Wszystkie nowe samochody do 65 000 zł, które możesz kupić w Polsce
Tanie - takie naprawdę tanie - samochody już nie istnieją i nigdy nie wrócą. Co jednak nie znaczy, że nie istnieje coś takiego, jak auto we wciąż rozsądnej cenie - nowy samochód do 65 000 zł nadal można znaleźć w salonach i nawet nie musi być okropnie biedny.
Ok, w większości przypadków taki nowy samochód do 65 000 zł nie zaoferuje nam wielkich luksusów, ale jeśli nie lubimy loterii przy zakupie auta używanego i chcemy przynajmniej przez jakiś czas mieć spokój - jest w czym wybierać. Uwaga - w zestawieniu są wyłącznie samochody, które mają cennik na rok 2022.
Oczywiście obrazki przedstawiają w większości dużo droższe wersje. Ale po co wrzucać takie smutne bazowe odmiany.
Skoda Fabia - od 62 000 zł
Niemal ucieleśnienie internetowej wizji samochodu idealnego. Nie jest SUV-em, nie jest crossoverem, niczego nie udaje, ma wolnossący silnik (80 KM), manualną przekładnię z 5. biegami, sensowny bagażnik, nie kosztuje fortuny, a do tego w cenie do 65 000 zł na pewno nie będzie przepakowana elektroniką.
Poczucie jedności z maszyną dodatkowo potęgować będzie kręcenie korbkami, żeby otworzyć albo zamknąć okna z tyłu.
Peugeot 208 - od 64 300 zł
Rzutem na taśmę, bo na ewentualne doposażenie zostaje nam jakieś 700 zł, które w sumie nie wiadomo, na co wydać, bo lista opcji dla najtańszej odmiany Like jest dość skromna. Po namyśle zdecydowałbym się na zakup czterech wieszaków, a pozostałą stówkę przebalowałbym na mieście.
Peugeot 208, podobnie jak Skoda Fabia, również będzie wyposażony w wolnossący silnik (75 KM) i 5-biegową przekładnię. Zalety? Wygląda dużo lepiej i za żółty lakier nie trzeba dopłacać ani grosza.
Citroen C3 - 57 800 zł
Małe auto po francusku, ale w zdecydowanie innym stylu niż 208. Cenowo też jest inaczej, bo jeśli minimalnie naciągniemy budżet (500-800 zł), to możemy trochę zaszaleć i z pogardą pominąć najsłabszy silnik (83 KM) i wybrać coś trochę żywszego (110 KM) w wyższej wersji wyposażenia.
Albo zaszaleć już całkiem i zachować słabszy silnik, ale wskoczyć na wersję wyposażenia m.in. z tempomatem, automatyczną klimatyzacją, ekranem dotykowym 7" i DAB.
Renault Clio - od 59 900 zł
Populacja aut francuskim w zestawieniu zwiększa się, podobnie jak opcje wyboru. W przypadku Clio możemy albo wybrać wolnossące Sce 65, albo dopłacić do TCe 90 (64 400 zł). Niestety wersja z LPG kosztuje już co najmniej 67 400 zł, ale przy obecnych cenach paliw - może warto rozważyć, tym bardziej, że Clio to naprawdę przyjemny samochód.
Niestety z wersjami wyposażenia nie poszalejemy - Intens, czyli poziom w górę, startuje od 69 400 zł, bo nie da się go połączyć z Sce 65.
Volkswagen up! - od 58 290 zł
Tak, to auto nadal istnieje, a żeby było śmiesznie - da się je kupić w wersji dwudrzwiowej, co jest pewnym ewenementem na rynku. Dopłata do odmiany 5-drzwiowej to mniej więcej 2000 zł.
Wybór silników w tym przypadku jest ograniczony właściwie do jednego - 1.0 65 KM i możemy dobrać do tego wyposażenie Black Style albo White Style. Niestety 1.0 TSI 115 KM występuje tylko w cudownym GTI.
Czy warto kupić up! za co najmniej 58 290 zł? Trochę nie jestem pewien, biorąc pod uwagę, że to auto zaledwie 5-6 lat temu startowało od 36 390 zł. Z drugiej strony - za tyle teraz ludzie sprzedają te 6-letnie egzemplarze.
Toyota Aygo X - od 60 900 zł
Jeden z dwóch crossoverów w tym zestawieniu. Wersję bazową możemy zignorować i przeskoczyć od razu na Comfort - z kierownicą obszytą skórą, obrotomierzem (!), kamerą cofania (miło) i ogranicznikiem prędkości.
Trochę kusiłaby mnie dopłata do Style - z 17-calowymi alusami, 8-calowym ekranem systemu multimedialnego, ładniejszymi akcentami nadwozia i kilkoma innymi dodatkami. Ale to trzeba już wydać prawie 67 000 zł.
Mitsubishi Space Star - od 45 990 zł
Według strony Mitsubishi owszem, można kupić auto w takiej cenie - pod warunkiem, że będzie z zeszłorocznej produkcji. Tegoroczna kosztuje szczęśliwie niewiele więcej, bo 47 990 zł, a za 60 990 zł możemy mieć odmianę z CVT.
Najciekawsze w Space Starze - poza niską ceną i opcją na automat - jest chyba to, że Mitsubishi oferuje do niego... aftermarketowy system multimedialny od Sony. Który mamy rok?
Hyundai i10 - od 45 000 zł
Tak, malutki Hyundai jest jeszcze tańszy od Space Stara - rocznik 2022 w wydaniu 4-miejscowym startuje od równych 45 000 zł, co czyni go najtańszym autem w zestawieniu.
Do wyboru jest cały jeden silnik - 1.0 MPI z 5-biegową przekładnią manualną. 100 km/h osiągniemy w ponad 15 sekund, ale podobno spalimy tylko 4,8 l na każde 100 km. Choć raczej nie przy tych próbach dynamicznego startowania spod świateł. Dostępne wyposażenie opcjonalne - brak.
PS Hyundai i20 niestety się nie zmieścił, bo dla rocznika 2022 kosztuje co najmniej 65 500 zł - i to w ramach promocji. Szkoda, bo w wersji N-Line wygląda fantastycznie, ale niestety ta wersja startuje od 76 900 zł.
Kia Picanto - od 47 900 zł
Czyli odpowiednik i10 od Kii. Jest o tyle ciekawy, że za 54 400 zł możemy polować za wersję z 5-stopniową przekładnią zautomatyzowaną. "Prawdziwy" automat to to nie będzie, ale w tym segmencie nie ma co liczyć na dużo więcej - najwyżej na CVT, które też się oczywiście znajdzie w innych modelach.
Suzuki Swift - od 61 500 zł
Tak dla formalności - malutki Ignis nie załapał się do zestawienia, bo kosztuje co najmniej 65 500 zł. Szczęśliwie Suzuki Swift, z ceną na poziomie 61 500 zł za wersję Premium (czyli najtańszą możliwą), łapie się jak najbardziej.
Mało tego - to kolejny samochód na tej liście, w którym możemy zrezygnować z ręcznego zmieniania biegów i kupić wersję z CVT. Ok, przekraczamy już trochę budżet (66 500 zł), ale za niemachanie raczej warto.
Opel Corsa - od 57 200 zł
U podstaw to ta sama konstrukcja, co 208, ale za to taniej o kilka tysięcy złotych na start. Ten sam jest też silnik - 1.2 75 KM i 5 biegów do kompletu. 100-konna odmiana ma już 6 przełożeń, ale niestety wskakujemy na ponad 70 000 zł.
Nie zaszalejemy też z wyposażeniem, bo dla 1.2 75 dostępne są tylko dwie wersje - Corsa i Edition, przy czym ta druga o 600 zł przekracza budżet.
Na pocieszenie ciekawostka: w 1997 r. sprzedano w ciągu 12 miesięcy ponad pół miliona egzemplarzy Opla Crosa, a i w kolejnym roku było blisko powtórzenia tego wyniku. Obecnie roczna sprzedaż oscyluje w okolicach 200 000.
Kia Rio - od 57 900 zł
O tyle ciekawy model, że mamy całkiem spory wybór jednostek napędowych i przekładni. Do 65 000 zł możemy wybierać między wolnossącym 1.2 DPI 84 KM z 5-biegowym manualem, 1.0 T-GDI z przekładnią 6-biegową, a także 1.0 T-GDI MHEV o mocy 120 KM, z manualną przekładnią iMT o 6 przełożeniach.
O dziwo jest tutaj nawet opcja na 7-stopniową, dwusprzęgłową przekładnię automatyczną, ale to już co najmniej 68 900 zł.
Dacia Sandero i Sandero Stepway - od 48 500 zł / 64 200 zł
Teoretycznie można byłoby wciągnąć na listę też Dustera, bo przekracza budżet minimalnie - kosztuje 65 200 zł.
Tym samym Dacia jest jedynym producentem w zestawieniu, który ma w ofercie aż trzy samochody w okolicy magicznej granicy 65 000 zł. Właściwie to nawet cztery, bo jest jeszcze Logan za 57 900 zł, ale z nim pod względem zamówieniowym sytuacja jest dość skomplikowana.
Ciekawe, jak długo uda się utrzymać takie ceny.
Fiat 500 - od 53 600 zł
Bezdyskusyjna zaleta Fiata 500 - wygląda świetnie niezależnie od wersji wyposażenia. Więc jeśli komuś nie przeszkadza rozmiar i średnie osiągi, a po prostu chce małego i ładnego gokarta do miasta, to proszę bardzo. Tylko pamiętajcie o braku podłokietnika - ja ostatnio zapomniałem i dość boleśnie spadłem pomiędzy fotele.
Z drugiej strony - aż boli to, jak bardzo zmieniają się ceny bazowych wersji małych samochodów. Dla rocznika 2017 Fiat 500 z 1.2 69 KM kosztował bez promocji 44 900 zł. Dzisiaj cennik otwiera 70-konna "hybryda" za 57 000 zł (również bez promocji).
PS Pandy w zestawieniu nie ma, bo nie ma jeszcze cennika na rok 2022.