REKLAMA

Polski samochód elektryczny: jego wygląd przypomina kilka aut z Chin. To bardzo dobrze

Nie wiemy jeszcze, jak polski samochód elektryczny prezentuje się w całej okazałości. Ale jego szkice i wygląd detali mogą się kojarzyć z modelami z Chin. To świetna wiadomość.

polski samochód elektryczny szkic
REKLAMA
REKLAMA

Czy to wygląd sprawi, że polski samochód elektryczny stanie się hitem? Dowiemy się o tym za cztery dni. Wtedy z prototypu (albo nawet dwóch – wersji hatchback i SUV) opadnie płachta, a zgromadzeni wydadzą okrzyk zachwytu albo pomruk rozczarowania. Albo połowa gości zrobi jedno, a połowa drugie. W końcu Polska jest podzielona na pół – a przynajmniej tak stwierdziło 50 proc. ankietowanych.

Widzieliśmy już jednak szkice.

Można je obejrzeć we wpisie Grzegorza dostępnym tutaj. Na podstawie tego, co już ujawniono, da się mniej więcej wyobrazić sobie całość tego wozu. Czy nadwozie zaprojektowane przez studio Torino Design będzie ładne? Myślę, że tak. Ale może być też dość generyczne. Właściwie już gdy patrzę na szkice, film i detale, do głowy przychodzi mi kilka podobnych modeli. Na przykład…

Byton M-Byte

polski samochód elektryczny wygląd

Byłoby zabawnie, gdyby polski samochód nazywał się Bytom, na cześć miasta na Śląsku… no dobrze, koniec żartów. M-Byte jest podobny głównie za sprawą czarnego panelu na dole drzwi. Coś wspólnego z polskim produktem i włoskim projektem ma też linia tyłu i chowane klamki.

GAC Aion V

polski samochód elektryczny wygląd

Aion V to produkt firmy GAC, która coraz mocniej jest widoczna również w Europie. Tutaj można się dopatrzeć podobieństwa w tylnej części nadwozia i w przednim grillu. Nie zdziwię się, jeśli kształt wersji produkcyjnej - a nie prototypu - będzie trochę bardziej w tym stylu.

Geely Geometry C

polski samochód elektryczny wygląd

Linia dachu, wymyślne przednie światła, a także kształt tylnych lamp – to wszystko może się okazać zbliżone do nowego modelu Geometry C, czyli pierwszego elektrycznego SUV-a firmy Geely. Lub może hatchbacka?

Roewe Marvel R

polski samochód elektryczny wygląd

Z boku, Roewe (znane też jako MG) mocno przypomina Audi Q5. Tylne lampy mogą się za to kojarzyć z Audi e-tron. Efekt? Gdybym zobaczył Marvela R z tak zwanego tyłoboku, mógłbym uwierzyć, że to Q5 w następnej odsłonie. Ale są też elementy, na które mogli zerkać twórcy polsko-włoskich szkiców. Oprócz tylnych świateł, to przede wszystkim linia szyb.

Beijing X7

Zakup pojazdu firmy Beijing jest tą tańszą z opcji, dzięki którym na pytanie „Czym jeździsz?” możesz dumnie odpowiedzieć „X7!”. Skojarzeń z niemieckim premium jest więcej, bo tylna listwa świetlna przypomina (znowu) Audi. Tym razem chodzi o Q8. A co kojarzy się z polskim… no, nie premium, ale z polską elektromobilnością? Na pewno chromowana listwa, która biegnie wzdłuż górnej linii szyb i schodzi ku dołowi.

Polski samochód elektryczny: wygląd. Skojarzeń jest więcej.

polski samochód elektryczny szkic

ChangAn Uni-T, NIO EC6… modeli, których linie i detale są zbliżone do tych z polskiego „elektryka”, jest więcej. To oczywiście nie znaczy, że ktoś ściągał czy podkradał pomysły. Po prostu tak się teraz projektuje auta tego typu. Jak zapewne zauważyliście, wszystkie wymienione wyżej samochody to produkty chińskie. Czy to źle?

Ani trochę.

Mogłoby się wydawać, że podobieństwo do aut z Chin to wada polskiego samochodu elektrycznego. Chińskie wozy nadal kojarzą nam się z niską jakością, przestarzałą technologią i niskim poziomem bezpieczeństwa.

Tyle że – tak naprawdę – jeśli chodzi o samochody elektryczne, Chiny są w światowej czołówce. Nowe modele wyrastają tam jak grzybki mun po deszczu, a klienci ustawiają się po nie w kolejkach. Co ze stylistyką? Jasne, czasami zdarza się, że projektanci za mocno zainspirują się zachodnimi produkcjami. Ale zazwyczaj nowe, chińskie wozy wyglądają po prostu modnie. Są jak ubrania z nowoczesnej sieciówki: ich wygląd to wypadkowa najnowszych trendów i kilku inspiracji droższymi i bardziej utytułowanymi markami. Ale czy efekt jest zły? Zazwyczaj wręcz przeciwnie. Czasy, w których traktowaliśmy chińskie auta z pobłażliwym uśmiechem już minęły.

REKLAMA

Mam nadzieję, że nigdy nie będziemy tak samo reagować na nowy, polski samochód elektryczny. Trzymam kciuki za to, by nie był tematem do kpin ani żartów.

Choć jeśli będzie, to sam się chętnie trochę ponabijam.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA