Zamiast z domu, pracuj z samochodu. Oto biurowiec na kołach, czyli Escalade Mobile Office firmy Lexani
Niedawno zaprezentowany Cadillac Escalade jest ogromny niczym pole farmera z Teksasu. Ale jeśli komuś ciągle mało, może zwrócić się do firmy Lexani.
Prawie 5,4 metra – tyle mierzy najnowsze, zaprezentowane miesiąc temu Escalade. Wkrótce dołączy do niego jeszcze dłuższa wersja ESV, która będzie zbliżać się do 5,8 m długości. To nie brzmi jak wymarzony samochód do parkowania w warszawskim Mordorze, prawda? Byłoby ciężko dotrzeć takim do biura na czas.
A gdyby tak mieć biuro w samochodzie?
Ostatnie dni upływają wielu z nas pod znakiem pracy w domu. Niezależnie od tego, czy macie do tego warunki, czy nie, prawdopodobnie musieliście zamienić swoje mieszkanie w miejsce pracy. Bywa ciasno i głośno, wiem.
W takim razie z odsieczą przybywa amerykańska firma Lexani, która specjalizuje się m.in. w tworzeniu przedłużonych do granic możliwości, luksusowych wersji na bazie różnych SUV-ów i ciężarówek.
Ich Cadillac Escalade będzie jeszcze dłuższy od odmiany ESV.
Jeżeli na widok tego gargantuicznego SUV-a ktoś mówi „eeee, za mały, będzie ciasno”, musi złożyć zamówienie w Lexani. A dlaczego wspominałem o biurze? Firma nazwala bowiem ten model Escalade Mobile Office, czyli właśnie „mobilne biuro”. Moim zdaniem, to raczej cały biurowiec na kołach.
Lexani właśnie rozpoczęło zbieranie zamówień.
Cena przerobionego Cadillaca zaczyna się od ok. 250 tysięcy dolarów i może sięgnąć 450. Albo i więcej, bo głównym ograniczeniem jest tu fantazja nabywcy. Możliwości personalizacji wnętrza jest mnóstwo. Na Instagramie firmy Lexani widać, że głównymi atrakcjami drogiego Escalade’a staną się ogromne ekrany LCD, pokryte dobrej jakości skórą (z której słynie firma) fotele „kapitańskie” i sufit z punktami świetlnymi przypominającymi gwiazdy. Jak w Rolls-Royce’ach, choć w Escalade zapewne będzie więcej miejsca.
Pewnym problemem może być tylko czas oczekiwania na auto. Jeżeli nic się nie zmieni i fabryki nie będą zamykane, dostawy zwykłego Escalade’a ruszą pod koniec tego roku. A później trzeba będzie jeszcze czekać na przeróbkę. Raczej nie wygląda na coś, co da się zrobić w trzy dni.
Realny termin odbioru to w takim razie „głęboki” 2021 rok.
Mam nadzieję, że do tego czasu każdy wróci już do swojego zwykłego biura i nie będzie musiał uciekać pracować do samochodu.
PS Ciekawe, czy da się zamówić Mobile Office w wersji elektrycznej.