To koniec Opla Insigni. Ostatni egzemplarz powstanie w tym roku. Klienci zdecydowali
Opel Insignia jeszcze w tym roku przejdzie na emeryturę - przedstawiciele firmy oficjalnie potwierdzili, że koniec produkcji tego modelu jest już zaplanowany. Następca? Tak, będzie, ale niekoniecznie taki, jakiego mogliby oczekiwać dotychczasowi klienci.
Niekoniecznie też zobaczymy nową Insignię od razu po zakończeniu produkcji obecnej generacji. Wiele wskazuje na to, że między jednym a drugim będziemy mieć chwilę przerwy.
Ale po kolei.
Opel Insignia - koniec produkcji przez wiadomo co.
Jak podaje Carscoops (za BI), powód usunięcia z gamy Insigni do końca tego roku jest prosty - normy emisji CO2. Auto nie jest oferowane ani w wersji hybrydowej, ani elektrycznej, ani hybrydowej plug-in. Można zamówić albo czystą benzynę, albo czystego (he he) diesla. Klienci pewnie nawet trochę się z tego powodu cieszą, bo auto jest lżejsze i teoretycznie prostsze oraz tańsze, ale księgowi i zarząd raczej zachwyceni nie są.
Zresztą chyba nawet klientów niespecjalnie te zalety przekonują, bo choć Insignia jest niezłym samochodem, to zainteresowanie kupujących jest śladowe. W zeszłym roku na terenie Europy udało się sprzedać nieco ponad 20 000 egzemplarzy tego modelu - mniej niż na przykład... DS 7 Crossbacka. Serio. Po sukcesie pierwszej generacji, która potrafiła się sprzedać w liczbie prawie 140 000 egzemplarzy rocznie, nie ma już ani śladu.
To wszystko w sumie pewnie sprawiło, że zarząd firmy nie miał większych problemów z podjęciem decyzji, że ten format już się wyczerpał i nie ma się co spieszyć z produkcją kolejnej limuzyny albo kombi. Zamiast tego lepiej póki co przekierować moce robocze na produkcję Astry czy DS4.
Co dalej z Insignią?
Według przedstawiciela marki - będzie następca. Nie ma jednak żadnych powodów, by zakładać, że będzie to następca bezpośredni, czyli np. kolejne duże kombi segmentu D. Ten segment - dzięki wyborom klientów - po prostu umiera i inwestowanie w niego za wszelką cenę niczego dobrego nie przyniesienie. Możecie podziękować sąsiadowi, który leasinguje właśnie kolejnego SUV-a.
Co więc pojawi się w miejsce Insigni? Pewnie coś takiego, czyli coś podniesionego, ale niekoniecznie będącego typowym SUV-em. I pewnie z miejsca - w 2024, kiedy trafi do produkcji - będzie się sprzedawało lepiej niż aktualna Insignia, a nam pozostanie najwyżej narzekanie, że takich już nie robią.