Jaguar i-Pace zdobył tytuł Car of the Year 2019. Ale walka z Alpine A110 była zacięta
Gdyby Autoblog miał fizyczną redakcję, w całym budynku byłoby słychać głośne „A nie mówiłem?!” redaktora prowadzącego. To on dobrze wytypował zwycięzcę tegorocznego plebiscytu.
Jakiś czas temu, gdy ogłoszono finałową siódemkę europejskiego konkursu „Car of the Year”, pobawiliśmy się w redakcji w małe typowanie zwycięzcy. Ja stawiałem na Forda Focusa, Tomek na Kię Ceed, Marta na Mercedesa klasy A, Michał na Peugeota 508, Adam na Alpine A110, a Tymon – na Jaguara I-Pace. Tymczasem w Genewie prawdziwi jurorzy (w tym dwóch Polaków, Maciej Ziemek i Wojciech Sierpowski) właśnie ogłosili, jaki model został Europejskim Samochodem Roku.
Wygrał Tymon. Czyli Jaguar. Ale…
Po raz pierwszy w historii konkursu trzeba było zorganizować „dogrywkę”. Zarówno Jaguar jak i Alpine A110 otrzymały po 250 punktów. Zadecydowała więc tak zwana „mała punktacja” od poszczególnych krajów. W takim głosowaniu Jaguar otrzymał 18 głosów, a Alpine – 16.
Cała klasyfikacja wraz z punktacją wygląda następująco:
1. Jaguar I-Pace - 250 punktów
2. Alpine A110 - 250 punktów
3. Kia Ceed - 247 punktów
4. Ford Focus - 235 punktów
5. Citroen C5 Aircross - 210 punktów
6. Peugeot 508 - 192 punkty
7. Mercedes Klasy A - 116 punktów
To pierwsze w historii zwycięstwo Jaguara w konkursie…
…ale samochód elektryczny kiedyś już wygrał. Mowa o Nissanie Leafie i konkursie w 2011 roku.
Tegoroczne głosowanie było starciem dwóch kompletnie różnych pomysłów na motoryzację. Z jednej strony mamy mocnego, elektrycznego SUV-a. Z drugiej – lekki samochód sportowy ze stylistyką nawiązującą do przeszłości. Jak widać, wygrała „bramka numer 1”. To jasny sygnał: zdaniem jury, samochody elektryczne wcale nie są przyszłością, tylko teraźniejszością.
Jest to też kolejny triumf SUV-ów. W zeszłym roku wygrało Volvo XC40, a w 2017 r. Peugeot 3008. Dawno nie mieliśmy na czele żadnego samochodu sportowego. Trochę szkoda: Jaguar I-Pace na pewno doskonale jeździ (zresztą Tomek miał okazję to sprawdzić, czego trochę mu zazdroszczę...), ale Alpine też daje masę radości, a przy tym genialnie wygląda. Ciekawe, czy od teraz już auta elektryczne będą stale zwyciężać w tym rankingu.