo NHTSA jest konsekwencją przede wszystkim... 11 sytuacji, kiedy doszło do wypadku i zostało potwierdzone, że w momencie zdarzenia Autopilot lub adaptacyjny tempomat był aktywny. We wszystkich tych wypadkach obrażenia odniosło w sumie 17 osób, a 1 zmarła.

Tesla Model S wypadek tesla autopilot śledztwo

Nie taki zły wynik (tych 11 wypadków miało miejsce od 2018 r. do teraz), biorąc pod uwagę ludzkich kierowców i liczbę Tesli na drodze, ale według NHTSA niepokojące jest to, że do większości wypadków doszło w podobnych warunkach - po zmroku, gdzie przeszkodą, z którą nie radził sobie Autopilot, był inny samochód stojący na drodze, z włączonymi migającymi światłami. Czyli np. wóz policyjny albo wóz straży pożarnej.

Śledztwo w sprawie Autopilota - co będzie sprawdzane?

Analizę Autopilota ze strony NHTSA można podzielić na dwa główne elementy. Po pierwsze - będzie sprawdzane to, w jaki sposób działa Autopilot, jak sprawnie radzi sobie z powierzanymi mu zadaniami i... gdzie można go uruchomić. To jednak ta nudniejsza część.

Ciekawsza może być ta, w której NHTSA sprawdzi, czy Tesle w odpowiedni sposób monitorują to, czy kierowca zwraca uwagę na to, co dzieje się w czasie jazdy, a jeśli wykryją, że tak nie jest - w jaki sposób na to reagują. NYT przypomina w tej kwestii jeden z niedawnych wypadków z udziałem samochodu tej marki, kiedy Autopilot nie wyhamował przed innym, zaparkowanym samochodem. Jasne, zdarza się najlepszym. Tylko w tym przypadku kierowca Tesli nie tylko był pijany, ale i po prostu zasnął za kierownicą - a mimo to Tesla jechała dalej, mimo że kierowca zdecydowanie oblałby każdy test zwracania uwagi.

REKLAMA

Co będzie dalej?

Tego nie wiadomo, bo śledztwa w sprawie Autopilota były wszczynane do tej pory już wielokrotnie i jak na razie nie wynikły z tego żadne poważniejsze konsekwencje. Ale kto wie - może tym razem Tesla będzie musiała się przygotować na to, żeby wysłać do 765 000 pojazdów jakąś odpowiednią aktualizację, która uniemożliwi nadużywanie tego systemu?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA