Eksplozja autobusu zasilanego CNG w Szwecji. Czy sprężony gaz na pewno jest bezpieczny?
Kierowca autobusu zasilanego CNG pomylił drogę i miał wielkiego pecha. Eksplozja na filmie robi wrażenie, ale ten rodzaj zasilania pojazdów miejskich jest uznawany za bezpieczny.
Autobus miejski nie zmieścił się w tunelu i eksplodował. Gdyby nie pechowy rodzaj zasilania, skończyłoby się się na uszkodzeniu pojazdu i wielokilometrowym korku. Ale ten autobus był zasilany sprężonym gazem ziemnym, a butle umieszczono na dachu. W wyniku uderzenia doszło do wybuchu. Wszystko nagrał nasz rodak jadący za autobusem.
Na szczęście autobus nie realizował kursu w momencie eksplozji i nie wiózł pasażerów. Kierowca usiłował trafić na początek swej trasy, ale zabłądził. Niestety, po drodze natrafił na zbyt niski tunel i zignorował znaki zakazujące wjazdu pojazdom powyżej 3 metrów wysokości. Tylko on trafił do szpitala. To niewiele ofiar z tak groźnie wyglądającej eksplozji. Płonący autobus jeszcze długo paraliżował ruch w mieście, czarny dym był widoczny z daleka.
Czy powinniśmy się bać CNG?
Producenci butli twierdzą, że nie. Ten rodzaj zasilania jest bardzo popularny na świecie, szczególnie w autobusach miejskich. Jego głównym składnikiem jest metan.
W butli po zatankowaniu do pełna panuje ciśnienie 20 MPa, które spada zgodnie ze zużyciem paliwa w trakcie jazdy. 20MPa odpowiada naciskowi 200 kg na centymetr kwadratowy. Producenci zapewniają, że nie mamy czego się bać, a butle są solidne.
Do o wiele bardziej popularnego u nas LPG (gazu w stanie płynnym) używa się stosunkowo lekkich butli z tłoczonej i spawanej blachy, o grubości ścianek nieprzekraczającej 3 mm. Panujące w nich ciśnienie to 2MPa.
Pojemniki na CNG wykonuje się w innej technologii, gdyż muszą wytrzymać wyższe ciśnienie. Wytwarza się je metodą bezszwową, tzn. z jednego kawałka ciągnionej stali, bez użycia spawów, a ścianki osiągają grubość 5 milimetrów. W trakcie testów ogniowych na zbiornikach CNG ulegają one nie wybuchowi, a spaleniu.
O wiele bardziej bezpiecznie wydają się te wykonane z kompozytu, a nie z metalu. Korozja zbiorników bywa przyczyną wybuchów w trakcie tankowania, gdy osłabione ścianki zbiornika nie wytrzymują wzrastającego ciśnienia. Jednak i kompozyt może się poddać, gdy pojazd uczestniczył w jakiejś kolizji i niezbyt fachowo dokonano oględzin i naprawy.
Wśród zalet pojazdów zasilanych CNG, w przeciwieństwie do LPG, wymienia się możliwość wjazdu do parkingów podziemnych. CNG unosi się przy ewentualnym rozszczelnieniu. Samochodem z LPG tam nie zaparkujemy, gdyż to paliwo przy rozszczelnieniu rozlewa się po ziemi i nie ulega rozproszeniu. Metan, będący główną składową CNG, ma również wyższą temperaturę zapłonu.
Komentujący pechowe zdarzenie wskazują, że umieszczanie butli na dachu może nie być najlepszym pomysłem. Jednak rozmiary butli i ich liczba, konieczna do zasilenia autobusu miejskiego nie zostawia wielu innych możliwości.
CNG w autobusach w Polsce
Ten rodzaj paliwa nie jest jeszcze u nas tak popularny jak w innych krajach. Światowy lider to Argentyna, a europejski – Włochy, gdzie już w 2011 roku było zarejestrowanych 700 tys. pojazdów na CNG.
W Polsce w 2015 roku, niemal co piąty autobus był zasilany gazem. Ich liczba systematycznie rośnie. CNG jest alternatywą dla elektrycznych autobusów miejskich. Autobusy na CNG są tańsze w zakupie i nie wymagają tak dużej liczby stacji zasilania jak elektryki. Proces tankowania również przebiega szybciej. Nad dieslami mają zaś przewagę w produktach spalania. CNG jest na liście paliw alternatywnych wspieranych przepisami ustawy o elektromobilności. Nie wydziela sadzy i ma niską emisję dwutlenku węgla oraz tlenków azotu.
Wybuch autobusu w Szwecji robi wrażenie i nie daje zapomnieć, że mieszanina sprężonego gazu ziemnego i powietrza jest łatwopalna i wybuchowa. Ale jeśli tak wielu z nas jeździ na LPG, to CNG w autobusach miejskich nie powinno nam spędzać snu z powiek.