REKLAMA

236 punktów karnych za jednym zamachem. Ta kobieta chciała rozbić bank i coś jeszcze

Nie jest to rekord uzbieranych punktów karnych, ale stanowczo mamy mocną kandydatkę do wysokiego miejsca w rankingu "ten człowiek nigdy nie powinien dostać prawa jazdy". Dlatego ta pani go nie miała.

236 punktów karnych za jednym zamachem. Ta kobieta chciała rozbić bank i coś jeszcze
REKLAMA

23-letnia kobieta zadbała, żeby sezon ogórkowy nie był nudny. To jej pierwsza zaleta. Dostarcza też argumentu, że sądowe zakazy prowadzanie pojazdów nie działają. To druga zaleta, ale to już koniec zalet. Trudno o bardziej jaskrawy pokaz pogardy dla sądowych zakazów prowadzenia pojazdów niż to, co wykonała na drodze ta pani.

REKLAMA

Pościg za 23-letnią kobietą

Policjanci z komendy w Żaganiu (woj. lubuskie) próbowali zatrzymać białego Volkswagena. Kierująca nim miała jednak inne plany. Trudno je sprecyzować, ale na górze listy była ucieczka. Nie bez przyczyny. Było tak.

Źródło: lubuska policja

Policjanci zauważyli, że biały Volkswagen narusza obowiązek jazdy prawostronnej i jednym pasem ruchu. Tłumacząc to z języka policyjnego, należy stwierdzić, że auto poruszało się, którędy chciało, nawet przeciwległym pasem ruchu. Chcieli zatrzymać pojazd, ale bezskutecznie, bo kierująca nie reagowała na sygnały świetlne i dźwiękowe. Tak bardzo nie reagowała, że zaczęła uciekać. W trakcie ucieczki popełniła szereg wykroczeń, w pewnym momencie na łuku drogi jechała pod prąd.

Przekraczała też dozwoloną prędkość i osiągnęła 148 km/h. Przypomnijmy, że nie poruszała się po autostradzie, przekroczyła dozwoloną prędkość o 98 km/h. Pościg trwał wystarczająco długo, by przenieść się do woj. dolnośląskiego. Kierująca zatrzymała auto przed remontowanym przejazdem kolejowym w miejscowości Węgliniec i dlatego udało się ją złapać. To nie koniec historii.

Sądowe zakazy prowadzenia pojazdów nie działają. Mamy całą biblioteczkę:

Zamiana miejsc z pasażerem

Policjanci zauważyli, że kierująca Volkswagenem próbuje przesiąść się na tylną kanapę. Usiłowała zamienić się miejscami z pasażerem, który miał zająć jej fotel. Manewr zmylenia funkcjonariuszy się nie powiódł, ani wmawianie im, że nie ona prowadziła.

REKLAMA

Miała dobry powód, żeby próbować takiego zagrania. Był nim aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Tym czynem wpisuje się w cały panteon polskich kierowców, którzy ignorują taki zakaz. Za niezatrzymanie się do kontroli, zignorowanie zakazu i pozostałe naruszenia przepisów naliczono jej aż 236 punktów karnych. Na pewno bardzo się przejmie. Tym bardziej że punkty karne skasują się jej po roku. Niedługo cieszyliśmy się punktami kasowanymi co dwa lata. Zapewne dla tej kierującej to żadna różnica, skoro postanowiła jechać pod prąd i z aktywnym sądowym zakazem. Najprawdopodobniej nie jesteśmy w stanie nadążyć za schematami jej rozumowania. Podobnie jak nadążyć nie mogli funkcjonariusze.

236 punktów karnych to nie jest polski rekord. Mam przeczucie, że jeszcze w wakacje ktoś przebije kierującą Volkswagenem. Będzie miał więcej punktów i więcej aktywnych zakazów, będzie też pijany.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA