Rząd chce zaostrzyć kary za wykroczenia na drogach. Policja: wypadków jest coraz mniej
Dane wskazują jasno: wypadków na polskich drogach jest coraz mniej, spada także liczba ofiar. To każe się zastanowić nad tym, czy zmiany w prawie są konieczne.

Obserwując portale informacyjne można naprawdę popaść w depresję i uznać, że najpóźniej w przyszły czwartek skończy się świat. Nagłówki i artykuły wskazują: co chwilę ktoś kogoś zabija, katastrofy czyhają na nas na każdym rogu, a świat jest jedną wielką beczką prochu. Mimo że sytuacja nigdy nie była wesoła, z różnych powodów ostatnio wszyscy masowo czujemy, że to wszystko zaraz wybuchnie.
Niewesoło jest też na drogach
Tragiczne wypadki to codzienność, policja sobie nie radzi, a bandyci drogowi z piętnastoma zakazami bezkarnie jeżdżą dalej po tych samych ulicach, co ludzie, których kochasz.
Czy tak rzeczywiście jest? W pewnym stopniu na pewno. Ale chciałbym tknąć w was odrobinę optymizmu. Podstawą do tego nie będą odczucia, a twarde statystyki. W dodatku te dostarczane przez policję.
Liczba wypadków na polskich drogach spada
„Według wstępnych danych, w pierwszej połowie 2025 roku na drogach w całej Polsce odnotowano zmniejszenie liczby wypadków drogowych, liczby osób rannych oraz ofiar śmiertelnych w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku” - głosi komunikat na stronie policji. „Od stycznia do czerwca 2025 roku doszło do 9 525 wypadków drogowych, czyli o 403 mniej niż w analogicznym okresie 2024 roku, kiedy odnotowano 9 928 wypadków. W wyniku tych zdarzeń śmierć poniosły 721 osoby – to o 168 mniej niż rok wcześniej (w 2024 r. zginęło 889 osób co oznacza spadek o niemal 19 proc. liczby ofiar śmiertelnych). Odnotowano 11 177 osób zostało rannych, co oznacza spadek o 287 osób w porównaniu do pierwszego półrocza 2024 roku (11 464 rannych)” - dodano.
Wzrosła za to liczba pijanych kierowców (przynajmniej tych złapanych)
Najczęstszymi przyczynami wypadków pozostają: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe zachowania wobec pieszych. Problemem pozostaje także jazda po alkoholu - „w pierwszym półroczu 2025 roku policjanci zatrzymali 46 261 nietrzeźwych kierujących, co oznacza wzrost w stosunku do 2024 roku (wówczas – 41 349). Przeprowadzono 9.103.658 badań stanu trzeżwości, o 1.368.801 więcej niż w I pólroczu 2024 r” - podaje policja. Czyli być może po prostu więcej pijanych kierowców wpadło w sidła funkcjonariuszy (i dobrze).
Wypadków wciąż może być mniej - warto jednak w tych trudnych czasach poczuć odrobinę optymizmu. Nie wszystko się pogarsza. I być może warto się też zastanowić, czy akurat zaostrzanie kar za wykroczenia na drodze to coś, czym teraz politycy powinni się zajmować. Wygląda na to, że już obecne kary i działania przynoszą odpowiedni skutek. Może istnieją pilniejsze sprawy.
- Ministerstwo Infrastruktury mówi, że w egzaminie na prawo jazdy nic się nie zmieni. To po co zmienialiście rozporządzenie?
- Obywatel sam goni pijanego kierowcę. Policja doradza mu, żeby jeszcze sam rzucił go na glebę
- Nowe znaki trafią na polskie drogi. Jednego jeszcze nie widzieliście
- 5 lat więzienia za drift. Rząd naprawdę to robi