REKLAMA

Ekologiczne szaleństwo w Lublinie. 379 zł za 100 km jazdy

Lublin zachłysnął się elektromobilnością, co zresztą czyni od lat, ale tym razem postanowił podpisać umowę na dostawę zeroemisyjnych autobusów. Szkopuł w tym, że ich używanie jest kosmicznie drogie.

Ekologiczne szaleństwo w Lublinie. 379 zł za 100 km jazdy
REKLAMA

Mój rodzinny Lublin od dawna znajduje się w awangardzie postępu, bo dawno temu odkrył, że znakomitym sposobem poruszania się po mieście są trolejbusy. To autobusy, które mają na dachu pantografy w celu pobierania prądu z napowietrznej sieci trakcyjnej. To taka hybryda autobusu i tramwaju. Jest ekologiczna, jeździ na prądzie, nie wymaga budowania drogiej infrastruktury szynowej. Może słupy i linie trochę szpecą estetykę, ale dzięki temu powietrze jest trochę lepsze niż mogłoby być. Samorządowcy postanowili kontynuować ten trend i wprowadzić ekologiczne autobusy.

Od kilku lat miasto rozwija flotę autobusów elektrycznych, ma już ich około 40, a za chwilę ogłosi przetarg na dostawę autobusów hybrydowych. W mieście jeździ również 4 autobusy wodorowe, które można tankować na stacji znajdującej się w Lublinie. Okazuje się, że to droga sprawa.

REKLAMA

379 zł za 100 km jazdy. Ekologiczne szaleństwo w Lublinie

Miasto właśnie podpisało umowę na dostawę kolejnych 20 autobusów wodorowych. Pieniądze pochodzą z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a ten ma je ze słynnego KPO. Koszt 20 pojazdów to prawie 64 mln zł, a miasto nie dołoży do zakupu z własnej kieszeni. Jest jednak pewien szkopuł - koszt eksploatacji autobusu wodorowego jest horrendalny. Jak podaje najbardziej znienawidzony przez samorządowców portal w mieście: Jawny Lublin - przy założeniu, że kierowca autobusu wodorowego będzie jechał oszczędnie - pojazd zużyje 5,5 kg wodoru, który kosztuje obecnie 69 zł za kg. Daje to 379,50 zł. I to przy założeniu oszczędnej jazdy, a z tym wiemy, że w komunikacji miejskiej w Lublinie jest problem, bo z powodu zbyt dużego zużycia prądu przez trolejbusy w zeszłym roku, kierowcom obcięto premie:

A teraz najlepsze - pokonanie 100 km autobusem wodorowym jest 3-krotnie droższe niż pokonanie ich autobusem elektrycznym. Tymczasem miasto mówi, że spokojnie, to tylko faza i zaraz będzie taniej. Tomasz Fulara, zastępca prezydenta miasta, zwraca uwagę, że jakieś półtora roku temu wodór kosztował 120 zł, a teraz kosztuje 69 zł, więc jest duża szansa na to, że zanim autobusy dotrą, to ceny jeszcze spadną. Dalej idzie Krzysztof Żuk, prezydenta miasta, który liczy na dopłaty do tzw. zielonego wodoru. Obecnie brakuje ku temu przepisów prawnych, ale ma powstać zespół roboczy, który zaproponuje zmianę przepisów rządowi.

Źródło: UM Lublin

Jak się bawić, to się bawić

Od lat powtarzam, że wodór jest ślepą uliczką, która nie ma ekonomicznego uzasadnienia, ale samorządy wiedzą lepiej. I to jest najgorsze, że komunikacja miejska w moim Lublinie szwankuje, kursy są coraz rzadsze, ale za to kupujemy autobusy, które są dużo droższe w użytkowaniu, bo liczymy na to, że cena wodoru spadnie. To tak jakbym nie miał na eksploatację samochodu z silnikiem V8, ale i tak go kupił, bo może kiedyś ceny benzyny spadną. W przypadku osoby prywatnej takie podejście nazywa się lekkomyślnością, brakiem rozsądku. W przypadku samorządu to po prostu wtorek.

Najgorsze jest to, że Lublin idzie drogą, która nie ma sensu. Taka Antwerpia właśnie zakończyła 10-letni eksperyment z autobusami wodorowymi i doszła do wniosku, że było to nieopłacalne i znacznie droższe niż używanie autobusów elektrycznych. A my dowiemy się o tym dopiero za kilka lat. Smutne.

REKLAMA

Zdjęcie główne: UM Lublin

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T09:15:49+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T17:05:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T12:17:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T10:39:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T16:23:40+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T12:32:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T11:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T11:47:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T19:50:47+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T10:40:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA