Z okazji 60-lecia modelu Transit Ford zorganizował bicie rekordu Guinnessa w dziedzinie najdłuższej parady vanów. Sama impreza z Transitami w roli głównej była świetna, ale te rekordy Guinnessa to już trochę żart.

W roku 1965 po raz pierwszy połączono siły podzielonych europejskich oddziałów Forda i stworzono pojazd, którego historia trwa nieprzerwanie do dziś. Niemiecki Taunus Transit użyczył nazwę, Brytyjczycy włożyli dużo własnego wysiłku inżynieryjnego i tak powstał samochód nieporównanie lepszy niż jego hałaśliwi poprzednicy: Ford Transit. Pierwsza generacja wytwarzana z jednym liftingiem przez 21 lat ukształtowała segment lekkich aut dostawczych za sprawą ogromnego wyboru wersji i nadwozi. Klienci rozpieszczeni przez Forda możliwością konfiguracji auta na setki sposobów od tej pory zaczęli żądać tego także u konkurencji. Na rodzimym rynku brytyjskim Transit jest nieprzerwanie najpopularniejszym autem dostawczym, nazwano go nawet „the backbone of Britain” – kręgosłupem Wielkiej Brytanii. Obecnie wytwarzana jest czwarta generacja w kilku różnych wielkościach, nazwa Transit służy do określenia dużego vana, a mniejsze nazywają się Transit Custom, Connect i Courier.
Z okazji 60-lecia urządzono festiwal, na który zjechały najciekawsze Transity z Wielkiej Brytanii
Można było przyjrzeć się na żywo, jak koncepcja Transita ewoluowała. Początkowe założenie było jednak dość genialne: silniki V4 można nie pracowały zbyt kulturalnie, ale zajmowały bardzo mało miejsca. Zarazem zastąpienie typowego vana z silnikiem w kabinie pojazdem z silnikiem wysuniętym przed kabinę zapewniło dużo wyższy poziom bezpieczeństwa kierowcy. Nieporównanie lepsze były też własności jezdne, a już wersje z V6 zapewniały wybitnie dobre osiągi na tle ówczesnych aut osobowych. Na tyle dobre, że 95 proc. napadów na banki w Wielkiej Brytanii lat 70. i 80. było wykonywanych z użyciem Forda Transita.
Wczesne egzemplarze miały odsuwane drzwi kierowcy. Zrezygnowano z tego po liftingu (znanym jako Mk2), wtedy również po raz pierwszy wydłużono nos i rozpoczęto trwającą do dziś produkcję w Turcji. W Wielkiej Brytanii ostatnie Transity zjechały z zakładu w Southampton w roku 2013 wraz z trzecią generacją, obecnie wszystkie Transity są już tureckie – fabryka w Kocaeli jest imponująca.
Pora teraz na galerię wspaniałych egzemplarzy, które przybyły na zlot wraz z paroma słowami opisu





Albo w takiej:










Ale ta obecna jest zaskakująco niezła, zwłaszcza w wersji MS-RT czyli usportowionej.



Na koniec jeszcze chwila o biciu rekordu Guinnessa, w którym brałem udział. Polegało to na stworzeniu jak najdłuższej parady vanów – miało w niej wziąć udział ponad 200 aut (wzięło 201), co oznacza, że rekord został pobity. Nie bardzo jednak rozumiem po co bić rekordy w dziedzinach, w których nikt tych rekordów za bardzo nie oczekuje. Z mojej strony jako uczestnika było to nudne, żmudne zadanie jazdy z prędkością 15 km/h za poprzedzającym autem przez ponad 3 godziny. Niespecjalnie mnie cieszy, że Ford z moją pomocą pobił rekord, nawet nie dostałem żadnego potwierdzenia że tak się stało. Moim zdaniem rekord powinien zostać anulowany, ponieważ w paradzie brały udział pojazdy producenta, który zarazem ją organizował. Ogólnie sensowność bicia rekordów Guinnessa zasługuje na osobny wpis, ale to nie tym razem.


Ale zlot Transitów był znakomity i szacunek że Fordowi chciało się go zorganizować. W Polsce wypadałoby zaplanować zlot Volkswagenów Transporterów. Halo, Volkswagen, w tym roku macie 75 lat Transportera i 50 lat LT, a jakoś nie widzę żadnych uroczystości rocznicowych...