Koniec czekania - tak wygląda nowe BMW serii 7. Mam uczucia bardziej mieszane niż sos do kebaba
Wiemy już dokładnie jaki wygląd będzie miało nowe BMW serii 7. Do internetu przedostały się zdjęcia, które szczegółowo pokazują co będzie modne przez najbliższe lata.
Nowe BMW serii 7 ma premierę dzisiaj, ale jak to zwykle bywa — nie udało się dochować tajemnicy. Do sieci przedostały się zdjęcia, które pokazują czego możemy się spodziewać za kilka godzin. Wcześniej widzieliśmy nieśmiałe zdjęcie przodu auta i zrobione pod dziwnym kątem zdjęcie tyłu. Teraz ktoś się rozpędził i poczęstował nas znacznie większą paczką zdjęć. Oglądam je i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że właśnie patrzę na króla kontrowersji, którego wygląd będzie tematem gorących dyskusji przez kilka najbliższych miesięcy, a nawet lat. Zaczynajmy pokaz, od razu przepraszam za zbyt częste użycie określenia masywny.
Nowe BMW serii 7 – wygląd zewnętrzny
W pierwszej chwili uwagę przykuwają dzielone reflektory, które złośliwi nazywają ukłonem w stronę designu Citroena. Nie da się ich odzobaczyć, ale w połączeniu z masywnym grillem robią całkiem dobre wrażenie. Wielkie boczne wloty powietrza są gotowe wciągnąć każdego, kto nie zdąży zjechać z lewego pasa autostrady.
Duże wymiary przodu pozwalają dobrze zamaskować bardzo rozciągnięte w pionie nerki. Przy tej stylistyce boczny wlot powietrza jest wręcz delikatny. Zastanawia mnie tylko gdzie będzie montowana tablica rejestracyjna. Czyżby pod grillem? Zdecydowanie zepsuje to wrażenia wizualne, ale mam nadzieję, że pomyśleli o tym w Bawarii.
Pod tym kątem nowe BMW serii 7 budzi skojarzenia z masywną bryłą boczną Rolls-Royce'a Ghosta, ale w nie ma w tym nic złego, bo samochód tej klasy musi mieć w sobie pewną masywność.
Podoba mi się próba nadania nowemu BMW serii 7 lekko sportowego zacięcia poprzez lekkie pochylenie frontu.
Nie mamy innych zdjęć tyłu, ale z naszego poprzedniego artykułu już wiecie, że jest bardzo, ale to bardzo masywny.
Nowe BMW serii 7 – wygląd wnętrza
Muszę oddać BMW, że udało im się bardzo dobrze połączyć nowoczesne technologie z klasycznym wyglądem wnętrza. Aż chce się zająć miejsce na dowolnym fotelu i połykać kolejne kilometry autostrad. Tak wygląda miejsce kierowcy.
Duże i czytelne ekrany znamy z BMW iX. Mikołaj był zachwycony tym wnętrzem i wcale mu się nie dziwię. Wszystko jest tu tam, gdzie powinno być. Uwagę zwraca duży daszek nad ekranami, dzięki czemu słońce nie będzie przeszkodą podczas podróży. Bardzo podoba mi się podświetlana na różne kolory listwa ozdobna biegnąca przez całą szerokość samochodu.
Kierownica występuje w dwóch wersjach — dwuramiennej i trójramiennej. Osobiście wolę klasyczną.
BMW zrezygnowało z fizycznych przycisków, wszystko poza wybierakiem kierunku jazdy obsłużymy dotykiem, ale na szczęście pozostawiono niezwykle wygodne i intuicyjne pokrętło iDrive. Przejdźmy teraz na tył.
Co zrobił ten fotel, to ja nawet nie wiem. Rozkłada się tak, że przypomina luksusowo wykonany szezlong. Aż chce się zająć w nim miejsce i kazać wieźć się w góry. Na innych zdjęciach producenta widzieliśmy już panoramiczny ekran o imponującej przekątnej równej 31 cali.
Z chęcią obejrzałbym całą bibliotekę VOD w tym samochodzie.
Nie znamy tylko danych technicznych, ale kogo one interesują w tych czasach?
I tak osiągi będą wystarczające do tego typu auta, a odmiana elektryczna będzie drogą fanaberią dla firm, które chcą budować ekologiczny wizerunek. Będzie świetnym sposobem na bezemisyjny transport z siedziby firmy na lotnisko, gdzie będzie czekał prywatny samolot. Czego możemy chcieć więcej? Nie wiem, ale wątpię, żeby coś jeszcze mnie zaskoczyło.
Więcej informacji na temat nowego BMW serii 7 znajdziecie tutaj.