Białorusini mają swoją Izerę. To ich pierwszy samochód elektryczny w historii
Dopiero co poznaliśmy ostateczny wyrok na polski samochód elektryczny - Izerę, a w tym samym czasie za naszą wschodnią granicą Białorusini szykują produkcję swojego pierwszego, osobowego samochodu elektrycznego.
BelGee to białoruska marka powstała dzięki ingerencji chińskiego giganta Geely, który w 2011 r. podpisał umowę z BiełAZ-em. Od tego czasu działają na Białorusi, produkując tam swoje modele na potrzeby rynku lokalnego, jak i rynków ościennych, zaś osobną markę na rynek białoruski wydzielono w ubiegłym roku. Ich pierwszym modelem był kompaktowy crossover X50, powstały na bazie Geely Coolraya.
Elektryczna wersja X50, nazwana EX50 została po raz pierwszy pokazana na początku tego roku. W oficjalnej prezentacji udział wziął nie kto inny, jak Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. Teraz pierwszy egzemplarz testowy elektrycznego crossovera zjechał z linii montażowej, co pokazano w białoruskiej telewizji państwowej STV, co możecie też sami obejrzeć na platformie Youtube.
Na pierwszy rzut oka to najzwyklejszy crossover
Pierwsze prototypy EX50 miały identyczny wygląd, co spalinowy X50. Jednak wersja przedprodukcyjna otrzymała odmienną stylizację przedniej części nadwozia z innym zderzakiem i nowym elementem imitującym osłonę chłodnicy.
EX50 napędza silnik elektryczny o maksymalnej mocy 163 KM, który może go rozpędzić do maksymalnej prędkości wynoszącej 130 km/h. Energia elektryczna jest przechowywana w akumulatorze o pojemności 65 kWh. Pełne jego naładowanie pozwala na zasięg na poziomie 400 km.
Dokładne wymiary EX50 nie są jeszcze znane. Najprawdopodobniej będą zbliżone do spalinowego X50, który ma 4330 mm długości, 1800 mm szerokości i 1609 mm wysokości.
Więcej o wschodnioeuropejskiej motoryzacji przeczytasz tutaj:
Produkcja zacznie się lada chwila
Przed produkcją seryjną pozostało jeszcze kilka formalności - na początek powstanie jeszcze próbna seria 5 egzemplarzy, zaś wytwarzanie nowego elektryka ruszy pełną parą z pierwszym dniem 2025 r. To znaczy nie jest to oficjalnie zadeklarowane, ale tak nakazał prezydent Łukaszenka podczas ostatniego spotkania z pracownikami fabryki - a jego lepiej się słuchać.
Dyrektor fabryki BelGee Giennadij Swiderski poinformował, że EX50 ma teraz szereg zlokalizowanych komponentów. Wśród nich szczególnie wyróżniono akumulator, reflektory, elementy energoelektroniki, szyby, czy opony z zakładów Biełszyna w Bobrujsku. Ktoś powie, że to niewiele, ale dla Białorusinów to i tak jest sukces, gdyż jeszcze do niedawna jedynie opony wytwarzano na Białorusi. Nie zdziwiłbym się, jeśli już niedługo samochody złożone w 100 proc. z białoruskich części będą wyjeżdżać z fabryki w Borysowie.
Nie jest to też jedyny przykład, kiedy Chińczycy ingerują w białoruską motoryzację - znany z produkcji ciężarówek i autobusów MAZ poszerzył swój asortyment o samochody dostawcze, dzięki firmie JAC, która produkuje swoje dostawczaki Sunray (nota bene - uważane za podróbki Mercedesa-Benza Sprintera) w fabryce w Brześciu pod marką MAZ.