Stellantis pokazał nowego Fiata. Ma silnik diesla i napęd 4x4
Fiat Toro przeszedł drugi lifting, a w niektórych salonach pojawiły się już pierwsze egzemplarze. Oficjalna premiera jeszcze się nie odbyła, ale ktoś postanowił pokazać pick-upa w pełnej okazałości.

Istnieją miejsca, gdzie pick-upy wciąż mają się świetnie. Stellantis o tym wie, dlatego przygotowuje się do oficjalnej premiery drugiego liftingu Fiata Toro przeznaczonego na rynek Ameryki Południowej. Do tej pory w Internecie pojawiły się materiały zapowiadające, ale niektórzy dealerzy dostali już pierwsze egzemplarze. Pewien YouTuber to wykorzystał i już teraz pokazał odświeżonego Toro z rocznika 2026.
Tak wygląda nowy Fiat Toro z rocznika 2026
Fiat Toro został zaprezentowany w 2015 roku. W 2021 roku przeszedł pierwszy lifting, ale producent wciąż nie zamierza rezygnować z popularnego pick-upa. Samochód produkowany w brazylijskim mieście Goiania właśnie otrzymał drugi lifting na rok modelowy 2026. YouTuber Wagner dco opublikował film, na którym prezentuje czarnego Fiata Toro w wersji Ranch TD450 4x4 przed oficjalną premierą.
Pick-up bazujący na platformie Small Wide 4x4 LWB, dzielonej między innymi z Jeepem Compassem i Alfą Romeo Tonale, wyróżnia się atrapą chłodnicy, która zyskała pionowe żebra. Reflektory pozostały oddzielone, ale zmienił się ich wewnętrzny kształt. W lewym dolnym rogu grilla wciąż znajduje się mała włoska flaga. To drobny, ale miły detal.
Zmianie uległ też wygląd dolnej części przedniego zderzaka, który nabrał kwadratowych kształtów. Po bokach pojawiły się pionowe wloty, ale pełnią jedynie funkcję wizualną. Zmiany zaszły również w tylnej części samochodu. LED-owe reflektory mają inny kształt, a uchwyt klapy z logo FIAT jest teraz nieco większy. Z tyłu także pojawiły się ozdobne wyloty powietrza. Niewykluczone, że producent zdecyduje się na wprowadzenie nowych wzorów felg i uzupełni paletę kolorów o nowe opcje.

Do znalezienia zmian wewnątrz przyda się lupa
Wnętrze Fiata Toro z rocznika 2026 wygląda niemal identycznie. Do nowości należy zaliczyć elektryczny hamulec postojowy. Producent skupił się na poprawie jakości materiałów i dekoracyjnych wstawek. Na przykładzie wersji Ranch widać, że Toro zostało wyposażone w brązowe skórzane fotele, a listwy imitują drewno.
Przednie fotele są regulowane elektrycznie, ot taki luksus. Co ciekawe, w tunelu środkowym znalazło się miejsce na ładowarkę indukcyjną. Na pochwałę zasługuje fakt, że mimo 7- i 10-calowego wyświetlacza nie zabrakło fizycznych przycisków do obsługi podstawowych funkcji, które znajdują się na kierownicy oraz desce rozdzielczej.

Pod maską może klekotać diesel
Fiat Toro w wersji widocznej na nagraniu został wyposażony w 2,2-litrowy turbodoładowany silnik diesla. Jeśli jego moc nie ulegnie zmianie przy okazji liftingu, będzie generować 200 KM i 450 Nm. Pick-up z tym silnikiem oferuje napęd na cztery koła i ładowność wynoszącą 1000 kg. Średnie spalanie podczas jazdy miejskiej wynosi 10,5 l/100 km, a podczas jazdy autostradowej wzrośnie do 13,6 l/100 km.
Alternatywną jednostką jest 1,3-litrowy turbodoładowany silnik turbo flex T270, który generuje 176 KM i 270 Nm oraz ma napęd na przód. Ceny odświeżonego Toro nie zostały jeszcze podane. Patrząc jednak na cennik rocznika 2025, widać, że podstawowo wyposażone egzemplarze kosztują 157 490 reali brazylijskich, czyli 106 149 zł. Najdroższa wersja Ranch to w przeliczeniu 152 655 zł.
Należy przygotować się na drobną podwyżkę cen, które zostaną podane podczas premiery zaplanowanej na połowę sierpnia. Szkoda, że samochód ponownie będzie oferowany wyłącznie na rynku Ameryki Południowej, ale to właśnie tam radzi sobie najlepiej. Niedawno fabryka w Goianie przekroczyła 600 000 wyprodukowanych pojazdów, a produkcja nowego Fiata Toro z pewnością podwyższy ten wynik.
Dowiedz się więcej o marce Fiat: