Samochody z tej fabryki to nawet nie były Ople. Stellantis zamyka ją po ponad stu latach
Vauxhall produkował tu swoje dostawczaki. Długa historia sięgająca 1905 roku nie wystarczyła, by utrzymać ten zakład przy życiu.
Stellantis ogłosił, że jeszcze w kwietniu tego roku zamknie fabrykę samochodów dostawczych zlokalizowaną w Luton, w Wielkiej Brytanii. Ten krok wiążę się z pozbawieniem pracy sporej grupy ludzi – straci ją ponad 1000 pracowników. Wystarczy prześledzić bieg historii, by zauważyć, że nawet dwie wojny światowe nie zdołały powstrzymać funkcjonowania tego zakładu. W tym roku fabryka obchodzi swoje 120-lecie, lecz nikomu nie jest do śmiechu.
Nawet lokalne władze podchodzą sceptycznie do tej decyzji. Skrytykowały koncern Stellantis za brak chęci ratowania fabryki samochodów. Dwóch parlamentarzystów uznających zakład za ważne miejsce na mapie Luton określiło decyzję jako „bezduszną” i będącą „niszczycielskim ciosem” dla miasta.
Dlaczego Stellantis postanowił to zrobić?
Ciężko bezpośrednio stwierdzić, co działo się za „zamkniętymi drzwiami” koncernu Stellantis, choć media dopatrują się połączenia z Zielonym Ładem. Według The Telegraph Stellantis będący właścicielem firmy Vauxhall, od długiego czasu wspominał, że obecne normy dotyczące sprzedaży samochodów elektrycznych wpłynęły na spadek opłacalności produkowania aut w Wielkiej Brytanii. Co więcej, przez niskie zainteresowanie samochodami elektrycznymi producenci obniżają ich ceny, by sprostać celom sprzedażowym wymaganym przez rząd.
O trudnej dla miasta decyzji było wiadomo już od pewnego czasu. Jeszcze w grudniu 2024 roku rząd Wielkiej Brytanii poprosił koncern Stellantis o powtórne zastanowienie się nad tą decyzją. To nic nie dało – 5 lutego oficjalnie potwierdzono, że fabryka zostanie zamknięta. Kilka firm prowadzi już rozmowy dotyczące przejęcia terenu fabryki i nie, nie są z branży samochodowej.
Przeczytaj więcej o marce Vauxhall:
