REKLAMA

Kia EV3 wygląda jak EV9 podzielone przez trzy. Zacznijcie się przyzwyczajać

Nowa Kia EV3 to taki elektryczny Sportage. Możecie powoli się przyzwyczajać do tego, że to będzie następny model, który kupicie.

Kia EV3 wygląda jak EV9 podzielone przez trzy. Zacznijcie się przyzwyczajać
REKLAMA

Jeśli w roku 2035 w Europie mają być sprzedawane tylko samochody elektryczne, to producenci muszą wciąż poszerzać ich gamę, inaczej konkurencja ich zje. Kia nie zostaje w tyle i w swojej gamie nazwanej niezbyt oryginalnie „EV” (od Electric Vehicle) ma już trzy modele: EV6, EV9 i od teraz najmniejszy: EV3.

REKLAMA
Kia EV3

Kia EV3 ma 430 cm długości, to typowy kompaktowy SUV

A może crossover, lub jeszcze coś innego – trudno już teraz stwierdzić. W każdym razie ma pięcioro drzwi, elegancko ukryte klamki i wygląda jak zmniejszony model EV9, co akurat jest niezłe, bo EV9 to ciekawy wizualnie pojazd, tylko potwornie wielki.

Na pewno chcielibyście poznać jakieś dane techniczne tego modelu, zanim pobiegniecie go zamówić. Mówisz-masz: 430 cm długości i 268 cm rozstawu osi (niemało), do tego pojedynczy silnik elektryczny o mocy 204 KM i dwie opcje akumulatora głównego: o pojemności 58,3 kWh lub 81,4 kWh. W tej drugiej wersji to już na serio zasięg przebije 450 km i to tak zupełnie bez wysiłku. Może niekoniecznie zimą, ale jednak ponad 80 kWh w aucie kompaktowym to imponujący wynik.

To oczywiście wymaga pewnego przemyślenia w kwestii ładowania

Nie ma sensu kupować EV3 z dużym akumulatorem jeśli mamy zamiar ją ładować z gniazdka 230 V w naszym własnym garażu. To rodzaj samochodu, którym raz na tydzień-dwa podjeżdżamy pod publiczną stację ładowania i prujemy mu prąd z wiadra, a właściwie ze złącza CCS. Kia twierdzi, że da się naładować EV3 od 10 do 80 proc. w 30 minut, co wskazywałoby, że maksymalna moc ładowania wynosi jakieś 120 kW. No ja wiem, że się da, tylko znajdźcie ładowarkę, która tyle podaje. Zawsze mnie to mierzi w tych opisach, że oni podają jakąś wyimaginowaną, idealną sytuację, która w życiu właściciela EV zdarzy się może jeden raz.

Średnio postarane to wnętrze.

Do 100 km/h EV3 rozpędzi się w 7,5 sekundy, a maksymalnie pojedzie 170 km/h

Podano jeszcze pojemność bagażnika (460 l) i schowka przedniego (25 l, idealny na przewody), a także funkcjonalność V2L. Czyli samochód może zasilać coś innego jako power bank. Co ciekawe, ta funkcja jest bardzo popularna w autach japońskich, gdzie samochody wykorzystuje się jako źródła energii w razie katastrof naturalnych. U producentów koreańskich nie było to do tej pory aż tak rozpowszechnione.

Zwróciłem uwagę na jedną rzecz

Kia zaprezentowała EV3 z zastrzeżeniem, że ceny dla rynku polskiego zostaną podane w trzecim kwartale. Odbyło się to jednak bez przesadnej pompy, po prostu: mamy teraz nowy model elektryczny w gamie, wprawdzie jest trochę podobny do Niro, ale to bez znaczenia. Więcej aut elektrycznych to lepiej, więc proszę, oto nowa Kia EV3. Nad wnętrzem postaraliśmy się przeciętnie, wygląda jak z chińskiego wozu, zewnętrznie jest całkiem niezła. Podoba się Wam? No to fajnie. I to tyle. I to jest dla producentów pewien problem, że nie da się już zrobić przełomowej premiery z samochodu na prąd, a klienci nadal jeszcze się do nich nie przekonali (poza Norwegią) w postaci masowej. Dlatego jest spora szansa, że EV3 zostanie przeoczone, podobnie jak sporo aut elektrycznych zaprezentowanych w Europie w ostatnich latach. Kiedy ostatnio widzieliście w Polsce choćby Mercedesa EQB albo Nissana Ariya? Bo ja widzę same Tesle...

REKLAMA
O, aerokołpaki
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA