Koniec chińszczyzny: Mazda szykuje elektryka po swojemu. Tym razem wyjdzie inaczej
Mazda szykuje się do pokazania światu swojego przełomowego modelu. To elektryk, ale chińscy partnerzy firmy nie mają z nim nic wspólnego. Trwają już pierwsze testy.

Mazda to jeden z największych japońskich producentów. W kwestii elektryków jakoś do tej pory jednak nie szalała. Oczywiście, to nie tak, że ich w ogóle nie miała - co to, to nie. Problem w tym, że nie produkowała auta na prąd, który byłby zaprojektowany jako taki od podstaw. Było MX-30, ale powstało na bazie spalinowego CX-30. Nie okazało się też sukcesem. Kolejne zaś 6e, czy dopiero co zaprezentowany SUV EZ-60, nie są konstrukcjami Mazdy, lecz bazują na rozwiązaniach jej chińskiego partnera - Changana.
Teraz Mazda chce to zmienić
Spóźniona o kwadrans akademicki Mazda stwierdziła, że chyba jednak przydałby im się jakiś własny elektryk. W tym celu odpaliła ogromny program, mający zelektryfikować całą gamę. Wartość? 10 mld dolarów - czyli całe mnóstwo pieniędzy, jednak taki wydatek ma się zwrócić w postaci obniżenia kosztów rozwoju kolejnych modeli. Nacisk będzie teraz położony na badania i rozwój własnej technologii w zakresie symulacji, sztucznej inteligencji czy współpracy z zewnętrznymi dostawcami.
Ma się nad tym skupić specjalny zespół do spraw rozwoju elektryfikacji, noszący nazwę E-Mazda. Jak to przedstawił Autocarowi dyrektor do spraw technicznych marki, Ryuichi Umeshita, producent z Hiroshimy zaczął nieco odstawać od rywali w dziedzinie budowy własnej platformy dla pojazdów elektrycznych. Ale spokojnie - pan Umeshita przyznał, że równolegle do aut na prąd, Mazda będzie wciąż pracować nad modelami spalinowymi (w tym takimi na paliwa alternatywne) i hybrydowymi. Niestety, jedynie do czasu, bowiem daleka przyszłość ma stać pod znakiem pełnej elektryfikacji.
To czego i kiedy możemy się spodziewać?
Niestety, tu już za wiele nie wiadomo - dokładne dane na temat nowych modeli, jak i rozmiar, segment, wolumen produkcji czy układ napędowy pozostają w sferze tajemnicy. Wiadomo za to tyle, że pierwsze nowe modele, opracowane na całkowicie własnej płycie podłogowej, mają się pojawić całkiem niedługo - bowiem już w 2027 r. Dziwić może zatem fakt, że jeszcze nie wiem tak naprawdę nic o nowych Mazdach. Ale z drugiej strony - nowa platforma ma być już w fazie testów, co zapowiada ich rychłe wprowadzenie do produkcji. Nie możemy się już doczekać szczegółów.
Więcej o Mazdach przeczytasz tutaj:







































