REKLAMA

Polskie diesle są stare i złe. Najpierw trzeba ustalić tezę, statystyki dobierze się później

Z raportu na temat rynku samochodów używanych w Polsce wynikają niesłychanie ciekawe rzeczy. Po przebadaniu bazy większej niż łączna liczba aut w naszym kraju wyszło, że nasze samochody są stare i złe i powinniśmy się wstydzić. Kto mógł się spodziewać, poza tym że wszyscy?

Polskie diesle są stare i złe. Najpierw trzeba ustalić tezę, statystyki dobierze się później
REKLAMA

Nabyłem ostatnio bardzo ciekawą i niesłychanie grubą książkę pt. Polska Rzeczpospolita Samochodowa. Ta gigantyczna pozycja w cenie zaledwie 49 zł ze szczegółami opisuje sposób rejestrowania pojazdów w Centralnej Ewidencji Pojazdów i jakie błędy poznawcze on generuje. Wskazano tam, skąd biorą się tzw. martwe dusze, czyli pojazdy mające wydane tablice rejestracyjne, ale nieposiadające od lat ani ubezpieczenia, ani badania technicznego oraz jak bardzo te martwe pojazdy wypaczają ogólny obraz polskiego parku motorowego. Przez długie lata byliśmy karmieni fałszywymi informacjami na temat tego, że Polacy mają najwięcej samochodów na 1000 mieszkańców w całej Europie, więcej niż Luksemburczycy – wszystko to wynikało z błędnej interpretacji danych z CEP. Osoby odpowiedzialne za rozsiewanie tej dezinformacji nigdy za to nie przeprosiły i nadal pracują w mediach. Jeszcze w marcu 2024 r. portal TVN Turbo pisał o ponad 700 samochodach na 1000 mieszkańców, gdy było już wiadomo, że jest to liczba absurdalnie zawyżona (nigdy tego nie sprostowali).

Cytat ze wspomnianego na początku raportu: Na polskim rynku aut używanych najbardziej zniszczone i zużyte są samochody z silnikiem diesla. Mają średnio 16 lat i 274 tys. kilometrów przebiegu.

REKLAMA

W Polskiej Rzeczypospolitej Samochodowej pokazano, jaki jest prawdziwy stan rzeczy

Już teraz wiemy, że liczba aut w Polsce na 1000 mieszkańców jest właściwie na poziomie średniej europejskiej, a może nawet odrobinę poniżej. Dodam jednak ciekawostkę od siebie, ponieważ kiedyś udało mi się pozyskać plik zawierający wszystkie pojazdy zarejestrowane w danym województwie z tablicami rejestracyjnymi, tylko bez danych właścicieli. Był to gigantyczny arkusz Excela podzielony na liczne pod-arkusze, gdzie na przykład kilkadziesiąt stron zajmowały same przyczepki typu SAM, które kiedyś zarejestrowano i na tym rekord się kończył. Każda z takich przyczepek to przecież też pojazd. I na to wjeżdża nowy raport o polskim stanie rynku aut używanych od firmy Carfax, który podobno obejmuje bazę aż 23 mln samochodów. Ale czy w Polsce jest aż tyle aut? Poszukałem, że to dość powszechnie podawana wartość, która jednak wydaje się zasadniczo zawyżona. Według wspomnianej książki w Polsce mamy 509 aut na 1000 mieszkańców po odjęciu „martwych dusz”. Przy ludności wynoszącej 36,5 mln osób oznaczałoby to, że posiadamy łącznie 18,58 mln aut osobowych. Skąd więc te 23 mln w bazie Carfax? Ano pewnie ktoś policzył też te zarchiwizowane pojazdy, bo czemu by nie.

Cytat ze wspomnianego na początku raportu: Dodatkowo aż 85 proc. [diesli] jest obarczonych różnego rodzaju ryzykami (jak np. nietypowe wskazania licznika)

To skoro 85 proc. diesli ma kręcony przebieg, to jak wymyśliliście te 274 tys. km?

Jeszcze ciekawiej jest z wiekiem pojazdów

Na przykład dziennik money.pl niedawno napisał, że średni wiek pojazdów w Polsce to 21,5 roku. Następnie w tym samym artykule przyznał, że to brednie, bo dolicza się „martwe dusze”, których średni wiek to 37 lat i że po odliczeniu martwych dusz mamy wiek 15,9 lat. Tyle samo podaje też Carfax w swoim raporcie. Ale skoro według Carfaxu średni wiek to prawie 16 lat, to skąd wzięły im się 23 mln samochodów? Na wszelki wypadek jest to skrzętnie pominięte, jedyne co mamy wiedzieć, to to, że auta w Polsce są bardzo stare. Średni wiek w Unii to zaledwie 12 lat. Ale niedawno czytałem, że 12 lat (dokładnie 12,4) to również średni wiek pojazdu sprowadzonego do Polski z UE. Kurka wodna, nie wiadomo już co jest złe, a co dobre. Czy średnia unijna 12 lat jest spoko poza Polską, ale po imporcie 12-letniego auta do Polski staje się ono złomem?

Cytat ze wspomnianego na początku raportu: Diesle, najczęściej sprowadzane z zagranicy, są wciąż mocno obecne dzięki dużej dostępności importowanych pojazdów, zwłaszcza z Niemiec, Belgii i Francji, gdzie są naturalnie wypychane z rynku przez zmiany regulacji i preferencji konsumentów oraz ogólne negatywne nastawienie do tego typu napędu. 

Ej dobra, bo tu się dość istotnie sypie narracja

Mianowicie do tej pory mówiono, że restrykcje w strefach czystego transportu dotyczą ułamka, wręcz promila kierowców. W sumie nieistotnego, i tak naprawdę „normalny człowiek” (tzn: nie słabo sytuowany, jeżdżący starszym autem z musu) tego w ogóle nie odczuje. Ale teraz nagle dowiadujemy się, że w Polsce 44 proc. używanych aut to są diesle w średnim wieku 16 lat. To te 44 procent aut nie wjedzie do Warszawy i do Krakowa od 1 stycznia 2026 r. To w końcu mały ułamek czy prawie połowa? Jedno z drugim się całkowicie wyklucza i już nie wiem co mam myśleć, proszę szybko o jakąś nową porcję propagandy, bo mózg mi się przepala.

REKLAMA

Podsumowując

Nikt nie wie ile w Polsce jest samochodów. Nikt dokładnie nie wie jaki jest ich średni wiek. To jest jak z filmu „Miś” – oni teraz mają komputer, można pisać cokolwiek się chce, zawsze się pomyli przy dodawaniu. Można też wybrać sobie dowolne dane według różnej metodologii, napisać że w Polsce mamy stare samochody, a w Niemczech nowe i też będzie to rodzaj prawdy. A jak wiadomo, istnieją co najmniej trzy rodzaje prawdy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-12T18:10:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-12T13:43:47+01:00
Aktualizacja: 2025-11-12T10:03:01+01:00
Aktualizacja: 2025-11-11T10:54:03+01:00
Aktualizacja: 2025-11-11T10:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T16:33:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T11:08:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T14:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T11:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T09:00:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA