REKLAMA

Ruch drogowy o charakterze kastowym, czyli typy pojazdów w Angoli

Ruch drogowy w Angoli to zdecydowanie przejaw podziału kastowego. Istnieje kilka rodzajów pojazdów i w zależności od tego, do której kasty się zaliczasz, możesz albo jechać swobodnie, albo ustępować wszystkim pierwszeństwa.

Ruch drogowy o charakterze kastowym, czyli typy pojazdów w Angoli
REKLAMA

W Angoli jest sporo znaków drogowych, a gdzieniegdzie nawet pojawia się sygnalizacja świetlna (tyle że nie w stolicy). Są i ronda, i inne rozwiązania drogowe, ale nikt się nie stosuje do ich założenia, ponieważ uczestnicy ruchu należą do kast – i jeśli jesteś w niższej kaście, to musisz uważać na wszystkich, a jak w najwyższej – nie musisz uważać na nikogo. Nawet gdyby więc usunąć wszystkie znaki, linie i światła, w ruchu drogowym nie zmieniłoby się nic. 

REKLAMA

Po kilku dniach bacznej obserwacji podzieliłem uczestników ruchu w Angoli na kategorie według pojazdów, którymi się poruszają. Utworzyłem listę, którą teraz przedstawię, w kolejności od najniższej do najwyższej kasty drogowej. 

Motocykle 50 ccm

Są ich tysiące, a poza stolicą to podstawowy środek transportu. Wozi się nimi wszystko, trzymając to w rękach. Trzy osoby jadą na motocyklu, środkowa trzyma dwie duże torby, a ostatnia wielką miednicę - i tak jadą. Zawsze bardzo powoli i blisko prawej strony, bo są najniżej w ruchu drogowym i nikt nie będzie na nich uważał. Od niedawna obowiązkowe są kaski, i powiedzmy że w stolicy jakieś 50 proc. motocyklistów faktycznie taki kask ma. Poza stolicą kask jest elementem mało znanym, ale jak złapie cię policjant, to trzeba będzie mu coś odpalić za jego brak. Wszystkie te motocykle są kopią jakiegoś japońskiego jednośladu z lat 70. i mają najdziwniejsze marki typu Davon, Lingken, Apollo, Baldex. To jeden z niewielu pojazdów, który regularnie występuje w bardzo dobrym, nowym stanie. 

Trójkołowce

Prawie tak powszechne jak motocykle, ale jednak zauważalnie rzadsze. Najpopularniejsze marki to Baldex i Keweseki, zapisywane również jako Kawisiki. Ze względu na swój towarowo-pasażerski charakter i możliwość przewożenia nawet 8 osób, mają większy respekt na drodze niż motocykl solo. Zwykle również jadą bardzo wolno, emitując niesamowity hałas. Występują rozmaite rodzaje tych pojazdów – cabrio, zadaszone, z zabudową typu „paka”, z cysterną, na kołach pojedynczych lub bliźniaczych itd. 

Biało-niebieskie busiki

Tu już zaczyna się robić poważnie, bo te busiki bazujące w 99 proc. na Toyocie Hiace to podstawa transportu publicznego w Angoli. Spotkamy je w każdym mieście. Zatrzymują się na przystankach, gdzie kierowca krzyczy dokąd jedzie, a ludzie wsiadają, uiszczając opłatę (nie wiem dokładnie w jakiej wysokości). Standardowa Toyota Hiace poza dwukolorowym malowaniem ma pięć rzędów siedzeń i mieści piętnaście osób. Nie bardzo wiem, jak one tam wchodzą i jak wychodzą, ale nie próbowałem – być może jest jakaś tajemnicza metoda. Kierowcy tych busików to już dość ostro egzekwują swoje prawa na drodze, na zasadzie „nie jadę dla zabawy, więc lepiej uważajcie”. Busik może być w dowolnym stanie - albo jak nowy, albo tak koślawy, krzywy, dymiący i połatany, że wydaje się jakby miał się rozpaść. 

Stare, osobowe Toyoty

O dziwo, wiele z nich jest trzydrzwiowych, tak jakby te pięciodrzwiowe zdążyły już zniknąć. Kombi nie widuje się prawie w ogóle. Wśród modeli też nie ma dużego rozrzutu: jest Corolla E9 i E10, Starlet P9 i Carina E dwóch ostatnich generacji przed Avensisem. Nie widzi się Corolli E11 (lub bardzo rzadko i tylko jako sedan), zupełnym rarytasem jest Yaris I generacji. Te samochody są wszystkie w stanie katastrofalnym, polepione i połatane w sposób skandaliczny, dymią i ledwo jadą – a mimo to służą wielokrotnie jako transport międzymiastowy dla zamożniejszych osób, które własnego auta nie mają, a chcą dojechać z miasta do miasta we względnie cywilizowanych warunkach (czyli nie na pace trójkołowca). 

Małe, osobowe auta koreańskie

Spotyka się je wszędzie, ale zwłaszcza w Luandzie. To najczęściej taksówki osobowe lub auta na aplikację (jest tu lokalna odmiana Ubera-Bolta). Mają zawsze ciemne szyby i zawsze pędzą na złamanie karku, jakby im się niesamowicie spieszyło. Po jeździe w takim pędzie kierowca Hyundaia i10 czy Kii Picanto zjeżdża np. na stację benzynową i zaczyna niespiesznie jeść kanapkę. Potem wsiada i znowu gna jak szalony – widocznie to raczej mindset niż faktyczna potrzeba. Jakby ktoś potrzebował dowodu na trwałość małych, koreańskich aut, to nie znajdzie nic lepszego niż ich zastosowanie w Angoli. 

Wszystkie inne auta osobowe to wynalazki. Ostatnio pojawiły się indyjskie Suzuki S-Presso, jest też trochę Jimny no i dużo aut chińskich, głównie marki Jetour. Zdarzają się Kie Sportage, Hyundaie Elantry i to właściwie tyle. 

Małe ciężarówki

Rządzi marka Fuso, mniej spotyka się Hino. Prawie wszystkie małe ciężarówki mają otwartą pakę i przewożą wszystko jednocześnie, na przykład: pięć osób, dwanaście kóz, paletę worków z cementem, dwadzieścia koszy pomidorów i zagęszczarkę spalinową. 

Te kołpaki są niezwykle popularne.

Duże ciężarówki

Występujące marki to Shacman, Howo i Sinotruk (CNHTC). Nie muszę chyba mówić, z jakiego kraju pochodzą. Rzadko spotyka się stare Volva i Scanie, ewentualnie południowoamerykańskie VW Constellation. Innych nie stwierdziłem – za każdym razem, jak wydawało mi się, że nadjeżdża stary MAN, okazywał się chińską produkcją z kabiną MAN-a. Ciężarówki widzi się między miastami, zawsze jadą bardzo wolno – zwłaszcza w dół – i często ulegają wypadkom typu uderzenie w barierki, wywrócenie się, wpadnięcie do kanału itp. Wtedy zbiera się chmara ludzi i patrzą godzinami na przewróconą ciężarówkę, tak jakby miało to sprawić, że powróci ona na koła. 

TOYOTA LAND CRUISER I POCHODNE

To najwyższa kasta drogowa. Land Cruiser, Hilux i Fortuner to takie toyotowe trio, którego trzymają się tutaj zamożni ludzie. Występuje każdy rodzaj Land Cruisera – od starej 70-tki (nadal produkowanej) w kilku wersjach nadwozia, aż do najnowszego modelu J300 Twin Turbo. Sądzę, że w Angoli, mimo ogólnie małej liczby samochodów, jest więcej Land Cruiserów niż w Polsce. Taki widok pod eleganckim hotelem to norma: 

REKLAMA

W następnym odcinku z Angoli – miks angolskich dziwactw i wynalazków. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA