REKLAMA

Szkoda - Lexus RC właśnie stracił sens. Możemy podziękować WLTP

Co szybciej rozpędzi się do 100 km/h godzinę - wyrafinowane coupe (w tej roli Lexus RC w najnowszej odsłonie) czy nudny rodzinny minivan (w tej roli Volkswagen Touran) z dieslem pod maską? Jeśli ktoś obstawił coupe, to niestety nie trafił.

lexus rc 300h
REKLAMA
REKLAMA

Był sobie Lexus RC. Spore (4,7 m), ciężkawe (ponad 1735 kg), dwudrzwiowe coupe, które Lexus określał mianem radykalnego. I było w tym coś - RC wyglądał świetnie i zadziornie, można go było kupić w wersji F z 5-litrowym silnikiem, a jeśli komuś nie była potrzebna aż taka potężna moc, mógł wybrać wersję z 3,5-litrową jednostką (nie w Polsce) albo 2-litrową z turbodoładowaniem. Nawet ta ostatnia (300) zapewniała sensowne jak na spore coupe osiągi - przyspieszenie do 100 km/h zajmowało tylko 7,5 s.

I była jeszcze jedna wersja - hybrydowa. Z 2,5-litrowym silnikiem benzynowym, łączonym w parę z silnikiem elektrycznym. W sumie taki zestaw generował 223 KM, co pozwalało na przyspieszenie do setki w... 8,6 s. Nie widziałem ani jednego testu, w którym ktoś napisałby, że ten silnik pasuje do tego samochodu. Ale podobno mało pali.

W czym więc problem, skoro jest aż taki wybór? W tym, że teraz już tego wyboru nie będzie.

Wyrafinowane coupe wolniejsze od...

Od teraz, oczywiście przez WLTP, w gamie zostaje tylko jeden wariant silnikowy - właśnie hybrydowe 300h, które powodują, że RC staje się jednym z absolutnie najwolniejszych coupe na całym rynku.

Znalezienie wolniejszego coupe w segmencie premium jest dość trudnym zadaniem. BMW serii 4? Najsłabszy model, 420i, oferowany na dodatek ze skrzynią manualną, ma zaledwie 184 KM, ale i tak przyspiesza do 100 km/h w 7,3 s. I jest o kilkadziesiąt tysięcy złotych tańszy.

Audi A5? Niby 35 TFSI ma 8,9 s do setki, ale tuż nad nią ulokowano 40 TFSI, które takiej prędkości nabierze w 7,2 s. A najtańszy diesel, 40 TDI, wyprzedza RC o 0,9 s.

Klasa C coupe? Trochę zawstydzające 200 d potrzebuje aż 8,7 s, ale nawet bazowa jednostka benzynowa (180) każe czekać 8,5 s, czyli mniej niż RC. I kosztuje 156 700 zł, a nie ponad 220 tys. zł. Nie mówiąc już o tym, że - o ile mamy pieniądze - możemy piąć się w cenniku w górę, kończąc na C 63 S, które zrobi setkę w zaledwie 3,9 s. I to jest coupe!

Pomińmy też może fakt, że RS 300h w wersji F Sport kosztuje - z tym samym silnikiem hybrydowym - prawie 270 tys. zł. A to już pułap C 400, z widlastą szóstką, napędem na obie osie i 4,9 s do setki. I zostaje nam 25 tys. zł na dodatkowe wyposażenie.

Zabawna lista wstydu.

To, że są szybsze coupe premium od RC nigdy nie było tajemnicą. Ale w tym momencie lista samochodów szybszych od RC w sprincie - i przy okazji w prędkości maksymalnej - zaczyna robić się komicznie długa.

Za kierownicą RC przegralibyśmy wyścig z najzwyklejszym, rodzinnym Golfem 1.5 TSI 150 KM (8,3 s). Nie żadnym GTI, nie żadnym R. Ze zwykłym Golfem.

W podobnym wyścigu moglibyśmy przez długi czas podziwiać tylną klapę Mercedesa klasy B z czterocylindrowym dieslem (8,3 s), rozważać założenie większej rodziny i zakup Tourana 2.0 TDI 190 KM (8,2 s), albo przesiadkę na hiszpańskie emocje zamiast japońskich (Leon 1.5 TSI 150 KM - 8,2 s).

Nawet malutkie Audi A1 35 TFSI rozpędzi się do 100 km/h szybciej od nas (7,7 s), a powody do radości w wyścigu z RC miałyby nawet dzieci siedzące na tylnej kanapie SUV-o-VAN-a w postaci Renault Espace 1.8 TCe (7,6 s.).

Ba, jak równy z równym mierzylibyśmy się z najsłabszym możliwym Superbem 1.5 TSI (8,7 s) albo równie bazowym Passacikiem w dieselku (2.0 TDI 150 KM - 8,7 s). Kto wie, czy kroku nie dotrzymywałby nam dzielnie Golf Sportsvan z 1.5 TSI (8,8 s). Zdecydowanie chciałbym zobaczyć ten wyścig.

Szybkość i sportowe emocje...
...znajdziemy raczej w tym Espace.

Ale nie tylko moc się liczy!

Oczywiście, nie zawsze. W małych miejskich GTI nadmiar mocy nie jest do niczego potrzebny. W małych roadsterach czy coupe, w rodzaju Mazdy MX-5 czy Toyoty GT86, też nie trzeba zapewniać szokujących osiągów, żeby dostarczyć odpowiedniej porcji zabawy. Swoją drogą - GT86 jest o równą sekundę szybsza w sprincie niż RC 300h...

REKLAMA

Ale w sporym GT, na którego stronie oficjalnie pojawia się wielokrotnie słowo sport, 8,6 s do 100 km/h wzbudza raczej śmiech. Tym bardziej, że moc samochodu i jego zdolność do przyspieszenia jest jak najbardziej elementem wyposażenia luksusowych samochodów. Nie chodzi przy tym o to, żeby korzystać z niej na każdej prostej i każdym zakręcie, łamiąc wszelkie możliwe przepisy. Chodzi o to, żeby siedząc w aucie za kilkaset tysięcy mieć świadomość, że samochód stojący obok nas jest wolniejszy. Że jeśli chcemy kogoś wyprzedzić na drodze, to wystarczy musnąć pedał gazu.

A w RC 300h, który w najwyższej wersji wyposażenia kosztuje 279 900 zł, musimy się dobrze zastanowić, zanim spróbujemy pościgać się z... Golfem. A nuż ma on pod maską ten diabelnie wyczynowy silnik 1.5 TSI.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA