Sprawdziłem, ile kosztują samochody używane w fabrycznym programie Renault. Ceny ustala chyba AI
Program Używane Renault Renew to koncepcja na sprzedanie drugi raz tego samego auta z zyskiem przez dealera, wspierana przez centralę producenta w Polsce. Niedawno liczba ofert pojazdów w ofercie przekroczyła 2000, postanowiłem więc przyjrzeć się, co można kupić i za ile.

Renault Renew, taka to jest sprytna gra słów, że wymawia się „Reno Rinu”. Ależ oni to wymyślili. Sama koncepcja oczywiście jest godna pochwały, ponieważ pozwala kupić samochód bardzo niewiele różniący się walorami od zupełnie nowego, często jeszcze nawet na gwarancji, tyle że oczywiście tańszy. Sprawdziłem więc, ile też dealerzy Renault winszują sobie za takie auta i jestem lekko skonfundowany, bo niektóre oferty są świetne, a inne powodują, że drapię się po resztkach włosów na głowie. W dodatku w ofercie Renew są podobno auta do 10 lat, ale na stronie uzywane.renault.pl znajdziemy też znacznie starsze oferty.
Na początek zapragnąłem używanej Dacii Duster
Te samochody bardzo dobrze trzymają cenę na rynku wtórnym, co w ogóle mnie nie dziwi. Używany Duster w dobrym stanie sprzedaje się błyskawicznie i nie ma co liczyć na jakieś szczególne okazje, choć oczywiście warto szukać. Oto w ofercie jest model z roku 2023 z silnikiem 1.3 TCe 4x4 za 86 900 zł. Przebieg to 34 tysiące kilometrów. Sprawdzam cennik nowego i oto tam mamy w ofercie auto w podobnej konfiguracji, ale już nowej generacji, czyli z innym nadwoziem w cenie 116 700 zł. Różnica prawie 30 tys. zł między generacjami wydaje się dość kusząca, a do tego jeszcze ten zwracający uwagę kolor. Początkowo wydawało mi się, że 87 tys. zł za używanego Dustera to szaleństwo, ale to nieprawda, to nawet ciekawa oferta.

Szybko jednak znalazłem coś innego, co przykuło moją uwagę
To spora oferta modelu, który został już wycofany z oferty Renault – Megane Grandtour 1.3 TCe ze skrzynią zautomatyzowaną EDC. Było to Renault, które naprawdę miało sens: dobrze jeździło, mało paliło, było wygodne i praktyczne, naprawdę jest czego żałować jeśli chodzi o jego dostępność. I oto proszę, w Renault Renew można nabyć sobie takie Megane Grandtour z mikroprzebiegiem za ok. 83 tys. zł, chociaż większość ofert przebija nawet 90 tys. zł. Wybór obejmuje ponad 100 aut, różnią się głównie kolorem – najczęściej to dość bogata wersja Techno. Jak na razie ten pojazd przekonuje mnie najbardziej w ofercie Renew, zwłaszcza że nie ma już nowego do porównania.

Czy program Renew oferuje coś dla fanów jazdy bezemisyjnej?
Jak najbardziej, jeszcze jak! Tyle że głównie aktualne Megane E-Tech albo Scenica. Ale nie należy się poddawać, tylko przesuwać dalej, bo można trafić na Zoe – a Zoe to rozum i godność człowieka. Nie znaczy to, że dadzą nam je za półdarmo (co jest o tyle dziwne, że popyt na używane samochody elektryczne szoruje po dnie), ale za ok. 65 tys. zł można kupić czteroletnie Zoe z akumulatorem o pojemności 52 kWh. A to oznacza ok. 300 km realnego zasięgu w aucie miejskim. Więcej nie potrzeba. Jest jeszcze kilka innych Zoe, w tym jedno, gdzie chyba komuś omsknął się palec przy cenie, albo generowała ją sztuczna inteligencja. 162 700 zł za używane Zoe, gdy taniej kosztuje nowe Renault 5 E-Tech – to musi być pomyłka. Jest też jedna Dacia Spring za 54 900 zł z 2021 r., co przy obecnym poziomie cen Springa i dopłacie 30 tys. zł do nowego auta również wygląda jak wpadka AI. Ogólnie poza może dwoma Zoe oferta używanych aut elektrycznych w Renew jest, nie ukrywajmy, licha.

A co z markami innymi niż Renault czy Dacia?
Są w mniejszości, ale można na przykład wybierać spośród 27 używanych BMW (nawet z 2016 r.), 22 Mercedesów czy 10 Audi, nawet z roku 2009. Eklektyczna to mieszanka, ale sprawdziłem też marki inne niż premium i oto w programie Renault Renew da się kupić ponad 20 różnych Toyot, w tym starsze modele jak Avensis czy Aygo. Moją uwagę przykuła czarna Camry w cenie poniżej 100 tys. zł – nic nie poradzę, że ten samochód nadal mi się podoba. Podobną liczbę ogłoszeń znajdziemy z Volkswagenami czy Hyundaiami. Widzę, że w Renew dbają o to, żeby oferta była dość różnorodna. Moim faworytem został 15-letni Hyundai i20 za 17 900 zł. Pewnie ktoś oddał go dealerowi w rozliczeniu i kupił nowe Renault lub Dacię - to może być całkiem zadbane auto w dobrej cenie, w dodatku w opisie błędnie podano liczbę drzwi jako 3, co pewnie utrudnia znalezienie go.

Tak naprawdę poszedłem tam oglądać mikrobusy i vany
I w tej kwestii oferta programu Renew jest umiarkowanie atrakcyjna. Po prostu da się „wyrwać” identycznego Renault Trafica jak te oferowane (długi L2, osobowy, 2.0 dCi), całkiem nowego za ok. 165 tys. zł. W tej sytuacji 160 tys. zł za używane auto z zeszłego roku nie wygląda atrakcyjnie, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że mamy tu Trafica ze skrzynią automatyczną EDC. Nie do końca wiem, czy chciałbym mieć taki „automat” w pojeździe użytkowym. Natomiast nie należy skreślać tej kategorii, bo Renew oferuje aż 70 egzemplarzy Trafica w różnej konfiguracji i na przykład Spaceclass 1.6 dCi za 59 900 zł z roku 2017 to już jest bardzo dobra cena. A to nie jest jedyny taki przykład, bo choćby ten egzemplarz z roku 2020 też został całkiem rozsądnie wyceniony. To jednak pojedyncze przypadki – oferta składa się z tanich blaszaków i drogich wersji osobowych, kosztujących prawie tyle co nowe. Oczywiście można też wziąć je w leasing do firmy, więc jeśli komuś nie przeszkadza, że nakręciły już po 20-30 tys. km, to może rzeczywiście zaoszczędzić ok. 20 tys. zł względem nowego wozu.

Podsumowanie
Jest z czego wybierać, pod warunkiem że chcesz Renault albo Dacię. Najbardziej atrakcyjną ofertą wydają się Megane Grandtour z 1.3 TCe i EDC, ale znajdziesz też wymarzone Clio czy Sandero w rozsądnych pieniądzach.