REKLAMA

Tak może wyglądać nowa Kia Sportage. Oby nie

Zbliża się premiera kolejnej generacji modelu Kia Sportage. Oto jak może wyglądać.

Nowa Kia Sportage
REKLAMA
REKLAMA

Opadł kurz po premierze nowej generacji Hyundaia Tucsona, Mikołaj napisał test, klienci ruszyli do salonów, można rozkręcać nowe wydarzenie – szykować premierę bratniej Kii Sportage.

Nowa Kia Sportage jest pełna tajemnic

Ale w dużej mierze to tajemnice poliszynela, bo znając szczegóły dotyczące Tucsona, możemy powiedzieć wiele o Kii. Jasne, bratnie koncerny dbają o to, by ich produkty wizualnie znacznie się od siebie różniły zarówno zewnątrz jak i w środku, ale to co niewidoczne będzie wspólne.

Póki co największą zagadką jest to jak będzie wyglądać nowa Kia Sportage

Dziś na zdjęciach wygląda tak:

Na ich podstawie i w oparciu o wiedzę o pozostałych modelach w gamie, Nikita Chuicko przygotował świeże wizualizacje, na których nowa Kia Sportage wygląda tak:

Patrząc na te rendery mam szczerą nadzieję, że są dalekie od rzeczywistości. Tak narysowana Kia przy Hyundaiu wygląda staro i nudno. A pas przedni, inspirowany bardziej nową Optimą niż Sorento, czy Telluride, przypomina trochę eksperymenty Mitsubishi z ASX-em, czyli doklejanie czegoś nowego do czegoś starego. Z drugiej strony – bardziej stonowana stylizacja może być celowym zabiegiem Kii by trafić do konserwatywnego klienta.

Podobno tak jak Tucson, Sportage będzie produkowane w dwóch wersjach nadwoziowych

Ale nie jako SUV i SUV-coupe, ale w wersji z normalnym i przedłużonym rozstawem osi. Te dłuższe trafiałyby m.in. do Stanów Zjednoczonych i Chin, Europa dostałaby krótsze Sportage, które i tak będą całkiem spore.

Na liście jednostek napędowych na pewno pojawi się 1.6 T-GDI, pewnie dołączy do niego też wersja wysokoprężna o tej samej pojemności. Obie będą mogły pracować z sześciobiegową przekładnią manualną, lub z automatem, jako hybrydy typu mild. Pojawi się też klasyczna hybryda, taka jak w Sorento – 230-konna z napędem na przód lub obie osie. Mówi się też coraz głośniej o wersji plug-in, czyli hybrydzie ładowanej z gniazdka. Unijne normy emisji CO2 sprawiają, że trudno wyobrazić sobie gamę modelu Sportage bez tej odmiany.

REKLAMA

Jak będzie faktycznie – co wymyślą designerzy Kii i co znajdziemy pod maską auta – przekonamy się wiosną, gdy auto zostanie zaprezentowane w pełnej krasie. Pewnie w normalnym świecie obejrzelibyśmy je na targach w Genewie, a w obecnym przyjdzie nam śledzić premierę online. Ja mam nadzieję, że będzie wyglądać inaczej. Jeśli nie jak Telluride, to może chociaż jak Seltos?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA