Volvo odbiera nagrody za bezpieczeństwo. Poudawajmy zaskoczenie
Naprawdę zaskoczeni mogą być tylko ci, którzy dotąd wybrali coś innego niż Volvo XC90, bo nie dostawało najwyższych not.
Amerykański IIHS to odpowiednik Euro NCAP – instytucja zajmująca się sprawdzaniem czy samochody są projektowane tak, by jak najlepiej radzić sobie z testami zderzeniowymi. I jak sobie radzą z tym ponadprzeciętnie dobrze, to w Euro NCAP dostają dużo gwiazdek, a w IIHS nagrodę TOP SAFETY PICK oraz TOP SAFETY PICK+.
Oczywiście kryteria przyznawania wyróżnień są różne
To, że auto zdobędzie wysokie noty w Euro NCAP nie oznacza, że będzie też brylować w sprawdzianach IIHS, i odwrotnie. Wynika to z faktu, że każda z instytucji przeprowadza swój zestaw testów. Ba, testy z roku na rok ulegają zmianom i to, że auto dostało maksymalną ocenę w poprzednich latach, wcale nie oznacza, że równie dobrze poradziłoby sobie dziś, czego przykładem może być opisywana już u nas degradacja oceny Fiata Pandy. Ale wróćmy do Volvo.
IIHS rozbiło według najnowszych zasad modele Volvo XC60 i Volvo XC90
Mniejszy z SUV-ów szwedzkiej marki rozbił się na tyle dobrze, że zdobył wyróżnienie 2020 TOP SAFETY PICK, a większy nawet z plusem. I był to pierwszy model Volvo, który w tym roku zdobył maksymalną ocenę, bo rozbijane wcześniej XC40 i S60, podobnie jak XC60 zdobywały tylko ocenę bez plusa.
Żeby zdobyć wysokie noty samochód musi poradzić sobie z sześcioma rodzajami prób
Na liście znajduje się między innymi uderzenie narożnikiem auta od strony kierowcy, od strony pasażera, uderzenie większą częścią przodu, uderzenie bokiem, test wytrzymałości dachu i kontrola zagłówków. Do tego musi przejść sprawdziany w kwestiach systemów zapobiegania wypadkom między samochodami oraz kolizjim z pieszymi. W każdej kategorii muszą zebrać dobre, albo co najmniej akceptowalne noty. Żeby zdobyć plusa, muszą jeszcze dołożyć wysokie noty za światła w każdej wersji wyposażenia.
I to właśnie oświetlenia brakło do pełni szczęścia XC60
LEDowe systemy oświetlenia montowane seryjnie w wersjach Momentum, Inscription i R-Design zdobyły zaledwie średnią ocenę, nie uzyskując optymalnych wyników. Akceptowalną, która jest wyższą notą niż średnia, uzyskały dopiero z opcjonalnym pakietem wyposażenia Advanced.
XC90 wypadło lepiej
Nawet w podstawowej wersji wyposażenia – Momentum, bez opcjonalnego systemu skrętnych reflektorów, zasłużyło na ocenę akceptowalną, która daje przepustkę do świata oceny z plusem.
Przy okazji najnowszy test pokazał słabość całego procederu oceniania
Słabość, bo XC90, które w tym roku dostało ocenę z plusem, w poprzednich latach go nie miało, mimo że nie różniło się od obecnego. Teraz dostało go dlatego, że w tym roku do oceny wprowadzono badania dotyczące unikania kolizji z pieszymi. XC90 uzyskało na tyle dobrą ocenę, że ogólnie zasłużyło na plusa. XC60 w aspekcie unikania pieszych zdobyło równie wysokie noty, ale wciąż niewystarczające noty w kategorii oświetlenia nie pozwoliły na podciągnięcie do najwyższej oceny końcowej.
XC90 w poprzednich latach niczym się nie różniło, a w poszczególnych kategoriach zdobywało te same noty
Co więcej, przy aktualnej ocenie poszczególnych kategorii można zauważyć, że dotyczy ona modeli z roczników 2016-2020. Nawet materiał wideo dołączony do tegorocznej oceny przedstawia auto z 2016 r. Czyli jeśli ktoś szukając w poprzednich latach SUV-a kierował się głównie oceną IIHS i odrzucał Volvo dlatego, że nie dostawało oceny z plusem, to dzisiaj może tylko żałować. Model się nie zmienił, zmieniły się system oceniania i XC90 nagle stało się wybitnie bezpieczne. Gratulujemy.
Znacie kogoś, kto wybierając nowe auto przygląda się wynikom testów zderzeniowych? Ja odnoszę wrażenie, że to coraz bardziej wyłącznie marketingowe zawracanie gitary, które ma usprawiedliwiać istnienie tych testujących instytucji..