Ciężarówka Roustabout Trivan bije rekord dziwności. Ma dwa koła z przodu i jedno z tyłu
Historia zna sporo 3-kołowych ciężarówek i pojazdów dostawczych. Niemal wszystkie z nich miały jedno koło z przodu i dwa z tyłu. Bohater dzisiejszego wpisu - ciężarowy trójkołowiec Roustabout Trivan - to wyjątek od tej reguły.
Piaggio, Bajaj, a także choćby Mazda czy Mitsubishi - ci producenci (i wielu innych) albo niegdyś oferowali, albo oferują do dziś 3-kołowe pojazdy ciężarowe i dostawcze. Ba - zdarzały się nawet tego typu ciągniki siodłowe. Tylko spójrzcie na tego brytyjskiego Scammella Scarab - czyż nie jest cudowny?
Choć w pojazdach stricte osobowych konfiguracja z jednym kołem z przodu i dwoma z tyłu jest raczej średnio pożądana ze względu na ograniczoną stabilność w trakcie jazdy, to w przypadku ciężarówek rzecz ma się inaczej - solidna tylna oś często pozwala na równie solidne obciążenie towarem. O tym, że dało się inaczej, świadczy istnienie widocznej poniżej ciężarówki. To Roustabout Trivan (spotyka się także pisownię TriVan), czyli wyprodukowane jedynie w 137 egzemplarzach (niektóre źródła podają 112) amerykańskie cudo techniki.
Ciężarowy trójkołowiec Roustabout Trivan został zaprojektowany przez Charlesa „Harry'ego” Payne'a
Jeśli coś wam to nazwisko mówi - to bardzo słusznie, ponieważ Payne w dużej części odpowiadał za prace nad oryginalnym Jeepem dla amerykańskiej armii. O ile jednak Jeep stał się pojazdem rozpoznawalnym na całym świecie, to Trivana spotkał los zgoła przeciwny.
Pojazd jest na tyle nieznany, że nie sposób jest dociec, kiedy rozpoczęła się faktyczna produkcja. W większości źródeł znajdziecie informację, że był to 1963 r., co jest o tyle problematyczne, że opisywany dziś egzemplarz pochodzi (jeśli wierzyć opisowi) z roku 1962. Faktem pozostaje, że samą firmę założono jeszcze rok wcześniej, a pojazdy budowano później w fabryce w regionie Pensylwanii dotkniętym sporym bezrobociem - budowa zakładu właśnie tam była jednym z warunków przyznania dofinansowania. Pracę miało tam znaleźć ok. 150 osób, głównie byli górnicy. Za długo jednak nie popracowali - firma zbankrutowała, a produkcję przerwano albo w 1964, albo jeszcze w 1963 r.
Trudno się temu dziwić - Trivan nie był tak udany jakby chcieli jego twórcy
I to pomimo faktu, że pojazd testowano podobno aż przez 7 lat przed rozpoczęciem produkcji. Najwidoczniej nawet tyle nie wystarczyło - owszem, promień skrętu był bardzo niewielki, a układ dwa koła z przodu-jedno z tyłu miał zapewniać stabilność i trakcję typowej ciężarówki o ładowności pół tony, ale w praktyce z jednym i z drugim było słabo. Pojedyncze tylne koło może jeszcze jako tako wystarczało podczas jazdy po płaskim albo chociaż wtedy, gdy warunki trakcyjne były przyzwoite, ale podjazd pod śliskie wzniesienie był po prostu trudny.
Nie pomagała też niska moc silnika. Roustabout Trivan oferowany był z dwoma jednostkami napędowymi do wyboru - 30-konnym 2-suwowym motorem wysokoprężnym lub - jak w widocznym na zdjęciach pojeździe - 4-suwowym silnikiem benzynowym o mocy 32 KM.
Obie jednostki napędowe miały mniej więcej litr pojemności skokowej i po 2 cylindry w układzie przeciwsobnym. Obie pozwalały też na rozpędzenie się do mniej więcej 55 mph (88,5 km/h). Za przeniesienie napędu odpowiadała 3-biegowa skrzynia manualna z Forda Falcona, z tego auta pochodziła też kierownica.
Przy osiągach zapewnianych przez 2-cylindrowe silniki nie było oczywiście konieczności stosowania super-wydajnego układu hamulcowego. W tej roli sprawdzały się trzy bębny. Pewną ciekawostkę może natomiast stanowić fakt, że pomimo niewielkich wymiarów i masy własnej (ok. 720 kg) zastosowano tu zawieszenie w postaci miechów pneumatycznych. Trivan mógł zabrać na pokład mniej więcej 450 kg towaru, przy czym widoczna na zdjęciach przestrzeń ładunkowa nie wyglądała tak w aucie seryjnym. Seryjnie wyglądało to tak:
Trivany są rzadkie, ale dość regularnie pojawia się jakiś na sprzedaż
Roustabout ze zdjęć został wystawiony na sprzedaż na portalu aukcyjnym BringaTrailer, a koniec licytacji nastąpi za 5 dni. Trudno na ten moment wyrokować, jaka może być wartość pojazdu - w chwili pisania tego tekstu najwyższa oferta opiewała na 12,5 tys. dol. (45,6 tys. zł). Z jednej strony można by się spodziewać, że tak rzadki pojazd sprzeda się znacznie drożej, ale z drugiej - 4 lata temu inny egzemplarz Trivana wystawiono na eBayu za 15 tys. dol. (przy czym w grę wchodziła też najwyższa złożona oferta, gdyby tych 15 tys. nie osiągnięto podczas licytacji).
Za kilka dni dowiemy się, czy wartość skoczyła mocno w górę przez te ostatnie 4 lata. Ja w międzyczasie wrócę do przeglądania ofert na BaT, licząc na kolejne klasyczne dostawczaki. Ależ by z nich była kolekcja!