REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Oto VW T2 kamper według Australijczyków. Za potrzebą wychodzi się w busz, uważajcie na pająki

Sporo kontrowersji wzbudził ostatnio opisywany przez Grzegorza kempingowy Garbus. Nie wiem w czym problem, mi tam się podobał. Ale skoro nie pasuje, to macie coś innego - oto VW T1 i T2 w wersji kamper, a raczej kamper-restomod.

27.05.2021
19:29
VW T2 kamper
REKLAMA
REKLAMA

Jeśli ktoś ma dobrą pamięć do brzydkich paskudnych nieprawdopodobnie obrzydliwych oryginalnych samochodów, zapewne będzie kojarzyć, że gościł już u nas VW T2 w wersji kamper. Chodziło wtedy o meksykańskie kampery PaCoMobil, których wygląd sugerował, że zabudowa została zaprojektowana z pomysłem, ale niekoniecznie z myślą o użytku z tym konkretnym modelem samochodu.

VW T2 kamper
Dla przypomnienia - tak wyglądał produkt firmy PaCoMobil. / fot. Usmotoreum, Bringatrailer.com

Australijczycy podeszli do sprawy w inny sposób

I nawet nie chodzi tutaj o napędzanie auta odchodami, choć przecież w kamperze miałoby to większy sens, niż w zwykłym samochodzie osobowym. Nie, firma Retro RV ma zgoła odmienny pomysł.

Na pierwszy rzut oka nie jest to nic nad wyraz oryginalnego - przedsiębiorstwo odnawia klasyczne dostawcze Volkswageny 1. i 2. generacji, przy okazji wyposażając je w bardziej konwencjonalnie wyglądającą część mieszkalną. Ponadto wyposaża je w wyremontowane zawieszenie, układ kierowniczy i hamulce, a także montuje silniki z Subaru Forestera - to jednocześnie załatwia sprawę awaryjności i zbyt niskiej mocy oryginalnych jednostek napędowych. Niestraszny będzie też upał, przynajmniej w czasie postoju - Retro RV montuje w tych autach klimatyzację.

Pomysł na biznes jest o tyle ciekawy, że Retro RV celuje w otwieranie kolejnych punktów Retro RV działających na zasadzie franczyzy. Firma otwarcie mówi, że nie było nigdy lepszego czasu na otwarcie tego rodzaju biznesu, niż epidemia COVID-19 - i w zasadzie trudno się z tym nie zgodzić.

VW T2 kamper zaprasza do środka

Po świecie krążą akurat zdjęcia jednego z egzemplarzy z floty Retro RV. Planowałem nie nazywać koloru, na jaki pomalowano kabinę, bo chyba mój słownik jest zbyt skąpy w tym zakresie, ale z pomocą pospieszył red. Barycki. Mogę Wam zatem oznajmić, że ten kolor to #C0956D (#pdk).

W każdym razie wnętrze tego wozu kempingowego wygląda nad wyraz zachęcająco. Przynajmniej do chwili, gdy zauważymy, że nie ma tu nigdzie łazienki (a przynajmniej ja jej nie widzę), co jednak trochę boli - no bo mimo wszystko już samo korzystanie z kampera siłą rzeczy nie jest aż tak wygodne jak siedzenie na tyłku w domu, a tu jeszcze trzeba wychodzić na zewnątrz za potrzebą.

Nie, wróć, to nie zabrzmiało tak źle - trzeba wychodzić na zewnątrz za potrzebą W AUSTRALII. Wejdziesz w krzaki i z nich nie wyjdziesz, ewentualnie wrócisz do kampera w towarzystwie koali, czarnej wdowy i pterodaktyla. No ale może jest możliwość zamówienia pojazdu z toaletą, kto wie - wybaczcie, ale uznałem, że nie będę pytaniem o ten detal zawracać głowy człowiekowi na innej półkuli.

REKLAMA

To wszystko nie zmienia faktu, że cały ten pomysł uważam za ciekawy i być może nawet warty skopiowania. Na samochody kempingowe cały czas jest naprawdę duży popyt i póki co nie widać, by taka sytuacja miała szybko ulec zmianie. Trzeba tylko wymyślić jakiegoś fajnego, wyróżniającego się kampera.

Może na bazie Poloneza Trucka?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA