Oto, jak może wyglądać Opel Insignia w wersji SUV
Kiedyś sprzedawały się znakomicie, dzisiaj coraz częściej znikają z gam europejskich producentów. Duże sedany ustępują miejsca SUV-om. Czy Opel usunie Inisgnię, czy być może ją po prostu u-SUV-i?
Ford uśmiercił Mondeo, Volkswagen rezygnuje z Passata. Peugeot potrafił kiedyś sprzedawać prawie 90 tys. 508-ek rocznie, w ubiegłym roku sprzedał ich 25 tys., ale wciąż trzyma ten model w ofercie. W 2009 r. Opel sprzedał prawie 140 tys. Insignii, a ostatnie dwa lata kończył z wynikami niewiele ponad 20 tys. Produkowana od 2018 r., druga generacja modelu nie radzi sobie tak, jak można by oczekiwać od flagowego modelu marki. Z niektórych rynków, np. z Wielkiej Brytanii, Insignię już wycofano.
Wieść gminna niesie, że Opel Insignia doczeka się kolejnego wcielenia – w odmianie SUV
Biorąc pod uwagę aktualne poczynania koncernu Stellantis, jest to bardzo prawdopodobne. Koncern ten bardzo skutecznie wykorzystuje wszelkie możliwości do rozwijania gamy każdej ze swoich marek. Opel Astra to bliźniak Peugeota 308, a Corsa jest klonem 208-ki. Peugeot 3008 idzie pod rękę z Oplem Grandlandem, Citroenem C5 Aircross i DS 7 Crossback. I to jeszcze nie koniec wyliczanki, bo podobnie powiązanych modeli jest więcej.
Jak to się ma do Insigni? Ano tak, że że Citroen pokazał niedawno model C5 X – nietypowego crossovera, którego chce sprzedać jako nowe wcielenie limuzyny. Jeszcze niedawniej Peugeot zaprezentował model 408 uszykowany w myśl bardzo podobnej koncepcji. Wóz ma 4,7 metra długości, przestronną kabinę, ogromny bagażnik i jest zawieszony wyżej, niż zwykły być zawieszone zwykłe auta z segmentu D.
Wygląda na to, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Opel Insignia podążył tą samą drogą
Wiemy nawet, jak mógłby wyglądać, bo na youtube'owym kanale Theottle pojawiła się prezentacja wideo pokazująca proces graficznego przeobrażenia 408 w Insignię. Wygląda to tak:
A jak komuś brakuje czasu na obejrzenie całego procesu, to służę wynikami.
Nowy Opel Insignia SUV mógłby wyglądać tak:
OK, jak na limuzynę segmentu D prezentuje się kontrowersyjnie, ale postawiony obok 408 czy CX 5 wyglądałby wręcz zachowawczo. A skoro Stellantis widzi sens w sprzedaży odważniejszych stylistycznie, francuskich modeli, to może i niemiecki mógłby dostać szansę zaistnienia na rynku? Tak, wiem, duży hatchback już był – Opel Signum jakoś się nie przyjął, ale przecież nie był SUV-em. Teraz na pewno się uda!
