REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Nie wymienisz klocków hamulcowych poza ASO. Do tej prostej czynności potrzebna jest zgoda centrali producenta

Jeśli kupiliście nowy samochód, to mam dla was złą wiadomość. Być może – podobnie jak bohater poniższej opowieści – padliście ofiarą wątpliwych moralnie praktyk producenta, który złośliwie utrudnia naprawę poza serwisem autoryzowanym.

20.06.2024
8:07
Nie wymienisz klocków hamulcowych poza ASO. Do tej prostej czynności potrzebna jest zgoda centrali producenta
REKLAMA

W Unii Europejskiej do 31 maja 2023 r. obowiązywało rozporządzenie Komisji Europejskiej numer 461/2010, które w punkcie 13. zmuszało producentów samochodów do zapewnienia warsztatom nieautoryzowanym nieograniczonego dostępu do części zamiennych i informacji technicznych. Ale to rozporządzenie już wygasło i od tej pory niewiele się w tej sprawie zmieniło. Wprawdzie Unia intensywnie pracuje nad dyrektywą Right-To-Repair (prawo do naprawy), jednak na tę chwilę według moich najlepszych informacji istnieje prawna dziura, która jest na korzyść producentów samochodów, a na niekorzyść klientów.

REKLAMA

Problem polega na tym, że nie da się wymienić klocków hamulcowych ani tarcz

To znaczy dawałoby się, ale program diagnostyczny ODIS S używany przy serwisie świeżych samochodów grupy VAG nie jest już w stanie cofnąć klocków hamulcowych w tylnych zaciskach, przez co nie da się tych zacisków wyjąć (z powodu silniczków EPB). Aby tego dokonać, trzeba połączyć się z centralą producenta i stamtąd uzyskać elektroniczną zgodę na tę operację. Oczywiście wszystko to wymaga wnoszenia opłat abonamentowych za odpowiedni program, który może taką czynność przeprowadzić. Wskutek tego wymiana hamulców w popularnych modelach bazujących na platformie MQB EVO odbywa się właściwie tylko w stacjach autoryzowanych. Warsztaty niezależne musiałyby właściwie wyspecjalizować się tylko w jednej marce (co jest niezbyt opłacalne) i uiszczać arbitralnie narzucane opłaty. Oczywiście lepiej po prostu odesłać klienta z kwitkiem i powiedzieć „jedź sobie pan do ASO”.

ASO za wymianę tarcz i klocków żąda 2200 zł

Warsztat nieautoryzowany byłby gotów zrobić to za 800-1000 zł, ale nie może, ponieważ producent to utrudnia w sposób nieuzasadniony. Wymiana klocków hamulcowych, nawet z tarczami, nie jest czynnością skomplikowaną i zmieniającą coś w ogólnej budowie samochodu. Po prostu wkłada się nowe klocki i samochód z niesprawnego zaczyna być sprawny. Producent jednak uznał, że ta operacja jest tak kluczowa, że żaden mechanik z warsztatu poza ASO sobie z nią nie poradzi. Żartuję, producent nic nie uznał, po prostu znalazł sposób na zarobienie pieniędzy i wykończenie warsztatów niezależnych.

Ale to niezgodne z rozporządzeniem, nie wolno tak robić

Rozporządzenie wygasło, więc nie ma problemu – teraz już można. Nie, oczywiście że nie stał za tym żaden lobbying producentów samochodów, podobnie jak nie stoją oni za strefami czystego transportu. Nic z tych rzeczy. Tu chodzi tylko i wyłącznie o bezpieczeństwo i o pewność, że wymiana klocków, którą w większości samochodów można ogarnąć pod blokiem na kobyłkach, będzie zrobiona w pełni profesjonalnie przez superwykwalifikowany zespół dysponujący najnowszą technologią komputerową.

Ktoś powie, że na pewno można to obejść. Oczywiście że można, hakerzy rosyjscy i chińscy z chęcią sprzedadzą nam obejście programu za jakieś 50 zł. Tylko że warsztaty niezależne nie chcą się w to bawić, bo nie marzą o problemach przy ewentualnej kontroli. Jak ktoś jest odważny, to może samemu zassać z internetu piracki program i bezczelnie, bez zgody producenta, wymienić sobie klocki hamulcowe z tyłu. A jeśli tego nie umie, nie chce i nie ma zamiaru się tym interesować, pozostaje mu tylko wizyta w ASO i zapłata ponad 2000 zł za tak banalną rzecz.

Nie trzeba być matematykiem, żeby dodać dwa do dwóch

Masz stary samochód – producent nic na tobie nie zarabia. A nie może być tak, żeby korporacja nie zarabiała na swoim produkcie 20 lat po jego sprzedaży. Dlatego trzeba wprowadzić zakaz użytkowania starych samochodów (który wchodzi w życie w Warszawie za 12 dni, a w Krakowie za rok), żebyś musiał/a jeździć nowym autem i serwisować je w ASO, bo cofnięcie zacisków wymaga komunikacji z komputerem w centrali.

Na tym polega odpowiedzialność za planetę.

Czytaj również:

Zdjęcie główne: GeraldOswald62, Pixabay.com

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA