REKLAMA

Nigdy nie róbcie tego na drodze ekspresowej. Dramatyczne chwile na S7

Zatrzymywanie się na lewym pasie drogi ekspresowej nie jest najlepszym pomysłem - delikatnie mówiąc. Tym razem skończyło się na bardzo groźnym wypadku.

Nigdy nie róbcie tego na drodze ekspresowej. Dramatyczne chwile na S7
REKLAMA

Wczoraj opisywaliśmy przypadek kierowcy Opla, który 15 grudnia zatrzymał się na drodze ekspresowej S1. Tłumaczyliśmy, że gdyby nie większy ruch, mogłoby dojść do wypadku. Dokładnie dzień po tym zdarzeniu na innej drodze ekspresowej w Polsce doszło do podobnej sytuacji z udziałem Volvo. Tym razem kierowca nie miał tyle szczęścia, ale powodem zatrzymania mogły być poważniejsze okoliczności.

REKLAMA

Zderzenie Volvo i BMW na drodze ekspresowej S7. Policja pojechała dalej

We wtorek 16 grudnia, a więc dzień po „zabłąkanym” kierowcy Opla, doszło do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia na drodze ekspresowej, tym razem S7 na wysokości Zgorzały pod Warszawą. Na nagraniu z monitoringu widać, że chwilę po godzinie 16:00, na lewym pasie zatrzymało się Volvo. SUV nie zrobił tego jednak sposób podobny do kierowcy Opla. Zamiast kontrolowanego zatrzymania wygląda to raczej jak ślizganie się po barierkach, które wytraciło prędkość samochodu.

Po mniej więcej pięciu sekundach obok Volvo przejechały dwa radiowozy, również jadące w kierunku Warszawy. Policjanci raczej widzieli samochód stojący na lewym pasie, a może nawet i sam moment wytracania prędkości przy barierkach, ale mimo to pojechali dalej. Kto wie, może chociaż poinformowali o tym odpowiednie służby, ale na ten moment nic więcej nie wiadomo. Na podstawie godziny w lewym górnym rogu można stwierdzić, że Volvo stało tak przez 2 minuty i 28 sekund, a mijający je kierowcy delikatnie zwalniali albo wcale nie reagowali.

Omówiliśmy moment zatrzymania i radiowozy mijające Volvo, pozostało najgorsze. Chodzi o BMW, które z dużą prędkością uderzyło w stojącego SUV-a. Oba samochody obróciły się i przeleciały kilka metrów, rozrzucając na drodze części, które uszkodziły jeszcze przejeżdżającą Skodę. Kierowcą BMW okazał się 28-latek, który nie odniósł poważnych obrażeń. Był trzeźwy i miał prawo jazdy, podobnie jak kierowca Skody. Najciężej ranny został 55-letni kierowca Volvo, który nieprzytomny został przewieziony do szpitala, dlatego czynności procesowe nie zostały przeprowadzone od razu. Na ten moment można więc jedynie spekulować, ale najbardziej prawdopodobnym powodem zatrzymania wydaje się raczej jakiś problem zdrowotny.

Po wypadku ruch w kierunku Warszawy był zablokowany przez kilka godzin, a na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej. Oba zdarzenia, do których doszło na drodze ekspresowej S1 i S7 dzień po sobie, pokazują, jak różne mogą efekty zatrzymania się na drodze szybkiego ruchu. Uważajcie na siebie – niezależnie od miejsca i prędkości.

Galeria: 3 zdjęcia
Galeria zdjęć
Fot. OSP Zamienie gmina Lesznowola, Facebook
Fot. OSP Zamienie gmina Lesznowola, Facebook
Fot. OSP Zamienie gmina Lesznowola, Facebook
REKLAMA

Więcej niebezpiecznych sytuacji znajdziesz tutaj:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-18T10:49:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T18:04:39+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T17:35:01+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T14:50:33+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T14:42:55+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T11:10:48+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T19:28:16+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T17:33:46+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T21:19:18+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T19:23:07+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T14:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T10:08:49+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA