Znów nie udało się utrzymać tajemnicy. Oto Audi RS3 w pełnej okazałości przed oficjalną premierą
5 cylindrów, 500 niutonometrów, ogromny grill i 3,8 s do setki – to cechy szczególne nowego Audi RS3, które możemy nieoficjalnie obejrzeć w wersji sedan i Sportback.
Nieoficjalnie, bo premiera tego konkurenta Mercedesa AMG A45 i BMW M2, ale poniekąd również Hondy Civic Type R, VW Golfa R czy Hyundaia I30 N, będzie mieć miejsce w poniedziałek, 19 lipca. Za to na instagramowym kanale użytkownika wilcoblok odbyła się już dziś.
Dzięki temu wiemy, że nowe Audi RS3 w wersji sedan wygląda tak:
(klikanie w kółka ze strzałeczkami odsłania kolejne zdjęcia)
A nowe Audi RS3 w wersji Sportback – tak:
I gdyby ktoś zapytał mnie o zdanie, to powiedziałbym, że RS3 w obu odmianach wygląda znakomicie. Nie przeszkadza mi ogromny, czarny grill z niemal niewidocznym, czarnym znaczkiem.
Podobają mi się nadmuchane nadkola, bardzo efektowne są otwory za przednimi kołami, które pewnie maja przyspieszyć odprowadzanie ciepła z układu hamulcowego. Te czarne obręcze też są ekstra.
Bardzo dobrze wyglądają tyły obu wersji, bez przekombinowanych atraktantów w stylu odstającego skrzydła jak w Elantrze N.
Podoba mi się pokryta alcantarą kierownica i zupełnie nie przeszkadza mi, że nie będzie możliwości zamówienia auta z przekładnią manualną. To m.in. dzięki automatowi RS3 potrafi przyspieszyć do 100 km/h w 3,8 s, co czyni je aktualnie najlepiej przyspieszającym kompaktem na świecie (detronizuje A45 AMG – 3,9 s).
Fajne jest też przeniesienie akcentów kolorystycznych z nadwozia do wnętrza – wykończenie wlotów powietrza, przeszycia foteli i kierownicy. Jestem ciekaw, czy będą towarzyszyć każdemu lakierowi nadwozia, czy jednak do wyboru będzie tylko wersja czerwona lub zielona.
Ale najlepsze będzie to co pod maską
Tu wyboru co prawda nie ma, ale to nie szkodzi. RS3 zachowa 2,5-litrową jednostkę o charakterystycznej kolejności zapłonu poszczególnych cylindrów: 1-2-4-5-3. I nawet bardziej niż te 400 KM i 500 Nm (+20 Nm w porównaniu z poprzednia wersją) oraz rekordowy sprint do setki cieszy mnie właśnie ta charakterystyczna linia melodyczna silnika, dzięki której kompaktowy hothatch brzmi jak superauto ze stajni Lamborghini.
Do tego nowe Audi RS3 ma jeszcze wyjątkowo dobrze jeździć, bo zostanie wyposażone w system RS Torque Splitter
Jak niedawno wyjaśniał Paweł, to rozwiązanie odpowiada za aktywny rozdział momentu obrotowego pomiędzy kołami na tylnej osi. Każdy wałek napędowy z tyłu otrzymał własne elektronicznie sterowane sprzęgło wielotarczowe. Do tej pory za rozdział momentu odpowiadało jedno sprzęgło wielopłytkowe dla całej osi. Nowy system podczas dynamicznej jazdy w zakrętach przekazuje więcej momentu do koła, które jest po zewnętrznej stronie, bo w trakcie pokonywania zakrętu to ono jest bardziej obciążone. W trybie drift będzie w stanie przenieść nawet 100 proc. momentu obrotowego na jedno koło. Uwielbiam takie cudowne rozwiązania, kompletnie zbędne przez 99,9 proc. czasu użytkowania auta, a za to znacznie podnoszące stopień komplikacji technicznej i oczywiście cenę.
Mam tylko marzenie, żeby inżynierowie z Ingolstadt w końcu rozwiązali problem zwłoki w reakcji auta na gaz, o której wspomina Mikołaj za każdym razem, gdy wsiada do jakiegoś nowego Audi. Ale spodziewam się, że gdyby to było możliwe, już dawno by to zrobili. A to by oznaczało, że nowe RS3 wcale nie będzie idealne. No i dobrze, ideały są nudne.