Minivany oficjalnie umarły. Kombivany mają się fantastycznie
Kombivany przegoniły minivany – i bardzo dobrze. Ten segment będzie nadal rósł.
Na początku XX wieku minivany były niebywale modne. Podobno jednym z głównych powodów zakupu kombivana był... rozwód. Rozwiedziony mężczyzna z dziećmi związywał się z nową partnerką, która też już miała dzieci z poprzedniego małżeństwa. Razem mieli trójkę albo czwórkę potomstwa i gdzieś trzeba było tę progeniturę upychać. Po to przydawały się trzy rzędy siedzeń i praktyczne wnętrze. W tamtych czasach różnica między minivanami a kombivanami była znacząca – te drugie były ubogo wyposażone, głośne i mało komfortowe. Miały więcej wspólnego z półciężarówkami, z których się wywodziły, niż z typowymi autami osobowymi.
Minęło jakieś 15 lat
Moda na minivany minęła i ten segment rynku zmarł śmiercią naturalną. Obecnie udział minivanów w rynku europejskim spadł do 3,7%, a spadać będzie dalej wraz z wycofywaniem kolejnych modeli. W tym czasie kombivany zdążyły urosnąć, zyskać lepsze wyposażenie, wyciszenie i zawieszenie, i właściwie stały się... minivanami, tylko nawet lepszymi, bo zwykle wyposażonymi w przesuwane drzwi. Wśród typowych minivanów było to rzadkością. Udział kombivanów dla odmiany rośnie i w tym roku po raz pierwszy w Europie sprzedało się więcej kombivanów niż minivanów.
Spory o terminologię
Oczywiście zaraz podniosą się głosy, czym właściwie jest minivan, czym kombivan, a czym van. Zatem powiem, jaką ja przyjmuję nomenklaturę: minivan to samochód osobowy, jednobryłowy, niemający dostawczego odpowiednika. Minivanem jest więc Toyota Sienna, ale nie jest nim VW Caravelle. VW Caravelle to van.
Kombivan to kompaktowy, dwubryłowy samochód występujący w odmianie dostawczej albo osobowej. Kombivanem jest: Kangoo, Partner, Berlingo, Caddy, Combo, Qubo/Fiorino, Tourneo Connect i Courier oraz jakiś chiński samochód, którego nazwy nie pamiętam. I takie właśnie kombivany sprzedały się w Europie w pierwszej połowie 2020 r. w liczbie 90 tys. sztuk, podczas gdy minivanów opędzono 71,9 tys. sztuk.
Jaki kombivan jest najpopularniejszy w Europie?
Liderem sprzedaży w Europie jest Volkswagen Caddy (21,4 tys. sztuk) , co może dziwić, biorąc pod uwagę, że właśnie odbywa się zmiana modelowa. Może po prostu wyprzedawano zapasy dotychczasowej generacji, oferując obfite rabaty. Niedaleko za Caddy wylądował Peugeot Rifter (17,5 tys.) i Citroen Berlingo (15,2 tys.). Mając na uwadze, że te dwa modele są identyczne, można by je policzyć wspólnie, i doliczyć jeszcze Opla Combo oraz Toyotę Proace Verso, co z pewnością zapewniłoby to tym czworaczkom mocne pierwsze miejsce. Trzecia pozycja przypadła Dacii Dokker (14,3 tys.). Wkrótce sytuacja może się zmienić, bo niedługo do gry wejdzie trzecia generacja Kangoo (zapewne moje straci na wartości!) i Mercedes klasy T, czyli następca Citana. Producenci chętnie inwestują w ten segment, bo jest „wzrostowy” – z 3,2% podskoczył na 3,6%.
Wśród tradycyjnych minivanów trzyma się tylko Touran (22,5 tys.), a za nim Scenic (17,2 tys.). Ale oba te modele pewnie nie otrzymają następców – zastąpią je kombivany, co wróży dalszy wzrost segmentowi moich ulubionych samochodów.
Gdyż nie wiem czy wiecie, ale kocham kombivany
Uwielbiam japońskie kei-cars czy amerykańskie sedany z okresu „malaise” (1973-1995), ale jeśli trzeba jeździć czymś praktycznym, to nie ma mocnych na kombivana. Po teście prasowym nie chciałem oddać Peugeota Riftera i pani z salonu musiała wyrywać mi kluczyki. To zdecydowanie najlepszy typ samochodu. Po co wy wszyscy kupujecie te obrzydliwe SUV-y?