Walka o nagrania z waszych kamer trwa. Sądy nie będą mogły ich odrzucać
Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się problemem cyfrowych nagrań. Chce by użytkownicy samochodowych wideorejestratorów mieli większe szanse w sądzie i nie musieli korzystać z płyt CD.
Mam mieszane uczucia wobec wideorejestratorów, czyli do kamer umieszczanych w samochodach. Chyba dawno wypadły ze swojej roli. Nagrania miały służyć jako ostateczny dowód, gdy trudno jest rozstrzygnąć sytuację drogową. Takie zabezpieczenie na wypadek prób oszustwa. Obecnie służą bardziej do piętnowania zachowań wszystkich kierowców na drodze, innych niż nagrywający. Pełnią pożyteczną rolę, bo kierowcy często mają świadomość, że mogą być nagrywani i hamują swe zapędy. Z drugiej strony, łatwo jest zostać ukrzyżowanym przez samozwańczych szeryfów w internecie. Wiem, bo sam wbiłem kilka gwoździ. Pierwotna rola wideorejestratorów jest w odwrocie, a i tak nie miały łatwo.
Szanse na znalezienie się w sytuacji drogowej wymagającej dowodu w postaci nagrania wideo są niskie. Mimo tego, w chwili próby, i tak możemy doznać zawodu. Zaniesiemy do sądu nasze nagranie na przenośnym dysku, a sąd je odrzuci.
Sądy lubią płyty CD
Rzecznik Praw Obywatelskich donosi, iż wpływa do niego wiele skarg na ograniczenia techniczne, które stwarzają sądy. Gdy do sądu trafia nagranie na innym nośniku niż płyta CD, ten nie chce go brać pod uwagę. Szczególnie częste jest to w przypadku nagrań z wideorejestratorów.
Przepisy nie pochylają nad sprawą nośników, na których mamy dostarczać materiał dowodowy, ale sądy nie chcą uznawać innych nośników niż płyty CD. Informują obwinionych, że do akt sprawy włączą tylko nagranie na takiej płycie. Przyczyną nie są ograniczenia techniczne, czy niemożność odtworzenia nagrania, tylko wątpliwości co do autentyczności nagrań, czy integralność informacji z nośnika.
Miałbym spory kłopot, gdyby sąd domagałby się ode mnie nagrania na płycie CD. Mam nawet spory kłopot, gdy dostawca internetu pyta mnie, czy mam z nim problemy również przy korzystaniu ze złącza Ethernet. Nie posiadam takich sprzętów. Musiałbym kupić nagrywarkę płyt CD, specjalnie na życzenie sądu. Trudno nie uznać tego za praktykę dyskryminującą. Przypomnijmy, że nawet nie ma takich przepisów. Rzecznik chce by były, oczywiście traktujące sprawę szerzej, niż nakaz nagrywania płyt.
Propozycja RPO w sprawie nagrań
RPO zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości o przygotowanie przepisów, które rozwiązałyby tę sytuację.
Rozwiązaniem byłoby rozporządzenie MS upoważniające sądy do przyjmowania jako dowodów plików cyfrowych (audio, wideo, foto) za pomocą urządzeń usb, mailem czy transferem na serwer strony internetowej sądu — przy wprowadzeniu jednolitych standardów weryfikacji autentyczności, integralności i rozliczalności nagrań.
Pisze o konieczności stosowania urządzeń blokujących zapis, narzędzi programistycznych, dokumentowaniu czynności i w końcu o stosowaniu sumy kontrolnej. W ostateczności można było zasięgać opinii biegłego, gdyby powstała podstawa do kwestionowania autentyczności nagrania lub podejrzenia, że ktoś przy nim manipulował. RPO prosi ministra o stanowisko, rozpisując się o tej kwestii aż na 10 stron.
Opracowanie właściwych procedur raczej nie przekracza możliwości państwa nawet polskiego. Nie pozwólmy dalej bać się sędziom pliku w formacie mp4, tylko za pomocą przepisów powstrzymajmy ich uwielbienie dla płyt CD.