REKLAMA

Dobra wiadomość: Fiat Punto wróci. Zła wiadomość: Fiat Punto wróci

Przywracanie do życia modeli, które zakończyły swoją rynkową karierę trwa w najlepsze. Stellantis właśnie dał do zrozumienia, że zupełnie na serio rozważa przywrócenie do życia Fiata Punto. Jeżeli właśnie poczuliście ekscytację, to wstrzymajcie konie. Jest pewien haczyk.

Dobra wiadomość: Fiat Punto wróci. Zła wiadomość: Fiat Punto wróci
REKLAMA

Producenci właśnie wpadli na wspaniały pomysł - na potęgę reaktywują stare nazwy, niektórzy posuwają się nawet do odkurzania zapomnianych marek. Stellantis czuje miętę do Talbota, gdzieś tam w tle słychać o powrocie Yugo (zatrzymajmy to), Ford pokazał wściekle żółte Capri, a Opel nie ma litości i przedstawia Fronterę. A to dopiero początek, bo absolutnie każdy producent zaczyna odczuwać potrzebę posiadania w gamie modelu, o którym większość już zapomniała.

REKLAMA

Nie można jednak powiedzieć tego o Punto. Ten sympatyczny samochód segmentu B przez lata był świetną opcją dla ludzi, którzy potrzebowali wygodnego samochodu. Pierwsze egzemplarze zjechały z taśm w 1993 r., a ostatnie w 2012 r. Oczywiście przez 5 lat był jeszcze sprzedawany w Brazylii, ale odpuśćmy to, bo to nie był nowy model, tylko poprzedni. Po zniknięciu Punto w gamie Fiata zapanowała dziwna sytuacja - cały ciężar sprzedażowy wzięła na siebie pięćsetka. Klienci, którzy potrzebowali takiego samochodu, zostali skierowani do Lancii, która modelem Ypsilon miała zastąpić Punto, ale z odpowiednią marżą.

Ostatnio Lancia wypuściła nową wersję Ypsilona i niestety jest dramat. Poprzednia generacja sprzedawała się wyśmienicie, zwłaszcza że była oferowana wyłącznie na jednym rynku, a i tak sprzedawała ponad 40 tys. szt. rocznie. Nowa szura po dnie, mimo że jest oferowana na kilku rynkach. Niektórzy mówią, że to wina wyglądu, ale to nieprawda. Prawdziwym problemem jest cena i napęd elektryczny. Skoro nawet Włosi już nie chcą kupować włoskiego samochodu segmentu B, to trzeba wzywać na posiłki każdego, nawet model spoczywający od 13 lat w grobie.

Fiat Punto wróci, ale nie otwierajcie szampana

W wywiadzie z serwisem Autocar dyrektor Fiat Oliver Francois stwierdził, że gdyby tylko Punto było eleganckie i sportowe jednocześnie, to widziałby jego powrót. WOW! Wykrzykniecie, jak naukowiec, który odebrał tajemniczy sygnał z kosmosu. Ale teraz przychodzi druga część zdania. Otóż szef Fiata widziałby go na czele elektryfikacji gamy marki.

To smutna wiadomość, bo oznacza, że nowy Fiat Punto powstanie na tej samej płycie co Opel Corsa, Peugeot 208 czy wspomniana wcześniej Lancia Ypsilon. Będzie to po prostu typowy produkt Stellantis z innym znaczkiem. Praktycznie wyklucza to wszelkie szanse na sukces, bo Punto było tanim i dobrym autem, a elektryczne Punto nawet nie będzie stało obok półki z napisem tani.

Tak swoją drogą - pan Francois był tym, który podjął decyzję o tym, że trzecia generacja Punto nie doczekała się następcy. Uważał wtedy, że świat nie potrzebuje kolejnego Punto. Widział projekt jego następcy i doszedł do wniosku, że się nie sprzeda. 13 lat później zastanawia się nad powrotem modelu. No nie wiem, może trzeba było go nie wrzucać do trumny?

Kiedy wróci Punto? Nie wcześniej niż w 2028 r., więc na razie musimy poczekać. W końcu przez ten czas może się jeszcze dużo wydarzyć. Łącznie z mocnym przemodelowaniem gamy marek Stellantis.

Więcej o Stellantis przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-19T17:09:50+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T18:07:47+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T15:44:06+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T14:11:53+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T13:39:02+01:00
Aktualizacja: 2025-02-17T13:09:43+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA