Izera i Panek łączą siły. Pogubiłem się już w tym, czym będzie ta marka
Izera i Panek łączą swoje siły, żeby oferować klientom nowoczesne rozwiązania, a ja się pogubiłem w tym, czym ta marka ma w końcu być. Narodowym samochodem? Hegemonem carsharingu? A może wszystkim?
Wpis zacznę od wspaniałej wiadomości. Udało się moi drodzy, po kilku latach od startu projektu, udało się zakupić teren pod fabrykę, która według zapowiedzi sprzed kilku lat w tym roku miała być gotowa. Dość drwin, sukces jest ogromny - za 128 milionów złotych spółka ElectroMobility Poland zakupiła 117 ha gruntów pod budowę fabryki. Ptaszki ćwierkają, że już za kilka tygodni złożą wniosek o pozwolenie na budowę. Jak wszystko pójdzie dobrze, to już w połowie przyszłego roku zaczną stawiać fabrykę. To nic, że miną się z harmonogramem prac o kilka lat. Najwyżej zrobi się drugi lifting nieistniejącego samochodu i jakoś to będzie, zawsze to okazja do kolejnego przelewu na 250 milionów złotych.
Więcej o narodowym polskim samochodzie Izera pisaliśmy w:
Izera i Panek łączą siły
Przyznam się, że nie sądziłem, że potrafię tak wysoko unieść brwi. Według informacji prasowych firma Panek ma wspomóc swoim doświadczeniem z carsharingu spółkę ElectroMobility Poland. To doświadczenie ma dotyczyć wyposażania aut używanych w carsharingu, stosowania samochodów elektrycznych w tej usłudze oraz promocji elektromobilności w mediach. Ze strony spółki odpowiedzialnej za Izerę słyszymy, że współpraca z firmą Panek to krok ku budowie sieci partnerstw, wprawdzie Izera powstaje (załóżmy, że powstaje) z myślą o klientach detalicznych, to jednak carsharing ma być ważny w elektromobilności. A co z tego będzie miał Panek? Według oświadczenia EMP ma wesprzeć Panka swoją wiedzą i doświadczeniem. Niestety nie sprecyzowano czego dotyczy ta wiedza i doświadczenie, bo jak na razie nie mamy nawet fabryki. Może to kwestia pozyskiwania środków na działalność? W tym EMP jest całkiem dobra.
Co dalej?
Absolutnie nie mam pojęcia. Być może Izery będą stanowiły element floty Panka, a może prawda jest zupełnie inna. W Holandii i Niemczech dostępne są samochody Lynk & Co, czyli submarki Geely, która nastawiona jest na carsharing - klient płaci kwotę raty, którą można obniżyć, jeżeli udostępni swój samochód innym. To takie połączenie idei carsharingu i wynajmu długoterminowego. Być może Izera szuka swojej niszy, bo przecież konkurować z wielkimi markami nie będzie w stanie. Firma oferująca carsharing i dokonująca dużych zakupów flotowych, może być lepszym klientem na zakup aut marki Izera, niż klient detaliczny.