Elektryczny Mercedes klasy S nadchodzi. To będą dwa wilki
Mercedes klasy S będzie występował z dwoma różnymi wariantami napędu - spalinowym i elektrycznym. Pożegnamy model EQS.
Trwały próby ratowania Mercedesa EQS. Nie specjalnie udane. Potencjalni klienci na zakup klasy S raczej go nie docenili. Jednocześnie był zbyt drogi, by trafiać do szerszej klienteli, do osób zainteresowanych zakupem elektrycznego samochodu. Im bliżej było do modelu EQE. To musiało się tak skończyć.
Mercedes EQS zniknie
Jeździłem tym autem, podobał mi się zasięg, który nie chciał spadać, uzyskany dzięki akumulatorom o sporej pojemności. Tę pojemność powiększono, można mieć Mercedesa EQS nawet z pojemnością aż 118 kWh. Zyskał nawet gwiazdę na masce, żeby trafić do klientów o bardziej konserwatywnych upodobaniach. Ciekawostką były wieści, że podejmowano dość odważne próby zmiany jego charakteru. Pojawiły się głosy, że pod jego maskę miał trafić spalinowy silnik o pojemności 1 litra w roli range extendera, czyli przedłużacza zasięgu. To nic dało.
Więcej o Mercedesie EQS:
- Jeździłem Mercedesem EQS. Klasa S wśród elektryków, to nie jest elektryczna klasa S
- Oto zwycięzca kategorii "to jest jakieś". Poniechany Mercedes EQS z 1-litrowym silnikiem benzynowym
- Mercedes EQS sięga po piankę. Ona utrzyma go na powierzchni wody
- Elektryczny Mercedes EQS będzie miał gwiazdę na masce. To nie koniec akcji ratunkowej
- Mercedes EQS to nie elektryczna klasa S. To jest ZUPEŁNIE INNA SYTUACJA
- Najfajniejszy gadżet w Mercedesie EQS to ten najtańszy. Powinien być wszędzie
- Na użyteczny i fajny samochód elektryczny trzeba wydać 700 tys. zł. Mercedes EQS taki jest
A nawet nie był czwarty w kulach. Ta koncepcja się nie sprawdziła. Nie udało się z niego zrobić elektrycznego odpowiednika klasy S, choć trzeba przyznać, że marketingowe działania nieszczególnie kierowały myśli klientów w tę stronę. I dobrze. Chyba trochę sobie zdawano sprawę, że taki zabieg się nie uda. Elektryczna klasa S musi być elektryczną klasą S, żeby być elektryczną klasą S. I będzie.
Przyszły Mercedes klasy S będzie elektryczny
Też. Ważne słowo, że też. Nowy Mercedes klasy S, który pojawi się w okolicach 2030 r., będzie spalinowy, ale będzie miał też wariant elektryczny. Zdradził to Ola Kallenius, Prezes firmy w wywiadzie dla Autocar. Powiedział, że będą dwie klasy S, spalinowa i elektryczna. Będą miały zbliżony wygląd zewnętrzny i wewnętrzny. Nie można powiedzieć tego teraz, że EQS przypomina klasę S i to mogła być jego duża wada.
Najprawdopodobniej oba warianty powstaną na dwóch różnych platformach, mimo zapowiadanych podobieństw. W przeciwieństwie do BMW serii 7, gdzie spalinowa i elektryczna wersja dzielą platformę. Zarówno EQS, jak i obecna klasa S, przejdą jeszcze lifting w drodze do wielkiego zjednoczenia.
Flagowy elektryczny model Mercedesa może tylko zyskać, upodabniając się ostatecznie do klasy S. Nie był ceniony za bulwiasty wygląd, charakterystyczny dla aut elektrycznych. Może elektryczna klasa S, nazywana już tak oficjalnie, to będzie skuteczny sposób na elektryfikację tego modelu.