Czy można kupić rower na firmę i czy można go wziąć w leasing? Owszem, i to jak
Czy jest możliwy leasing roweru i jak to wygląda? Czy można kupić rower na firmę? Te pytania zadał mi ostatnio kolega z redakcji, na które - w ramach oszczędności - odpowiedziałem:
można.
Ale że temat jest trochę szerszy, ceny paliwa wysokie, a pogoda (z wyjątkiem jakości powietrza) coraz lepsza - przyda się też rozszerzona wersja odpowiedzi na to pytanie.
Zakup roweru na firmę - co trzeba wiedzieć?
Że jest to jak najbardziej możliwe i zgodne z przepisami. Prawie niezależnie od tego, jakie mamy PKD, zakup roweru na firmę może być liczony jako koszt prowadzenia naszej działalności. Możemy też mieć w firmie i samochód, i rower.
Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to to, że zakupiony i wrzucony w koszty rower musi być faktycznie wykorzystywany w firmie i jego obecność musi być uzasadniona. Jeśli prowadzimy firmę zajmującą się glazurnictwem, a wśród faktur kosztowych umieścimy tę za S-Worksa Tarmaca SL 7 na Redzie eTap – nie martwcie się, że nie wiecie co to jest – to prosimy się o problemy. Chyba że skutecznie przekonamy urzędnika, że nie wozimy tym wprawdzie przecinarki do glazury, ale jeździmy na spotkania z klientami - po prostu chcemy to robić bardzo, bardzo szybko.
W końcu czy ktoś kiedyś spotkał się z przypadkiem zakwestionowania zakupu Octavii 2.0, bo przecież 1.5 panu spokojnie by w firmie wystarczyła?
Rower na firmę a VAT - ile można odliczyć?
Jeżeli jesteśmy płatnikami VAT, to całość, więc w tej kwestii rower wygrywa z samochodem w trybie mieszanym, gdzie VAT-u można odliczyć tylko połowę. Przy czym jeśli kupimy rower na firmę, to nie musimy oczywiście ani prowadzić kilometrówki, ani wstrzymywać się od dodatkowego użytkowania prywatnego.
Serwis roweru w firmie - tak, to też koszty.
Wszystkie przeglądy, części zamienne i tym podobne sprawy można również rozliczyć jako koszty w firmie. Ponownie - z odliczeniem pełnej kwoty VAT.
Rower na firmę - czy jest jakiś limit wartości?
Nie ma. Limit dotyczy wyłącznie kwestii jednorazowej amortyzacji i ewentualnej klasyfikacji jako środki trwałe - w obu tych przypadkach mowa o 10 000 zł - brutto albo netto, w zależności od tego, czy jesteśmy płatnikami VAT, czy też nie. Przy czym nawet powyżej 10 000 zł można zamortyzować taki środek trwały jednorazowo, po spełnieniu odpowiednich wymogów.
Leasing roweru - jak to działa i jak wygląda?
Zasadniczo tak... jak leasing wszystkiego innego. Wybieramy produkt na stronie sklepu, dodajemy go do koszyka, a potem szukamy opcji zakupu w leasingu. W części sklepów można też taki leasing uzyskać na miejscu - na miejscu też zostanie przeprowadzona cała procedura, a my wyjdziemy ze sklepu z nowym rowerem w ręce.
Przy składaniu wniosku o leasing roweru, niezależnie od tego, czy robimy to zdalnie, czy stacjonarnie, musimy oczywiście wybrać warunki spłaty (wpłata własna, okres spłaty, ostatnia rata), po czym dostajemy zgodę od leasingodawcy, produkt od sprzedawcy i spłacamy - rozliczając pod drodze wszystkie kolejne faktury jak należy.
W większości przypadków leasing roweru można załatwić przez internet, bez konieczności wychodzenia z domu. Oczywiście dobrze byłoby wcześniej sprawdzić, czy rower nam pasuje, ale w sumie w obecnych czasach nie ma co wybrzydzać.
Leasing roweru - czy to się opłaca?
To... skomplikowane, bo to rozwiązanie ma zarówno swoje plusy, jak i minusy.
Do plusów można przede wszystkim zaliczyć fakt, że leasing oferuje przeważnie dłuższy okres spłaty niż klasyczny kredyt. Przeważnie jest to maksymalnie 36 miesięcy (leasing operacyjny), co daje regularną kwotę do zapłaty dużo niższą niż w przypadku kredytu 0% na 10 czy 20 rat - a takie przeważnie są zasady tych atrakcyjniejszych kredytów. Decydując się na leasing, nie redukujemy też swojej prywatnej zdolności kredytowej, co dla wielu osób może być istotne.
Dodatkowo przeważnie w pakiecie z leasingiem mamy jeszcze ubezpieczenie - w końcu przez okres spłaty rower nie jest naszą własnością i stanie się nią dopiero po zapłaceniu ostatniej raty.
Z drugiej strony - no właśnie, rower w leasingu nie jest naszą własnością, więc teoretycznie nie można go np. modyfikować. Do tego jeszcze dochodzą ewentualne opłaty administracyjne (np. 200 zł), minimalna wartość leasingowanego roweru (choć przy kredycie też często występuje) i fakt, że pod względem kwoty końcowej długotrwały leasing ma małe szanse na to, żeby - licząc złotówka do złotówki - wyjść taniej niż kredyt 0%.
Przykładowo rower o wartości netto 13 007,31 zł (15 999 zł) w leasingu operacyjnym na 36 miesięcy ma proponowane następujące finansowanie (wszystkie kwoty netto):
- opłata wstępna - 3902 zł (30 proc.),
- opłata administracyjna - 200 zł,
- wartość końcowa - 846 zł,
- rata - 326,28 zł.
W sumie więc zapłacimy netto 11 746 zł samych rat, co w sumie z dodatkowymi opłatami daje nam 16 694 zł... netto. Czyli ponad 3500 zł musimy zapłacić za to, że rozłożyliśmy sobie płatność na 36 miesięcy. W przypadku kredytu 0% taka nadpłata oczywiście nie występuje. Przy czym przy 20 ratach co miesiąc musielibyśmy płacić ponad 650 zł netto, nie wspominając już o tym, że nie zawsze mamy opcję tak dobrego oprocentowania (nie każdy sklep oferuje takie warunki), a leasing na rower przeważnie po prostu jest.
Na pytanie "czy można wziąć rower na firmę" trzeba więc odpowiedzieć twierdząco. Tak samo jak na pytanie o leasing.
Kwestia tego, czy ten leasing roweru się opłaca, to już raczej pole do dyskusji między naszą zdolnością kredytową i gotówką w portfelu. Przy czym jeśli ktoś planuje np. zakup elektrycznego roweru, żeby dojeżdżać do klientów albo siedziby firmy, to biorąc pod uwagę cenę - raczej zdecyduje się podzielić płatność na mniejsze fragmenty.